Patrząc na wzniesienie zamkowe z parkingu, nawet mimo kiepskich warunków pogodowych, dwa wyrażenia ciskają się na język - śliczne ruiny. Mamy do przebycia jeszcze niezły fragment od parkingu. Ruiny już nawet nie wydają się wielkie. One po prostu są monstrualne i ekstensywne!

Data dodania: 2011-07-16

Wyświetleń: 942

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Zamek stoi na wzniesieniu Tęczno, jak się okazuje wzniesienie to jest wymarłym 250 milionów lat temu wulkanem. Fakt ten na pewno potęguje magiczność i zdumiewający klimat tego miejsca. Od nazwy wzniesienia zapożyczył też swoją nazwę - Zamek Tenczyn ( albo Tęczyn, obie nazwy sa słuszne) w Rudnie. Inne podanie mówi, że nazwa Tenczyn wywodzi się od imienia córki Tynka Starży. Legenda mówi, że w IX wieku założył osadę Tyniec, a swojej córce Tenczy, konstruował obronna siedzibę, określoną od mian córki - Tenczynem.

Z ciekawostek, można dodać, że ruiny pozostały kilkakrotnie wykorzystane przy produkcji filmów z typu płaszcza i szpady. Między innymi stał on się zarysem filmowym dla: "Rycerzy i Rabusi" oraz "Czarnych Chmur".

Zbudowany jest z kamienia wapiennego, nadaje mu to dodatkowego uroku. Na pewno jest to zasługa Kazimierza Wielkiego, który jak wiemy dokonał rewolucji w budownictwie za swojego panowania. Obiekt, można powiedzieć, naturalnie wyrasta z kamienia.

My przybliżamy się do bramy zamku. Jest to brama wjazdowa w formie barbakanu. Tuż za przyjazdem mieści się sień wjazdowa, z wlotami strzelniczymi na zewnętrznej stronie muru, długości około 60 metrów. Ruiny długiej sieni sprawiają odczucie kamiennego labiryntu. Jednakże trzeba uhonorować, że zastosowano bardzo ciekawy wariant obronny. Ażeby wjechać do zamku trzeba było przejechać ten morderczy odcinek przedzamcza.

Kierujemy się w kierunku bramy wjazdowej do zamku właściwego. Mieści się tutaj tzw. wieża bramna oznaczana Nawojową, myślę, że najwybitniej charakterystyczna wieża na zamku, świetnie widoczna i rozpoznawalna z daleka. Na górze widać drewniane schody, wiodące na najwyższą część wieży. Niestety nie ma możliwości zobaczenia tej części. Musimy delektować się widokiem z najniższego poziomu.

Po lewej stronie znajdowały się apartamenty dla warty. Wchodzimy na dziedziniec. Niegdyś na samym środku dziedzińca znajdowała się studnia. Pozostała ona jednakże zasypana i ciężko doszukać się jakichkolwiek znaków po niej. Kierujemy się do skrzydła mieszkalnego, a w tak na prawdę piwnicznych ruin. Było to skrzydło reprezentacyjne z XVI wieku. Niestety w samym środku raczej króluje klimat XXI wieku. Równie ciekawe imprezy, w tym skrzydle, robi sobie lokalna ludność, tworząc z piwnic niezłą melanżerię. My przemieszczamy się w stronę kaplicy.

Kaplica znajduje się po prawej stronie wieży Nawajowej, obok niej znajduje się baszta z XV wieku. Nie odpuścimy sobie uciechy i wstąpimy do wnętrza strażnicy. Trzeba uznać, że jest to jedno z ciekawszych miejsc.

Powracamy na plac i tym razem udajemy się na wyższą kondygnację. Z tego punktu można podziwiać bardzo urodziwe panoramy okolicznej przyrody. Spoglądamy również w stronę parkingu, czy aby pojazd dalej tam stoi ;). Ta sekcja zamku, można przyznać, jest nawet solidna (bo o porządnym zachowaniu prędzej nie ma mowy). Trzeba uznać, że wiejący lekki wiaterek użycza czaru.

Od północnej strony, możemy podziwiać najstarszą strażnicę zamczyska, tzw. Dorotkę. Była ona wybudowana w XIV wieku. Nazwa "Dorotka" pochodzi od osoby Doroty Tenczyńskiej, która została przetrzymywana w tej baszcie, aż do śmierci. Powód? Przeznaczała się " nie urodziwym praktykom". Strażnica ta jest bardzo dobrze zauważalna przy bramie wjazdowej.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena