My mężczyźni!
Jesteśmy strukturami mało skomplikowanymi. Co prawda nie tak prostymi jak przysłowiowy cep, natomiast znajdujemy się w tym układzie gdzieś pomiędzy Wami piękne Panie, a właśnie tym narzędziem rolniczym. Niedawno ktoś, w jednej z gazet, porównał nas facetów do psów. Autorowi nie chodziło o to, żeby nas nakarmić i na noc wypuszczać z domu, tylko napisał o tym, że my faceci lubimy PROSTE i JASNE komendy. Takie wykonujemy dosyć sprawnie i rzetelnie. Zgodnie z tym jak zabrzmiały.
Nie oczekujcie wiec od nas, że jak powiecie „odkurz dywan”, to szczotka naszego odkurzacza nawet przez przypadek zahaczy o resztę podłogi czy mieszkania. Tak się po prostu nie da . Przyczyną takiego stanu rzeczy jest to, że ten podgatunek Homo sapiens, jest skonstruowany w taki sposób, że jest absolutnie niedomyślny. Na nic się zdadzą Twoje ciągłe powtarzania, że coś jest przecież oczywiste oraz pytania z Twojej strony czy tak trudno się było domyślić. Jaka komenda, takie wykonanie. Dywan to dywan i koniec.
Nie licz też za bardzo na to, że jak wyślesz swojego samca na zakupy do hipermarketu, samego i bez Twojej opieki, to on kupi coś więcej niż to co zawiera spis zakupów na kartce, który mu dałaś. Taka opcja to tylko w filmach może być i to tych „sajensfikszyn”. Ważne jeszcze jest to że, jeśli zależy Ci na tym, żeby wszystko było kupione, to każ mu jechać do takiego sklepu, w którym już był kilka razy z Tobą. Tam będzie mu łatwiej, bo ma już w jakimś stopniu rozpoznany teren, żeby nie powiedzieć, w nawiązaniu do psa, o którym już mowa dzisiaj była, „obsikany”. Zmniejszasz po prostu prawdopodobieństwo tego, że Twój facet będzie zaglądał na każdy regał, marnując w ten sposób czas na poszukiwania i oczywiście też może czegoś nie znaleźć, a jak wcześniej już powiedziane zostało i tak nic z poza listy zakupów w koszyku się nie znajdzie. Gość straci cenny czas, może się zdenerwować, sfrustrować, co w efekcie może doprowadzić do akcji protestacyjnej z oflagowaniem się i odmówieniem dalszej współpracy w kontekście samodzielnych „wypraw” na zakupy.
Pamiętać też musisz o pewnego rodzaju niebezpieczeństwie, związanym z wypuszczeniem faceta na samodzielne zakupy, nawet wtedy, gdy został wcześniej zaopatrzony w spis rzeczy, które drogą kupna miał nabyć. Otóż moja droga, nauka zna takie przypadki, że niejeden jegomość wrócił z takich zakupów z wielkim pudłem, które później wszelkimi dostępnymi sobie metodami skrzętnie ukrywał. Robił to tylko po to, żeby uniknąć jakże niewygodnego i niebezpiecznego, z męskiego punktu widzenia pytania, „Po co kupiłeś kosiarkę do trawy?”. Bo co by było, gdyby musiał odpowiedzieć zgodnie z prawdą, że nie ma bladego pojęcia po co i zacząłby kombinować, że może się przydać do pielęgnacji roślinek w doniczkach, na przykład. Prawda natomiast była taka, że on po prostu, nie potrafił się oprzeć obezwładniającemu urokowi Pani Sprzedawczyni.
Na pytanie, czy wyrzucimy śmieci odpowiemy tak kochanie. I pewnie je kiedyś wyrzucimy. Natomiast jeśli chodzi Wam o działania natychmiastowe, dodajcie proszę dla wspólnego dobra słowo „TERAZ”, albo jakieś inne bardziej ścisłe określenie czasu. A i ważne jest żeby nie było tam sarkazmu, jak w stwierdzeniu „zanim one wyjdą same”, bo wielu z nas dojdzie do wniosku, że to dosyć odległa logicznie perspektywa czasowa. Mało tego. Niejeden może nagle odkryć w sobie żyłkę „badacza- amatora” i będzie obserwował z ukrycia i czekał, aż te śmieci rzeczywiście „same” zaczną wychodzić po to by w tym momencie wyskoczyć z telefonem komórkowym, nagrać film i rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu na „jutubie” . I na wzór tego, który „wstrzymał Słońce i ruszył Ziemię” będzie się posługiwał tytułem „ten który ruszył śmieci” .
Pamiętajcie! Krótkie zwięzłe komendy! To ma naprawdę znaczenie!
Kolejna ważna rzecz. Prawdziwy mężczyzna jest w stanie robić tylko jedną rzecz na raz. Nie tak jak Wy. Gdy zasypiecie go kolejnymi poleceniami, w chwili, gdy on nad czymś właśnie pracuje, to Wam się chłop zawiesi i zrobi wszystko po swojemu, a wiecie co to oznacza, prawda? Część rzeczy może nie tylko zostać zrobiona nie po Waszej myśli, może być całkowicie pominięta, z prostej przyczyny. Bo o ile jego umysł zarejestrował nieświadomie, to co do niego mówiłyście, to niestety w większości przypadków brakuje świadomego dostępu do tych, jakże ważnych informacji. Mało tego, taki zawieszony facet, i to już zależy od egzemplarza, może wymagać resetu. Co to oznacza pewnie już wiesz lub się domyślasz.
Dobrą opcją jest też, żebyście czasami brały pod uwagę to, że mamy skłonności do postrzegania tunelowego. Na szczęście całe to zjawisko w tej formie, o ile wystąpi w ogóle, jest samo w sobie bezpieczne. Taka „ułomność” leciutko męska i tyle. Być może wynika to z tej właśnie logiki, którą opisujemy sobie świat. Być może jeszcze z jakichś innych przyczyn, co faktu nie zmienia, że wtedy właśnie, tak ciężko jest nam znaleźć niektóre rzeczy. Szczególnie jak je nam przestawicie. Oczywiście nie czas teraz, żeby opisywać, że prowadzić to może, do nie koniecznie pożądanych stanów emocjonalnych w danym kontekście. Ważne jest żebyś pamiętała o tym, że dla nas TO SAMO MIEJSCE, oznacza dokładnie wcześniej przez nas zapamiętaną i zdefiniowaną, dla danego bytu przestrzeń, czy lokalizację. I często przesunięcie poszukiwanego przez nas przedmiotu o 5 milimetrów, może skutkować „zniknięciem” owego z naszej rzeczywistości.
Twoja odpowiedź – „Tam gdzie zwykle” na nasze pytanie – „Kochanie gdzie jest mój krawat?” jest, z definicji, dla nas nie na miejscu i nie do przyjęcia. Przecież gdyby był w miejscu, w którym jest zawsze, to byśmy Wam nie zawracali głowy i o niego nie pytali!
Nasze Drogie Panie, takie podejście to zły kierunek. Nie najlepiej się czujemy z tym jak „wpuszcza się nas w maliny”, chociaż w tym kontekście robicie to zupełnie nieświadomie. Zaczynamy się wtedy irytować, a to powoduje, że z jeszcze większą zaciekłością skupiamy się na dokładnie tym samym miejscu i z precyzją godną archeologów, przeszukujemy je wiedząc, że i tak tam nic nie ma. I nie chcecie znać naszych dialogów wewnętrznych, które tym daremnym poszukiwaniom towarzyszą.
Szczęśliwi ponoć czasu nie mierzą i być może coś w tym jest. W każdym razie do pełni tego szczęścia, potrzebujemy współpracy z Waszej strony bo tak się złożyło, że też trochę inaczej myślimy o czasie. Stwierdzenie, że potrzebujecie jeszcze 15 minut zanim będziecie gotowe do wyjścia, oznacza dokładnie 15 minut zegarowych. Ni mniej ni więcej tylko 15. Dla nas w tym kontekście nie istnieje tzw. „czasoprzestrzeń wojskowa”, gdy kapral przychodził do młodych żołnierzy i mówił do nich, że „będą sprzątać od tego murka do… kolacji”. Drogie Panie dolewaniem oliwy do ognia jest również to, że od momentu w którym powiadamiacie nas, że już możemy wyjść, BO JESTEŚCIE GOTOWE, upływa jeszcze 10-20 minut ostatecznych poprawek makijażu, czy całkowitej zmiany garderoby, bo nie byłyście z poprzedniego efektu zadowolone. Czasami to wygląda niczym jakiś fragment programu telewizyjnego „Extremalne metamorfozy”. Pomyślcie też o tym .
Drogie i Kochane Panie wcale nie chodzi nam o to, aby Was zmieniać. Tak czy inaczej to my jesteśmy wybrakowani, żeby nie powiedzieć, że jesteśmy brakującymi ogniwami w teorii ewolucji jednego z naukowców. Apelujemy tylko do Waszej mądrości o to, abyście do nas inaczej mówiły.
Efekty gwarantowane
Jacek i Wojtek
Mężczyźni Patentowani