Chociaż to na pewno jest jakiś wstępny pomysł, by odłożyć trochę pieniędzy. Jednak ja nie polecam, pieniądze tracą na wartości. Lepiej jest je zainwestować w złoto, srebro niż wrzucać na rachunek oszczędnościowy.
Na każdą czynność, która nas kosztuje patrzmy jak na potencjalną możliwość zaoszczędzenia paru złotych. Pierwsza zasada oszczędzania w domu to wspólne ustalanie budżetu z partnerem (i dziećmi jeżeli są na tyle dorosłe, że mają na to wpływ). Dzięki temu nie będziemy sobie wchodzić w drogę. Będziemy też wiedzieć czy możemy liczyć na drugą osobę jeżeli chodzi o zaoszczędzenie jakiejś sumy. Powiedzmy, że partner/partnerka wydaje co miesiąc spore sumy na wizyty w kinie i nie chce za nic z nich zrezygnować. Drogi są dwie – wyperswadować, że w ten sposób traci się dużo pieniędzy, albo przyjąć do wiadomości, że na tym nie oszczędzimy. Dobrze przy tym ustalić konkretną sumę jaką można przeznaczyć na kino (papierosy, wypady krajoznawcze czy wizyty w klubie fitness).
Jest jednak wiele innych form oszczędzania. Dobrze będzie korzystać z promocji w sklepach – zwracając jednak uwagę na jakość przecenionych produktów. Można zaoszczędzić kupując przedmioty przecenione na aukcjach i w dyskontach internetowych. Warto też zadbać o mniejsze rachunki dokręcając kran i uszczelniając okna. Możliwości i porad w tym artykule mógłbym wymienić mnóstwo, jednakże nie o to chodzi.
Aby zacząć oszczędzać najlepiej robić małe kroki, być świadomym, że na pewnych rzeczach na prawdę idzie zaoszczędzić sporo pieniędzy. Dalej należy opracować plan oszczędzania, więc wcześniej należy zebrać wszystkie rachunki paragony i obliczyć ile wydajesz i z czego tak na prawdę możesz zrezygnować. Taki plan oszczędzania musi być na kartce, jeśli przyjdą do głowy nowe pomysły, trzeba je zapisać i ostatnia faza działać tzn. oszczędzać.
Kilkadziesiąt porad i informacji jak się kontroluje i planuje wydatki znajdziesz w moim darmowym kursie o oszczędzaniu pieniędzy, kurs dostępny jest tutaj.