Nie, nie chodzi tylko o to, że, tak czy inaczej, większość tego pasma leży po południowej stronie naszej granicy. Są znacznie istotniejsze powody, dla których słowackie Tatry są atrakcyjniejsze od Polskich.

Data dodania: 2023-04-25

Wyświetleń: 333

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Copyright - zastrzeżona

Tatry najlepiej podziwiać od słowackiej strony. Oto dlaczego!

Czystsze szlaki

O ile długości i dostępność szlaków nie są bezpośrednio kryterium wyboru, bo przecież można je dowolnie łączyć, to jest coś, co zdecydowanie rzuca się w oczy. Ponieważ na południową stronę Tatr dociera mniej turystów z Polski, to jest tam też większy porządek. Ewentualnie być może przyczyną są surowsze kary, ale powód jest w tym momencie drugorzędny – najważniejsze, że w porównaniu z polskimi Tatrami, góry po stronie słowackiej są po prostu znacznie czystsze.

Dopiero dzięki temu argumenty o obcowaniu z naturą i podziwianiu piękna gór nabierają sensu, bo robienie tego w otoczeniu pustych butelek (oby tylko!) to żadna przyjemność. Zresztą to samo dotyczy bezpośredniego otoczenia bazy noclegowej czy górskich miasteczek. Wszystkie hotele Chopok, nawet te skromniejsze czy wręcz budżetowe, są bardzo zadbane i czyste, co jest zaletą w każdym przypadku.

Lepsza baza noclegowa

Skoro już o hotelach mowa, to nie można też pominąć faktu, że po słowackiej stronie goście po prostu mają większy wybór. Na miłośników prostego, a czasem wręcz spartańskiego, acz klimatycznego noclegu, czeka wiele pensjonatów o typowo schroniskowym klimacie, ale takie miejsca jak hotel Jasna pozwalają nie tylko cieszyć się górami, ale też zrelaksować w klimatycznym, świetnie przygotowanym wnętrzu w najwyższym standardzie.

Kwestię cen i tego, czy dodatkowa opłata za parking, która czasem sięga w polskich hotelach nawet 40 złotych za dobę na jakimś skrawku rozjeżdżonego trawnika, można by w tym momencie pominąć. Czy są po polskiej stronie dobre hotele? Oczywiście, że tak! Problem jednak z tym, że jest też cała masa kiepskich i nie zawsze można je łatwo odróżnić, dopóki się nie wejdzie za próg. Jasne, to nadal problem, który można rozwiązać na wiele sposobów, ale lepiej jest problemów unikać, niż je rozwiązywać.

Większe zróżnicowanie

Ogólnie rzecz biorąc, słowackie Tatry – tak geograficznie, jak i kulturowo i gospodarczo – są bardziej zróżnicowane od polskich. To ma znaczenie, ponieważ dzięki temu bardzo często w tych samych hotelach spotykają się ludzie, którzy wędrują po górach z plecakiem całymi dniami i tacy, którzy góry widzą głównie z poziomu wygodnego łóżka do masażu w hotelowym SPA. Jedni drugich nie rozumieją, ale dla każdego znajdzie się miejsce: znakomite hotele z usługami odnowy biologicznej, wygodne schroniska, miejsca ze świetnym dojazdem dla zmotoryzowanych i setki kilometrów znakomicie oznakowanych szlaków, po których można chodzić trop w trop z kozicą.

To nie jest tylko kwestia oferty bazy noclegowej, tak samo, jak nie wynika to jedynie z naturalnych uwarunkowań i rozległości słowackich Tatr. Po części jest to zasługa lepszego planowania i przygotowania gór na przyjęcie turystów już w pewnych założeniach organizacyjnych. Oczywiście słowackie Tatry, podobnie jak ich polska część, są rezerwatem przyrody, więc nałożone są tam konkretne ograniczenia, jednak co do zasady po prostu ma się tam większą swobodę.

Czy to znaczy, że w polskich Tatrach nie ma niczego godnego uwagi? W żadnym razie. To jedynie drobna sugestia, że być może, choć po polskich górach chodzi się zwykle przyjemnie, to czasem warto nocleg zorganizować sobie po słowackiej stronie, zwłaszcza że logistycznie to praktycznie nigdy nie jest poważnym utrudnieniem.

Licencja: Copyright - zastrzeżona
0 Ocena