Z mych ust słowa wyszły same,
I prawdziwe są tak, jak kocham moją mamę.
Dwa słowa powiedziałam w deszczowy dzień,
Od tamtej pory jesteś, jak mój cień.
Jesteś ze mną w każdym momencie,
I mogę wciąż powtarzać słowa dwa przy serca biciu akompaniamencie.
Kocham cię – wtedy rzekłam.
I już prawie uciekłam. Lecz ręce twe na mojej talii mnie zatrzymały,
Uśmiechałeś się uroczo, kiedy twe ramiona mnie do ciebie przyciągały.
Pocałunek delikatny na mych ustach złożyłeś,
I swoje imię w moim sercu na zawsze wyryłeś.