Taka sytuacja nie jest zbyt korzystna dla zmęczonych całoroczną pracą turystów, którzy mają dość ciągłego przebywania w tłumie i stresu. Podczas urlopu chcieliby wreszcie mieć trochę spokoju i zrelaksować się w ciszy. Jednak w lipcu czy sierpniu nad morzem nieraz jest o to bardzo trudno.
Dlatego też lepszym rozwiązaniem w takim wypadku wydaje się być wyjazd w czerwcu. Wówczas już zaczyna się lato, ale jeszcze nie kończy się rok szkolny i nie jest to „typowy wakacyjny miesiąc”. Oczywiście nie znaczy to, że jest wtedy jeszcze zimno, w drugiej połowie czerwca powietrze na ogół jest suche, słońce świeci bardzo długo i intensywnie, a woda zazwyczaj jest na tyle ciepła, że można już się w niej kąpać. Jednak na pewno mniej jest turystów, a także ceny są niższe.
Jest to również znakomity czas na przyjazd nad morze z całą rodziną, spokojnie można wtedy spacerować brzegiem morza i skupić się na rodzinnych relacjach, odbiegając od codziennych problemów. Łatwiej też zadbać o bezpieczeństwo dzieci, szczególnie tych najmniejszych. W tłumie zawsze łatwiej mogą się zgubić i nie wolno spuścić ich z oka nawet na chwilę. Gdy mniej jest ludzi wokół, można pozwolić sobie na nieco więcej swobody.
Ale tak samo i osoby, które lubią czynny wypoczynek, mogą pojechać na urlop w czerwcu. Jest to dobry okres na naukę windsurfingu, żeglowania czy na grę w siatkówkę plażową, bo mniej jest chętnych. Dzięki temu nawet popularne nadmorskie kurorty, jak chociażby chętnie wybierane przez turystów na noclegi Władysławowo, oferują w tym okresie pokoje z widokiem na morze, i to często jeszcze w całkiem rozsądnych cenach. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie, ponieważ oprócz stałego kontaktu z wodą, będziemy mogli podziwiać przepiękne krajobrazy za oknami. W lipcu albo sierpniu jest to o wiele trudniejsze.