Janusz Ciamciara. Pospolite imie i nazwisko, a kryje za sobą wiele tajemnic. Ten prosty kibic z Ząbek w szybkim czasie zjednał sobie sympatię władz PRLowskiej Polski, pnąc się po szczeblach kariery działacza. Jak zwykły człowiek, który pracował w elektrociepłowni mógł zajść tak daleko? Istnieje wiele poglądów na tę sprawę. Jedni przychylają się do tego, iżbył to zwykły donosiciel, który wsypywał swoich kolegów z klubu kibica. Wytłumaczyć tym można, dlaczego tak szybko zdobył władzę w klubie kibica. Niemniej jednak przecież został ułaskawiony ze stawianych zarzutów. Jaka jest więc prawda? Ciężko jednoznacznie wypowiadać się na ten temat. Niemniej jednak ja uważam, że najbliższa prawdopodieństwu jest wersja o niewinności pana Ciamciary. Warto tutaj przytoczyć jednak słowa pana Ciamciary, który bardzo krytycznie wypowiadał się o Solidarności jednocześnie okazując sympatię dla władz PZPR. Znajomi Ciamciary wstawiając się za nim stwierdzają natomiast, że to dobry człowiek, czasem dość nieudolny, jednak nie skrzywdziłby swoich towarzyszy, a oskarżenia o współpracę z SB są wręcz wyssane z palca. Jednak przypomnijmy, iż Ciamciara w tamtym okresie znajdował się bez pracy. Jego syn Bernard zachorował, niewykluczone, że władze Służb Bezpieczeństwa potrafiły skłonić czymś pana Janusza i zgodził się on świadomie lub też nieświadomie na donoszenie na kolegów. Całej prawdy pewnie nigdy się nie dowiemy, niemniej jednak warto dodać, że pan Janusz Ciamciara jest postacią nietuzinkową.