Świat Zuzi
Była sobie mała dziewczynka o imieniu Zuzia. Zuzia mieszkała w małym domku na skraju lasu w krainie Bimagolandii. W Bimagolandii mieszkało dużo dzieci, było przedszkole, plac zabaw, cyrk i wesołe miasteczko.
Po powrocie z przedszkola Zuzia lubiła bawić się z koleżankami na placu zabaw, skakała na skakance i huśtała się na huśtawce. Po obiedzie Zuzia chodziła z mamą do lasu na spacer z psem Bimagusiem. W lesie, w starej chatce mieszkała babcia Zuzi, którą Zuzia odwiedzała kilka razy w tygodniu.
Pewnego pięknego popołudnia Zuzia wyszła przed chatkę babci, żeby pobawić się z Bimagusiem. Nagle piesek zaczął szczekać wesoło i dał susa w krzaki. Zuzia zaciekawiona zachowaniem Bimagusia pobiegła za nim w głąb lasu. Wyjrzała zza liści paproci i zobaczyła stary pień drzewa, z którego dochodziły radosne odgłosy psa. Zajrzała do pieńka i przeniosła się na tajemniczą polanę...
Tam ujrzała małego, puszystego misia cichutko płaczącego. Obok niego radośnie merdał ogonem Bimaguś. Misio zdawał się nie zwracać uwagi na pieska i siedział skulony.
Zuzia podeszła zaciekawiona w stronę misia i spytała nieśmiało: Dzień Dobry Panie Misiu, co się stało ?
Misio na chwilę przestał łkać i westchnął smutno: Bawiłem się w chowanego z moją przyjaciółką zebrą i zgubiłem się.
Nie płacz Misiu - powiedziała Zuzia - ja i mój piesek Bimaguś pomożemy Ci znaleźć Twoją przyjaciółkę.
Miś podniósł się ochoczo z pnia i uradowany powiedział - Jakże się cieszę, że Was spotkałem, mam na imię Bobo i mieszkam z moją mamą za stumilową doliną. Niestety nie wiem, jak wrócić do domu, bo zebra zna ten las dobrze a ja nie chodzę tutaj za często.
Zuzia pomyślała chwilę i spytała Bimagusia - Piesku czy potrafisz odnaleźć trop do Pani zebry ?
Bimaguś zamerdał wesoło ogonkiem i zaczął obwąchiwać dookoła pień drzewa. Nagle przystanął i zaczął szczekać.
Zobacz Bobo, mój pies odnalazł trop, chodźmy za nim.
Bobo i Zuzia pobiegli za Bimagusiem krętą ścieżką w głąb lasu. Przebiegli dwa pagórki i przystaneli przy małej rzeczce. Tutaj Bimaguś zatrzymał się i smutno piszczał.
Ojej - powiedziała Zuzia - zdaje się, że Bimaguś stracił trop Pani Zebry.
I co teraz ? - westchnął smutno Bobo.
Witaaajcie Przyjaaacieleeee! - zaskrzeczała kolorowa papuga siedząca na gałęzi drzewa - Skąąąd przyybyywacie ?
Dzień dobry Pani Papugo! - odpowiedziała grzecznie Zuzia - szukamy przyjaciółki misia Bobo, bo tylko ona wie, jak misio może wrócić do domu. Czy widziała Pani tutaj Panią Zebrę ?
Bobo wtrącił - moja przyjaciółka zebra nazywa się Fiona - widziała Pani Fionę ?
Moi mili - rzekła papuga - mam na imię Pola i dopiero co przyfrunęłam z Bimagolandii. Niestety nie widziałam po drodze Fiony, ale spytajcie zielonej gąsienicy - Igusi, który mieszka pod kamieniem przy rzeczce.
Idźcie wzdłuż rzeczki aż traficie na duży, brązowy kamień. Powodzenia! - krzyknęła Pola i pofrunęła w kierunku polany.
Zuzia, Bimaguś i Bobo udali się w dół rzeki w poszukiwaniu brązowego kamienia. Po drodze napotkali stadko kaczuszek głośno kwaczących na drugim brzegu rzeki.
Cóż to za hałas drogie kaczuszki ? - spytała Zuzia
Nie możemy rozstrzygnąć, która z nas ma najładniejsze piórka.
Moje piórka są najbardziej błyszczące! - krzyczała Lili.
Nieprawda! - odpowiedziała Lola - moje są piękniejsze, bo najdłuższe.
A właśnie, że moje - wtrąciła Lulu - ja mam najpiękniejsze piórka, bo są najbardziej puszyste.
Hau, hau!- zaszczekał Bimaguś, żeby uspokoić małe kaczuszki.
Zuzia zaśmiała się wesoło i powiedziała - Wszystkie macie jednakowo piękne piórka, Ty masz najdłuższe, bo dopiero co wynurzyłaś się z rzeczki i woda wydłuża je swoim ciężarem.
Ty z kolei druga kaczuszko masz najbardziej lśniące, bo siedziałaś na brzegu i słoneczko osuszyło piórka.
A Ty trzecia kaczuszko masz najbardziej napuszone piórka, bo dopiero otrzepałaś je z wody i teraz schną powoli.
Kaczuszki spojrzały po sobie i umilkły zawstydzone.
Zuzia dodała - nie bądźcie smutne, naprawdę wszystkie macie przepiękne piórka.
Miłe kaczuszki - wtrącił miś Bobo - czy wiecie, gdzie mieszka gąsienica Iga ?
Tak, tak - zakwakała Lili - idźcie dalej prosto aż dojdziecie do zakrętu rzeki. Tam będzie duży, brązowy kamień.
Dziękuję droga Kaczuszko! - odrzekł Bobo na do widzenia. Bawcie się ładnie piękne kaczuszki!
Zuzia i Bobo podążając za Bimagusiem natrafili w końcu na wspomniany kamień.
Bimaguś zaszczekał nad kamieniem. Nagle z dziury wyłoniła się wystraszona gąsienica Iga.
Ojojojoj! Co to za hałasy, ktoś Ty jest ?
Dzień dobry Pani Gąsienico- rzekła Zuzia - to mój piesek Bimaguś. Przyszliśmy do Pani razem z misiem Bobo w poszukiwaniu zebry Fiony. Czy widziała ją Pani ostatnio ?Gąsienica odetchneła z ulgą, gdyż bała się groźnych zwierzątek.
Witajcie przyjaciele - rzekła z uśmiechem. Dzisiaj rano, podczas gdy zajadałam się słodkimi liśćmi brzozy podeszła do rzeczki Zebra, żeby napić się wody. Gdy tak sobie chrupałam gałązke, zebra odwróciła się i zachichotała:
Witaj Pani gąsienico, smacznego życzę!
A co Pani Zebra taka wesolutka ? - spytałam.
Bawię się z misiem Bobo w chowanego i teraz moja kolej, żeby się ukryć. Misio liczy do 10-ciu na pniu, więc mam mało czasu na dobrą kryjówkę. Do zobaczenia Pani Gąsienico!!! - krzyknęła i dała susa w stronę polany.
Tak więc moi mili musicie udać się w stronę polany - dodała gąsienica Iga.
Bobo odetchnął z ulgą, że mają nowy trop za zebrą i ruszył wraz z Zuzia i Bimagusiem na polanę.
To była piękna i słoneczna wiosna, cała polana mieniła się pięknymi kwiatami.
Tuż na skraju polany Zuzia zauważyła dostojną żyrafę.
Zobacz Bobo! - zawołała - spytajmy Pani Żyrafy, czy nie spotkała przypadkiem zebry Fiony.
Dzień dobry Pani Żyrafo - rzekł Bobo - szukamy mojej przyjaciółki Fiony, zebry ze stumilowej doliny.
Rzadko kiedy spoglądam w dół, z góry są takie piękne widoki - odpowiedziała wyniośle Pani Żyrafa.
Zuzia posmutniała i powiedziała - chodźcie Bobo i Bimaguś, Pani Żyrafa nam nie pomoże.
Bimaguś warknął ze złości i zaszczekał na do widzenia.
Żyrafa skierowała wzrok w dół polany i rzekła - tam poniżej polany, u skraju doliny widzę duży, kolorowy namiot. Może tam znajdziecie, czego szukacie.
Zuzia i przyjaciele uradowali się i pobiegli co tchu w poszukiwaniu namiotu.
Biegli i biegli ile sił w nogach i powoli zbliżali się do znajomego miejsca.
Poznaję, poznaję! - krzyczała Zuzia - to cyrk klauna Bonifacego z Bimagolandii.
Bimaguś uradowany podbiegł do namiotu i zaczął obwąchiwać wejście.
Spójrz Bobo - zawołała Zuzia - Bimaguś coś wyczuł. Może tutaj skryła się Fiona.
Bobo i Zuzia zajrzeli przez szparkę do namiotu.
W cyrku było gwarno, klaun Bonifacy ćwiczył właśnie nowe sztuczki a obok niego podskakiwała na linie myszka Jagoda.
Zuzia ucieszyła się widząc Bonifacego i wbiegła do namiotu.
Dzień dobry Panie Klaunie, jak się Pan miewa ?
A dzień dobry Zuziu, co Cię do mnie sprowadza ? - odpowiedział zdziwiony Bonifacy.
Byłam u Babci z Bimagusiem i napotkałam w lesie misia Bobo. Miś jest smutny, bo zgubił w lesie swoją przyjaciółkę Fionę, zebrę ze stumilowej doliny. Czy nie widział Pan jej ?
Wtem wtrąciła się myszka zeskakując z liny. Witaj Zuziu, idź do domku świnek za namiotem, tam widziałam zebrę rozmawiającą niedawno ze świnką Momo.
Och! Dziękuję myszko Jagódko! - odrzekła Zuzia i czmychnęła prędko z namiotu.
Bobo siedział zmęczony razem z Bimagusiem.
Moi przyjaciele, chodźmy do domku świnek za cyrkiem. Tam jest nasza zguba Fiona! - powiedziała szczęśliwa dziewczynka.
Rzeczywiście tuż przed domkiem świnki Momo wylegiwała się leniwie zebra Fiona.
Świnka Momo chrumkała zadowolona kąpiąc się w błotku. Zuzia i Bobo podeszli do nich a Bimaguś zaczął szczekać na Fionę.
Ooooo Bobo! - zawołała wesoło Fiona - odnalazleś moją kryjówkę!
Bobo odrzekł niezadowolony: Fiono, gdyby nie pomoc mojej małej przyjaciółki Zuzi i jej psa Bimagusia nigdy bym Cię nie odnalazł. Mieliśmy bawić się tylko w lesie a Ty poszłaś tak daleko.
Zuzia dodała: Bobo był bardzo smutny, bo długo Cię szukał i nie mógł odnaleźć. Bobo nie wie, jak wrócić do domu, do stumilowej doliny...
Ach prawda! - krzyknęła przerażona Fiona - Bobo przepraszam Cię bardzo. Dzień był taki piękny, słoneczny, pachnący. Podskakiwałam radośnie przez las, przez polanę i gdy spotkałam świnkę Momo zagadałam się bez pamięci.
Powoli zbliża się wieczór i Twoja mama na pewno już się o Ciebie martwi. Lepiej wracajmy do stumilowej doliny.
Zuzia pożegnała się z Bobo, Fioną, świnką Momo, myszką Jagodą i klaunem Bonifacym.
Umówiła się, że nazajutrz wszyscy spotkają się przy pniu koło chatki babci Zuzi.
Bimaguś znów zaszczekał wesoło i czmychnął w krzaki. Zuzia pobiegła za nim i pojawiła się przy starym, znajomym pniu. Zajrzała do niego i ...... obudziła się w swoim łóżku a obok niej słodko chrapał Bimaguś... Spojrzała w górę i spostrzegła wszystkich swoich przyjaciół, którzy zaglądali do niej z pnia leśnego. Wiedziała, że ich przygoda jeszcze się nie skończyła...