Każda kobieta zasługuje na to, by czuć się i wyglądać jak najlepiej, tak, jak stworzył ją Bóg. Książka ta nie tylko odkrywa starożytne sekrety ówczesnych kobiet, ale mówi również o odkrywaniu naszego własnego piękna. Współczesne piękno uległo głębokiej komercjalizacji – mowa o przemyśle obracającym setkami bilionów dolarów rocznie. (Statystyki podają, że przemysł kosmetyczny w Stanach Zjednoczonych zarabia około 35 bilionów dolarów rocznie, zaś przemysł produkujący preparaty odchudzające około 65 bilionów dolarów). Koncerny te wydają miliony dolarów na kampanie mające przekonać nas, że to komercyjne standardy piękna są prawdziwe, a nie nasz własny autentyczny artyzm. Jeśli wyprzemy się samych siebie, wyprzemy się duchowej natury nadanej nam przez Boga i Jego wyjątkowego artyzmu, który wyraża poprzez nas.
Pragnę, byś dzięki tej książce uwolnił się od drogich, nie spełniających oczekiwań produktów, od przytłaczających przekazów kulturowych, abyś odkrył, kim naprawdę jesteś. Pokażę ci, jak przygotować wspaniałe i wyjątkowe specyfiki pielęgnacyjne oraz dobrać optymalny program zdrowotny – jedyny gwarantujący doskonałe rezultaty. A co najważniejsze, możesz zaoszczędzić ponad 1500 dolarów rocznie, jeśli zastosujesz się do tych prostych i zdrowych zasad.
Każdy z nas jest duchem żyjącym w ciele, a sposób, w jaki dbamy o to ciało odzwierciedla wewnętrzne życie duchowe. Udajmy się w podróż odkrywającą jedyną w swoim rodzaju relację między chwaleniem Stwórcy a dbaniem o siebie. Wraz ze mną obnaż oszustwa i kłamstwa wszechobecnego przemysłu komercyjnego.
Wraz ze mną poznaj zapomniany świat Biblijnych sekretów piękna i urody.
Rozdział pierwszy
Dwudziestoośmiodniowy program oczyszczający
Pierwszym krokiem w każdej diecie upiększającej jest oczyszczanie. Co ciekawe, jest to również pierwszy krok ku poznaniu Boga. W świątyni żydowscy duchowni zanim przystąpili do swoich powinności musieli poddać się rytualnemu obmyciu, tak jak Chrystus w swej ofierze obmywa swoich wiernych, aby czyści mogli stanąć przed obliczem Boga.
Piękno, zarówno fizyczne, jak i duchowe, jest często skomplikowaną i nastręczającą wiele trudności kwestią. Aby dowiedzieć się, czym ono tak naprawdę jest, musimy zacząć od wykluczenia kwestii, które nie leżą w naszej prawdziwej naturze – skażenie, niepokój, strach i samotność. Musimy uzmysłowić sobie, co naprawdę czujemy i myślimy o pięknie, aby umysł i serce mogły pozostać w pokoju z duchem, i odnaleźć ważniejszą ścieżkę niż tę, którą proponuje nam społeczeństwo.
Podróż do serca prawdziwego piękna zaczniemy od programu oczyszczającego. Zaleca się, byś przez dwadzieścia osiem dni czytał jedną medytację dziennie i rozważał jej treść. Możesz zgłębiać medytacje na kilka dni przed przystąpieniem do czytania niniejszej książki, albo oddawać się medytacjom w trakcie jej czytania.
Dzień pierwszy: SEKRET PIERWSZY
A dobroć Pana Boga naszego niech będzie nad nami!
– Ps 90:17
Pierwszym biblijnym sekret piękna mówi o tym, że nie wystarczy uważać się za osobę piękną, ale to przekonanie – że jest się pięknym – dotyczy również życia duchowego. Piękno jest odbiciem duchowej kreatywności. Piękno pochodzi od Boga. Jest definicją Boga i sednem naszego uwielbienia dla Niego. Wiele kobiet chwali Pana, ale zaledwie 2 procent spośród nich uważa się za piękne . Gdzie tkwi owo rozróżnienie w naszej kulturze? Jaka jest różnica między tobą a mną?
Na całym świecie uważa się, że piękno to zewnętrzna powłoka, stan przejściowy. W rzeczywistości jednak piękno jest częścią naszej istoty; nie powstaje codziennie rano przed lustrem. Piękno jest naszym duchowym darem narodzin.
Piękno niewiele ma wspólnego z tym, jak wyglądamy – ukończony produkt, który podlega osądowi – ale z tym, co wyrażamy. Piękno jest odbiciem naszego ducha. Jest językiem świata duchowego. Standardy doczesnego piękna zmieniają się wraz z czasem i kulturą, ale dążność do piękno jest niezmienna i ponadczasowa.
Podkreślę raz jeszcze – nie mówię o „pięknie z bilbordów”. Jest to bowiem zmanipulowany obraz piękna, przytłaczające i ciche oskarżenie pod adresem większości kobiet, które nie spełniają komercyjnych standardów piękna. Niniejsza książka jest inspirującą, zdrową i jawną manifestacją pięknego życia wewnętrznego, ducha Bożego, który mieszka w każdym z nas. Jesteśmy kobietami, które Pan głęboko umiłował i obdarzył prawdziwym pięknem.
Zapytaj: Panie Boże, czym jest dla mnie „piękno”, i dlaczego je pożądam?
Uwierz: Jestem piękna dzięki Jego dotykowi.
Dzień drugi: ROZPOZNANIE RANY
... obdarzył nas w Umiłowanym
– Ef 1:6
Serce każdej kobiety, która boi się nazwać siebie piękną, to serce zranione. Unikanie piękna lub niechęć dążenia ku niemu, to oznaka samoobrony. W głębi serca wierzymy, że nigdy nie będziemy wystarczająco dobre, by zyskać akceptację. Nasze wysiłki są wymuszone, podejmowane bez przekonania. Od lat moim jedynym celem było uniknięcie upokorzenia. Chciałam zapomnieć o cierpieniu z okresu dzieciństwa, kiedy to nazywano mnie potworem, a ja faktycznie w to uwierzyłam i w to, że zawsze już będę brzydulą. Nikt mnie nie akceptował. Jakże więc mogłabym uważać się za piękną?
W dzieciństwie czytałam bajkę o syrenie, która pragnęła być piękna. Jej matka przycięła łuski na ogonie córki, a gdy ta płakała z bólu, matka przypomniała jej, że piękno musi boleć. Dziś widzę, że wielu z nas uważa, że miała rację. Piękno rzeczywiście boli, ale z innych powodów: boimy się cierpienia związanego z rozczarowaniem i odrzuceniem. Przyznanie się do pogoni za pięknem, może otworzyć rany, które z trudem się zabliźniły. Milczenie miało nas uleczyć, a bierność sprawić, że o nas zapomną. Ale ta mała dziewczynka, która pragnęła być piękna, pragnęła akceptacji, wciąż w nas jest. Co mamy z nią począć?
W ewangelii św. Łukasza Jezus mówi: „Pozwólcie dzieciom przyjść do Mnie, nie zabraniajcie im; bo dla nich jest królestwo Boże”. Chcesz przyprowadzić tę małą dziewczynkę, która jest w tobie, przed oblicze Jezusa? On zaakceptuje ją taką, jaka jest. Będzie jej strzegł i da jej odwagę, by znów uwierzyła. By znów uwierzyła w miłość i piękno, i w Boga, dla którego zawsze będzie piękna.
Zapytaj: Boże, ulecz moje rany.
Uwierz: Jezus mnie uzdrawia i bezwarunkowo akceptuje.
Dzień trzeci: STRACH PRZED TYM, CO BOSKIE
„Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie...
Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej!”
– J 15:4, 9
Dr Hema Sundaram, dermatolog, chirurg kosmetyczny i autorka książki Face Value: The Truth About Beauty – and a Guilt-Free Guide to Finding It, powiedziała mi, że często kobiety, które chcą zmienić lub polepszyć swój wygląd, boją się „zemsty Bożej”. „Często mają poczucie winy i wstydu, i uważają, że Bóg czuje to samo” – powiedziała.
Temat piękna i możliwości jakiejkolwiek zmiany wyglądu zewnętrznego budzą w nas niezwykle silne reakcje emocjonalne. Niektórzy twierdza, że wszystko można zaakceptować, dopóki czujemy się z tym dobrze. Inni zaś uważają, że zgodnie z zamierzeniem Boga mamy być w pełni naturalni – żadnego makijażu, operacji plastycznych, szykownych strojów czy biżuterii. Tego typu gwałtowna reakcja emocjonalne dowodzi, że piękno bliskie jest istocie duszy.
Kobiety boją się utraty miłości: obawiamy się, że Bóg odrzuci nas, jeśli przecenimy swój wygląd, boimy się również odrzucenia przez innych, jeśli niewystarczająco swój wygląd docenimy. Ale Jezus zapewnia, że nasze życie tkwi korzeniami w Jego miłości do nas. Ta miłość jest źródłem wszelkiego dobra w życiu, nie wykluczając prawdziwego piękna. Jeśli sięgniemy głęboko do Źródła życia i miłości, piękno okaże się być produktem ubocznym naszych starań. Zmarszczki wywołane zmartwieniem złagodnieją. Przestaniemy szukać pocieszenia w objadaniu się. Na naszej twarzy pojawi się błysk zadowolenia i spokój, który jest bardziej ponętny niż jakikolwiek kosmetyk.
Każde pragnienie naszego serca – nawet pragnienie fizycznego piękna – jest zaproszeniem skierowanym do Boga, aby się nam ujawnił. Odkrywając owo pragnienie Panu, wydobywamy piękno z cienia. Możemy być pewni, że Bóg będzie przy nas, gdy będziemy zagłębiać się w Jego miłości.
Zapytaj: Boże, objaw mi prawdziwe źródło piękna.
Uwierz: Bóg, poprzez moją dążność do piękna zapewnia mnie o Swej niezmiennej, bezwarunkowej miłości i oddaniu.
Dzień czwarty: BOSKIE PRZEDSIĘWZIĘCIE
Z całego serca Panu zaufaj,
nie polegaj na swoim rozsądku.
Poznawaj Go na każdej swej drodze,
a On twe ścieżki wyrówna.
– Prz 3:5–6
Rabin Efraim Davidson z DoJewish Campaign of Atlanta rozmawiał ze mną o spuściźnie piękna i wiary. „Kiedy Żydzi dostali się do niewoli egipskiej – wyjaśniał – ludzie byli całymi dniami upokarzani i poniżani. Kobiety podejmowały wszelkie starania, by wyglądać pięknie, toteż kiedy ich mężowie wracali do domu, czuły się godnie. Czuły, że znów są istotami ludzkimi”. Piękno nie polegało na tym, jak kobiety siebie postrzegały, ale jakie wrażenie wywierało ono na ich otoczeniu. Ich piękno ujmowało serca mężczyzn, bo słowa nie były w stanie.
„Później – kontynuował rabin Efraim – kiedy Żydzi wydostali się z niewoli, kobiety oddały swe lustra, które wykorzystano przy budowie tabernakulum”. Piękno było świętym obowiązkiem poprzez które wyrażało się uwielbienie dla Boga. Piękno było w istocie częścią ich kultu, sposobem na chwalenie Pana w doczesnym życiu i ujmującym przypomnieniem, że życie doczesne może być najświętszym rytuałem wyrażonym na różne sposoby. Nawet poprzez ową typową dla kobiet troskę o piękno zewnętrzne, możesz być bliżej Boga i z ufnością oczekiwać, że Pan zaopiekuję się tobą i poprowadzi cię w bezpieczne oraz godne miejsce.
Mówiąc o pięknie, o którym traktuje niniejsza książka, musisz wyzbyć się wszelkich z góry przyjętych założeń co do tego, czym ono jest, a czym nie. „Polegaj nie na własnym wyobrażeniu”, ale poproś Boga, aby ujawnił się w każdej najdrobniejszej rzeczy.
Zapytaj: Boże, dopomóż mi wyzbyć się własnych odpowiedzi, a zamiast nich poszukać Twoich.
Uwierz: Bóg za pomocą piękna hojnie błogosławi moje życie, choć czyni to w sposób, którego nie mogę sobie wyobrazić.
Dzień piąty: MILCZĄCY JEŃCY
„Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie rozświetlone. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności...”
– Mt 6:22–23
Oczy napełniają ciało światłem lub ciemnością. Jezus wypowiedział te słowa mając na myśli to, że tkwimy zarówno w ciemności, jak i świetle, w zależności od naszego widzenia. Kobieta zapatrzona w Boga żyje w świetle. Kobieta skupiona jedynie na sobie, żyje w ciemności. Według Jezusa oczy są metaforą naszego życia duchowego, są wrotami do naszego wnętrza – dotyczy to każdej żywej istoty.
W ewangelii św. Mateusza (5:29) Jezus naucza, że to, co widzą nasze oczy może mieć wpływ na naszego ducha i doprowadzić do grzechu. Oczy, jako część ciała, są duchowo neutralne, ale Jezus ostrzega, iż mają one olbrzymią moc, ponieważ mogą wpływać na nasze życie wewnętrzne. Czy nigdy nie doświadczyłeś tego, że zobaczony przez ciebie obraz przenikał twe myśli i, wbrew tobie, dręczył umysł? Chciałbyś nigdy nie oglądać danej sceny, ale teraz jest ona częścią ciebie? Jezus, za pomocą naszych oczu, naucza, że nasze dusze i duchy są jeńcami naszych doczesnych ciał i przyzwyczajeń.
Jesteśmy duchami i duszami żyjącymi wewnątrz ciał. To, co wpływa na jedno, ma wpływ na wszystkie trzy istoty. Jedynie śmierć może je rozdzielić. (W tradycyjnej terminologii duch od duszy różni się tym, iż duch dotyczy istoty nieśmiertelnej a dusza doczesnych emocji oraz rozumu).
Piękno jest fizyczną manifestacją ducha i duszy, gdzie duch i dusza są jeńcami naszych doczesnych wyborów. Dlatego tak ważne jest, abyśmy zwrócili uwagę na to, w jaki sposób dbamy o siebie, i z jakiego powodu. Uważamy, że piękno jest metaforą Boga i czcimy je jako takie; jesteśmy również zdania, że troska o fizyczne piękno może mieć także oddziaływanie duchowe.
Zapytaj: Boże, uświadom mi niemądre decyzje, jakie podejmuję w swoim życiu.
Uwierz: Inni dostrzegają jawny blask mojego życia wewnętrznego.
Dzień szósty: POWAB
Oblubieniec: „Jak lilia pośród cierni,
tak przyjaciółka ma pośród dziewcząt.”
Oblubienica: „Jak jabłoń wśród drzew leśnych,
tak ukochany mój wśród młodzieńców.
W upragnionym jego cieniu usiadłam,
a owoc jego słodki dla mojego podniebienia...
Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu,
jak pieczęć na twoim ramieniu,
bo jak śmierć potężna jest miłość...”
– Pnp 2:2–3, 8:6
Piękno spełnia w Bożym świecie praktyczny cel – przyciąga i wabi.
W zatłoczonej przestrzeni szukamy tego, co atrakcyjne. W zatłoczonym świecie nie ma neutralności; skłaniamy się ku temu, co piękne. Świat przyrody kieruję się właśnie tą zasadą. Piękne kolory kwiatów przyciągają pszczoły i ptaki. Ludzie instynktownie kierują się w stronę wschodu i zachodu słońca i po cichu wzdychają widząc, jak wraz z upływem czasu wciąż odbija się na naszych twarzach piękno niebios. Poprzez piękno poznajemy świat, ono przyciąga nas do niego i skłania, by szukać tego, co zostało utracone. Chcemy się otaczać pięknem, opływać nim i koić nim rozdygotane nerwy.
Jednak piękno jest jedynie zalążkiem miłości. Pojedynczy kamień nie jest budynkiem, ale jego początkiem. Nie zapewni schronienia, ciepła, wytchnienia. Tak samo piękno – na nim można jedynie budować. A to, co na nim wybudujemy – głęboka, trwała miłość – jest siłą równie potężną, jak sama śmierć.
Piękno nas urzeka, ale to miłość, która dzięki niemu wzrasta, czyni nas prawdziwie pięknymi w oczach innych ludzi. Fizyczne piękno jest uroczą iskrą, która przyciąga oko, ale znika jak ulotna chwila. To miłość rozpala iskrę i ją żywi, podsyca ją dopóki nie rozbłyśnie powodując solidny ogień, który oświeci nowe pokolenie.
Zapytaj: Boże, pokaż mi, jak zbudować miłość w moim życiu.
Uwierz: Miłość czyni mnie niebywale pięknym, a Bóg zapewnia, że niebywale mnie kocha.
Dzień siódmy: ZESPOLENI
My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu.
– 2 Kor 3:18
Piękno splata się z miłością. Zarówno jedno, jak i drugie jest zwiastunem wieczności. Doświadczając miłości zmieniamy się, smakujemy wieczności. Pomyśl o pierwszej prawdziwej miłości lub chwili, w której po raz pierwszy wzięłaś swe dziecko w ramiona. Piękno umiłowanej przez ciebie osoby było obezwładniające, bezkresne. Świat zewnętrzny nie miał dla ciebie wówczas żadnego znaczenia. Cynizm nie istniał.
W takich chwilach zwracamy się do Boga i nie jest to żaden zbieg okoliczności. Zaręczeni pragną błogosławieństwa duchownego, a świeżo upieczeni rodzice przeżywają nawrócenie. Dzięki miłości ukochana przez nas osoba pięknieje, a to umacnia w nas wiarę w wieczność. W głębi serca otwieramy się na wiarę w Boga, nawet jeśli odeszliśmy od niego. Piękno sprowadza nas do domu.
Czy będziesz dzisiaj obcowała z pięknem? Czy poczujesz promienie słońca na swych ramionach i będziesz podziwiać nocną grę świateł nad swoją głową? Czy będziesz się rozkoszować budową kwiatka uświadamiając sobie, że jesteś częścią tego samego stworzenia? Czy pokochasz kogoś z głębi serca i dostrzeżesz Boże piękno? Czy spojrzysz w lustro i zobaczysz kobietę, piękną dzięki miłości? Piękno i miłość są nierozerwalnie ze sobą złączone w życiu doczesnym i przyszłym.
Zapytaj: Boże, przełam cynizm i strach wypełniające me serce, a pozwól mi poznać miłość i dostrzec piękno.
Uwierz: Jestem kochany głęboką miłością, co sprawia, że emanuję pięknem i przyciągam innych ludzi.
Artykuł jest fragmentem książki "Biblijne sekrety piękna"
Ciąg dalszy w książce lub w artykule "Sekret piękna: dwudziestoośmiodniowy program oczyszczający. Część druga"