Zapraszam do przeczytania recenzji filmu pt. „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął”.

Data dodania: 2014-07-20

Wyświetleń: 447

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 1

Głosy ujemne: 0

RECENZJA

1 Ocena

Licencja: Copyright - zastrzeżona

Recenzja filmu pt. Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął

„Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął” jest ekranizacją powieści Jonasa Jonassona. Opowiada nam ona o Alanie Karlssonie, który zanim wylądował w domu spokojnej starości był praktycznie wszystkim – rewolucjonistą, specem od bomb atomowych, podwójnym szpiegiem, znajomym amerykańskich prezydentów, osobą pijącą z Francisco Franco czy też z Józefem Stalinem. Widz nie musi zbyt wiele się zastanawiać jaki był powód ucieczki Alana z „radarów” opiekunek.

Alan Karlsson (Robert Gustafsson) od dziecka uwielbiał bawić się bombami, dlatego w filmie co rusz widzimy wybuchy, które są swego rodzaju „refrenem” filmu. Miejsca, które nasz główny bohater zwiedził zostały zniszczone właśnie przez jego pasję – niszczył m.in. mosty, które spotkał na drodze. Film „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął” jest połączeniem wspomnień staruszka wraz z teraźniejszym wątkiem kryminalnym, gdzie poczciwy starzec ucieka z walizką pełną pieniędzy przed gangiem motocyklistów. Właśnie w tym filmie powiedzenie „starość nie radość” nie ma najmniejszego sensu.

Reżyser idealnie zachował cały absurd i humor z powieści. Dzięki właśnie nim „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął”  może być zarówno sensacyjną komedią pomyłek, jak i podręcznikiem do historii dla gimnazjalistów. W  filmie jako komedii mamy wiele groźnie-śmiesznych ataków ze strony motocyklistów, makabryczne zgony i dziwne zbiegi okoliczności. Jako podręcznik zaś widzimy brata-bliźniaka Einsteina (który ma nierówno pod sufitem), radziecką łódź podwodną w Nowym Jorku, Stalina grającego na trąbce.

Herngern i Jonasson pokazują nam, że życie może być jedynie zbiorem zbiegów okoliczności, co naprawdę napawa widza optymizmem. Zamiast próbować przewidzieć swoją przyszłość, lepiej odczekać do niej i zdać się na ślepy traf. Trzeba zdać się na słowa matki Alana Karlssona: Co ma być, to będzie. Zamiast myśleć, działaj.

Film „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął” jest na prawd ciekawą pozycją dla całej familii, zdecydowanie warto go obejrzeć, gdyż można się uśmiać w rodzinnym gronie (ale do oglądania samemu też jest idealny!).

Licencja: Copyright - zastrzeżona
1 Ocena