Dno jest upadkiem i najniższym stanem obecności. Aby nie upaść na dno, lepiej dno umieścić na górze. Tym sposbem wszystko trzeba odwrócić.

Data dodania: 2014-10-26

Wyświetleń: 2101

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Świat odwrócony do góry dnem



Obserwując zachowania ludzi współcześnie żyjących, zauważyłam, że wiele dawnych zachowań człowieka, jest odwrócone  do góry dnem. Fala dobrobytu materialnego tak zaślepiła ludzkość, że ich pęd w kierunku pieniędzy, zmienił się diametralnie i dno zajęło miejsce na górze. Dla ludzi zagubionych w swej świadomości, dno zajmuje naczelne miejsce. Takich ludzi łatwo rozpoznać po tym, że chodzą z głową mocno pochyloną ku ziemi.

Myślę teraz o nadchodzącym Święcie Zmarłych, gdzie zagubiona jest idea tego świętowania. Czci się przesadnie doczesne szczątki, które dla zmarłego są już bez znaczenia. Natomiast nie szuka się kontaktu z jego duszą, czyli tym, czym jest on obecnie naprawdę.

Szczątki to popiół ziemi, które zostały rozłożone w grobie przez bakterie, grzyby, pleśnie i zjedzone przez robaki. Oprócz kości i resztek ubrania, nic w grobie nie pozostaje. Przepych na grobach w postaci coraz większych zniczy i kwiatów, jest tylko dla żyjących ludzi, aby się pokazać przed innymi. Dla zmarłych jest to nie potrzebne.

Dla nich liczy się kontakt duchowy, rozmowa z nimi i sama obecność bycia znów przez chwilę razem. Dusze zmarłych chętnie się kontaktują z żywymi i można z nimi normalnie rozmawiać. Wystarczy chwila skupienia, przywołanie ich myślami i zwykła rozmowa, aby dowiedzieć się czegoś ważnego.

Wpojony nam strach przed duchem, którego z nas każdy posiada, jest manipulacją istot rządzących Ziemią, aby człowiek nie poznał prawdy. Świat poza grobowy znajduje się w przestrzeni równoległej i można się do niego dostać, poprzez myśli. Jasnowidze postrzegają dusze zmarłych  i prowadzą z nimi rozmowy. To jest ich normalny sposób kontaktu.

Mija strach przed duchem, a w zamian  następuje wymiana myśli i wiedza przychodząca od zmarłych, spoza kurtyny śmierci. Człowiek poprzez duszę jest nieśmiertelny i nie umiera, lecz żyje nadal.
Dlaczego czci się to, co nietrwałe i śmiertelne, a nie zwraca się uwagi na nieśmiertelną duszę?
Oczywiście jest to program podświadomy, zasiany przez reptiliańskie gady, aby trzymać ludzi w sieci, z której wyjścia nie widać.

Poprzez kontakt z duszą zmarłego, istota nabiera nowej wiedzy i widzi jasno co się liczy po  śmierci, a co nie ma znaczenia. W ten sposób można przywrócić obyczaje, gdzie ważna była dusza, a nie mogiła. Ze Święta Zmarłych zrobiono niezły biznes dla grabarzy, wytwórców zniczy i kwiaciarzy. To oni napędzają przepych na grobach, aby na tym zarobić coraz więcej pieniędzy.

Ludzie dają się nabrać i myślą, że robią coś dobrego dla swoich ukochanych zmarłych. Nie zdają sobie sprawy, że to tylko fortuna dla biznesu. Zmarły nic z tego nie ma, bo on nie potrzebuje tego blichtru. On czeka na zwykły kontakt mentalny, aby poczuć, że jest pamiętany i kochany dalej, jak za życia było. To dla niego jest ważne.

Dlatego w czasie zbliżających się Świąt, proponuję odwrócić dno na swoje miejsce. Zamiast uczestniczyć w przepychu zewnętrznego luksusu, spróbować nawiązać ze zmarłymi rozmowę. To da wgląd w sytuację jego obecności i być może otworzy na dalsze kontakty.

Podobna sytuacja odwrócenia, jest związana z leczeniem ciała, jeszcze za życia. Zapomina się o duszy, a tylko leczy się ciało fizyczne, gdzie jest projekcja symptomu chorej duszy. Ludzie przeciętni, a zwłaszcza biznesmeni i materialiści, pytają co to jest dusza i duchowość. Wygląda na to, że nic na ten temat nie wiedzą. Natomiast wiedzą wszystko, jak robić coraz większe pieniądze.

To przykre, że tak jesteśmy zmanipulowani, aby widzieć dno odwrócone do góry. Zwykły człowiek, gdy już zachoruje, bo dusza upomina się o swoją uwagę, to zaczyna leczyć tylko swoje ciało, które w wielu wypadkach  umiera, lub coraz bardziej cierpi.

Człowiek rozwijający się duchowo, gdy zachoruje, pyta swoją duszę, gdzie zgubił drogę  i próbuje to naprawić. Szuka sposobów na  przebaczenie sobie i innym, aby pole  duszy mogło być oczyszczone. Tak właśnie wychodzi się w szybki sposób z każdej niemal choroby i dodatkowo czerpie się z niej wiedzę i siłę.

Im bardziej człowiek jest oczyszczony czyli rozwinięty duchowo, tym mniej cierpi. Zmniejsza się jego ciało bolesne i tylko zahacza o źródło choroby, które w szybkim czasie likwiduje. Ludzie dbający o ciało tylko materialne, coraz więcej cierpią, gdyż ich opór przed poznaniem duszy, tworzy coraz większe ciało bolesne.

Ucinają sobie kończyny, wycinają organy, wstawiają sztuczne części, aby tylko nie skontaktować się z własną duszą. Myślą, że ucięcie czy wycięcie części ciała, likwiduje problem. To nieprawda - problem się powiększa. Człowiek dalej odczuwa tę część uciętą w postaci bólów fantomowych.

Następny temat to farmakologia, która w swym pędzie, do coraz większych zysków, zabija tysiące ludzi, wyprodukowanymi lekami chemicznymi. Oczywiście ci ludzie nie zdają sobie z tego sprawy, gdyż mają przekonanie, że tylko lekarz ich wyleczy. Przysięga Hipokratesa  jest zupełnie odwrócona i zamiast leczyć pacjenta, lekarze za pomocą tabletek, dobijają chorych ludzi. Największym przykładem jest radioterapia i chemioterapia, która w sposób jawny, zabija a nie leczy!

Teraz jest coraz więcej lekarzy i ludzi, którzy to odkrywają i nie boją się o tym mówić publicznie. Znanymi w Polsce są dr Jan Pokrywka oraz Jerzy Zięba, których badania oraz wyniki, są potwierdzeniem jak w mocy prawa, można zabijać nieświadomego niczego człowieka.

Myślę, że dzieje się to dlatego, że ci ludzie nie chcą skontaktować się ze swoją duszą i ratują tylko ciało, a ono umiera, bo jest śmiertelne. Więc cała medycyna i farmacja, pokazują takiej nieświadomej istocie, gdzie tkwi błąd. Zawierzyli temu, że są tylko ciałem. To przykre, ale prawdziwe dla wielu ludzi, którzy zagubili swoją tożsamość i dno uważają za wierzch życia. To upadek w przepaść, który kończy się tragicznie.

Czy świat wróci na swoje dawne miejsce?
Być może po wielu ciężkich cierpieniach - tak. Wytrzymałość na ból ma swoje granice  i dno musi znaleźć się w końcu na swoim miejscu, aby człowiek popatrzył w niebo i zobaczył swoją duszę.

Człowiek ma sylwetkę wyprostowaną i dlatego powinien więcej patrzeć  w niebo, niż w ziemię, aby napełnić się słońcem i boskością. Zwierzęta patrzą tylko w ziemię, gdyż mają inne ciała i żyją nieświadomie. Człowiek jest ponad nimi i dlatego ma możliwość kontaktu ze swoją duszą, gdy rozwija się duchowo.

Dno jest dla tych, co patrzą w ziemię. Dla ludzi świadomych siebie, jest słońce i jego boska energia światła, którą można żyć bez jedzenia.
To tylko niektóre przykłady na odwrócenie dna do góry. Prawie wszystko jest w ten sposób odwrócone. Wielkim problemem jest szkolnictwo, religie czy polityka, ale to już każdy sam może dokonać wglądu.

Polecam wywiady na ten temat:
https://www.youtube.com/watch?v=GZfoL2nhfNM
https://www.youtube.com/watch?v=4fhezw-8_pM
https://www.youtube.com/watch?v=RDCUb8XGCCA&feature=share









 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena