Uważasz się za człowieka postępowego, korzystasz z najnowszych wynalazków, a jeśli masz zamiar zakupić modny zegarek decydujesz się na maraton po sklepach. Nie sądzisz, że jest w tym wiele niezgodności. Chyba się nieco pogubiłeś, proponujemy zatem zderzenie dwóch scenariuszy.

Data dodania: 2012-07-11

Wyświetleń: 1034

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Drugi z nich wskażę ci drogę, którą powinieneś podążać, jeśli nadal zależy ci na wizerunku człowieka nowoczesnego.

Śladem pseudo nowoczesnego człowieka zrobiłbyś tak:

 1. Jeśli zakupy, to tylko w weekend. Żelazna zasada: w tygodniu zarabiasz, w weekend wydajesz.

2. Masz pieniądze, wsiadasz do samochodu z uśmiechem na ustach i naiwnym przekonaniem, że wrócisz równie rozbawiony.

3. Rezygnujesz z leżakowania, zimnego napoju na rzecz zakupów, które masz nadzieję zrekompensują twoje poświęcenie.

4. Sama podróż uświadamia ci jak bardzo się myliłeś: 35 stopni ciepła w cieniu, brak klimatyzacji w samochodzie, a upierałeś się, że nigdy nie skorzystasz z solarium. Usterka nie nadająca się do samodzielnej naprawy, odholowanie auta, na twój koszt oczywiście, pożegnanie wraz z pojazdem dobrego nastroju, sporej gotówki i nadziei na udane zakupy.

5. Oczywiście, że się nie poddajesz, wsiadasz do niezawodnego autobusu, który nie ma klimatyzacji, jak i wolnych miejsc siedzących. Czujesz jak wraz z tobą rozpływają się inni pasażerowie, tworzycie jednolitą masę i wylewacie się z autobusu.

6. Pierwszy sklep i pierwsza porażka. Twój gust nie trafia w asortyment sklepu.

7. Drugi sklep i druga porażka. Ceny przewyższają twój uszczuplony budżet, jak i twoje wyobrażenia.

8. Obalasz prawdziwość stwierdzenia: do trzech razy sztuka. Sprzedawca dokonuje wyboru za ciebie, usilnie próbując przekonać cię, że zna cię jak własna matka i wie, co dla ciebie jest najlepsze.

9. Kolejny sklep i światełko w tunelu. Znajdujesz wymarzony zegarek . Ostatnią sztukę kupuje klient przed tobą. Nie wszystko stracone, dowiadujesz się, że taki sam model jest w sklepie za rogiem, który zamykają za 3 minuty.

10. Otrzymujesz przyspieszony kurs biegu płotkarskiego i ultramaratońskiego, od czasu do czasu wchodzisz w bliski kontakt z przeszkodą.

11. Dobiegasz do celu, ale o minutę za późno.

12. Wracasz do ostatnio odwiedzanego sklepu i kupujesz z desperacji pierwszy lepszy zegarek nieznanej marki. Twój nowy nabytek w kolorze fioletowym idealnie współgra z kilkoma nowymi siniakami.

13. Powłócząc nogami kierujesz się w stronę dworca. Nie masz sił na założenie zegarka, który spoczywa na dnie kieszeni, motywuje cię jedynie perspektywa błogiego odpoczynku.

14. Odjeżdżający autobus zmusza cię do ekspresowej transformacji. Porzucasz żółwie tempo na rzecz prędkości geparda, goniącego ruchomy cel.

15. Udaje ci się wsiąść do autobusu. Masz przyjemność obserwowania zmieniającego się pejzażu z nosem na drzwiach.

16. Jesteś na miejscu. Powrót do domu jeszcze nigdy nie wzbudzał w tobie tylu pozytywnych emocji. Szczęście nie trwa długo. Zegarek odmawia po kilku dniach posłuszeństwa. Jest na gwarancji, ale to oznacza powrót do nieprzyjemnych wspomnień, które w żadnym wypadku nie chcesz odświeżać.

 

Nowoczesny człowiek postąpiłby następująco:

1. Użytkownik globalnej sieci skorzystałby z możliwości wirtualnych zakupów.

2. Leżąc wygodnie na kanapie i popijając kawę zapoznałby się z bogatym asortymentem sklepu internetowego. Spokojnie porównałby ceny, obejrzał zdjęcia, przeczytałby komentarze klientów, obliczyłby ratę kredytu.

3. Przekonany promocyjnymi cenami oraz pozytywnymi i obiektywnymi opiniami, zamieszczonymi przez licznych zadowolonych klientów, na niezależnych forach internetowych, dokonałby transakcji.

4. Odebrałby szybką i bezpieczną przesyłkę bez wychodzenia z domu.

5. Oryginalnie zapakowany zegarek, wraz z paragonem i gwarancją wywołałby na jego twarzy uśmiech, a jego zawartość szaleństwo zmysłów.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena