Coraz częściej słyszy się o możliwym spadku cen na rynku nieruchomości, informują o tym stacje telewizyjne, gazety i firmy doradztwa finansowego. Jeżeli przyjrzymy się realnie rynkowi to taka sytuacja jest wielce prawdopodobna. Gospodarki na całym świecie spowalniają, a i nasza tego nie uniknie. Jednak najbardziej na spadek cen wpłynie trudna sytuacja na rynku kredytów hipotecznych. To właśnie łatwo dostępne kredyty „trzymały” ceny wysoko, a w przypadku utrudnienia dostępu do nich nie ma innego wyjścia - ceny muszą spaść, ponieważ sprzedający nieruchomości odnotowują mniejszą liczbę klientów.
Sytuacja na rynku kredytów stale się pogarsza i obecnie nie wiadomo, kiedy się poprawi. Ma na to wpływ kilka czynników, wymienię najważniejsze:
zaostrzenie polityki kredytowej przez banki – banki boją się, że nie damy rady spłacić kredytu,
banki sobie nie ufają – przez co koszt pożyczania pieniędzy jest większy – wyższa marża, przekładająca się na wyższe oprocentowanie kredytów, co raczej nie zmieni się przed wejściem Polski do strefy euro,
rekomendacja państwa do zaostrzenia polityki kredytowej przez banki,
słabnąca złotówka sprawia, że koszt kredytu indeksowanego do waluty obcej staje się coraz wyższy.
Powyższe czynniki mają wpływ na to, że kredyty są coraz droższe i coraz więcej ludzi na nie po prostu nie stać. Jeszcze niedawno na wysokie stopy procentowe było rozwiązanie – kredyt w CHF, lecz obecnie przy słabnącej złotówce pożyczanie pieniędzy w obcych walutach może okazać się po prostu zbyt ryzykowne. Ostatnio np. Lukas Bank wycofał się całkowicie z udzielania kredytów we franku szwajcarskim. Pamiętać tutaj należy o tzw. rekomendacji „S”, zgodnie z którą zdolność kredytowa liczona dla waluty obcej powinna być o 20% większa, niż dla kredytów złotówkowych, co wiąże się właśnie z ryzykiem kursowym.
Te wszystkie sytuacje sprawiają, że popyt na mieszkania słabnie, co na pewno w dłuższym czasie będzie miało swoje konsekwencje w cenach mieszkań. Już teraz ceny mamy niższe, niż np. przed rokiem, a w ciągu kolejnych kilku miesięcy spodziewamy się dalszego spadku cen, dochodzącego według specjalistów nawet do 10%.
Podobnie sytuacja wygląda na całym świecie, a często nawet gorzej. Ludzie których nie stać na spłatę kredytu muszą oddać mieszkania i domy, a te stają się dodatkowymi nieruchomościami, trafiającymi na rynek. Na szybką poprawę tej sytuacji nie można liczyć , ogólnoświatowy kryzys może potrwać nawet dwa lata. Dopiero wtedy będzie nas stać na kupowanie więcej mieszkań i domów, co będzie skutkować wzrostem ich cen.