Panujący obecnie konsumpcyjny styl życia każe nam kupować, kupować, kupować….
Reklamy w telewizorze dyktują na co masz wydawać swoje pieniądze, a najlepiej nie swoje tylko pożyczone z banku. Jeżeli byłeś posłuszny modzie i tego typu reklamom zapewne masz dzisiaj problem. Uważam, że czuję się kompetentny radzić Ci, bo sam miałem dokładnie taki problem i sobie z nim poradziłem.
Po pierwsze powinieneś uświadomić sobie, że to pieniądze, które ocalisz, które masz na koncie dają Ci poczucie siły – a nie pieniądze, które wydałeś, na najczęściej niepotrzebne przedmioty, z którymi po jakimś czasie nie wiadomo co zrobić. Poczucie siły, że uzbierałeś już sporą sumkę. Poczucie siły, że masz zabezpieczenie na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń. Poczucie siły, że dysponując wolną kwotą pieniędzy możesz skorzystać z okazji zarobienia większych pieniędzy, jaka może Ci się nadarzyć.
Ocalone pieniądze – bardzo lubię to słowo w odniesieniu do pieniędzy, które mądrze zainwestowałeś rosną w siłę, wzmacniając Ciebie jako ich właściciela. W odróżnieniu od np. samochodu, który z każdym rokiem wart jest coraz mniej i zamiast radości sprawia coraz więcej kłopotów, wymagając coraz większych sum na naprawy, nie mówiąc o niewygodach związanych z szukaniem warsztatu, części, zawożeniem i odbieraniem auta z naprawy. Do tego z czasem dochodzi, za każdym razem gdy gdzieś wyjeżdżasz, brak pewności, czy na pewno bezproblemowo dojedziesz do celu swojej podróży.
Kolejna sprawa, o której chciałbym wspomnieć i zachęcić Cię, to całkowite zaniechanie zakupów na raty. Łatwość zakupu ratalnego sprawia, że kupujemy pod wpływem impulsu. A potem przez kilkanaście miesięcy musimy spłacać efekty swojej lekkomyślności.
Pomyśl czy nie byłoby sensowniej uskładać sumę niezbędną na zakup nowego telewizora, kina domowego, aparatu fotograficznego lub czegokolwiek, co Ci się marzy? Zbieranie pieniędzy kojarzyć Ci się wtedy będzie z przyjemnym oczekiwaniem na pojawienie się wymarzonego sprzętu czy wyjazd na wymarzone wakacje.
Dodatkowo masz dzięki temu czas na zweryfikowanie czy na pewno zależy Ci na zakupie tego czegoś, jak również na dokładne wybranie modelu o optymalnych dla Ciebie parametrach. Unikasz sytuacji, gdy kupujesz pod namową elokwentnego sprzedawcy, który „przekonał” Cię, że musisz mieć „wypasiony” 100-calowy telewizor, zwłaszcza, że jest właśnie w promocji a do tego możesz go kupić na raty 0%, których „w ogóle nie odczujesz” w swoim domowym budżecie.
Jeżeli czytając poczułeś, że coś w tym jest, zachęcam Cię abyś poznał Magię Oszczędzania.
Załóż w banku bezpłatne konto, najlepiej z opcją konta oszczędnościowego i zacznij wrzucać tam regularnie część pieniędzy. Może to być ustalony procent tego, co zarabiasz – np. 10-20%. Albo możesz na to konto przelewać końcówki kwot, jakie pozostaną na koncie głównym. Najlepszy jest model japoński – i to i to.
A jeszcze lepiej załóż dwa konta – na jedno wpłacaj pieniądze, których nigdy nie wydasz a pieniądze z drugiego przeznaczysz po jakimś czasie na jakiś większy wydatek.
Będziesz zdziwiony jak szybko poczujesz zmianę. Poczucie siły i dumy nie będzie Cię już opuszczać. A za każdym razem, gdy najdzie Cię ochota kupna czegoś szybko zastanowisz się, czy nie lepiej ocalić te pieniądze, by poczuć się jeszcze silniejszym.