Opis sposobu w jaki można szybko czytać książki bez jakiegokolwiek wcześniejszego treningu.

Data dodania: 2007-01-09

Wyświetleń: 18461

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 5

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

5 Ocena

Licencja: Creative Commons

Zabawnym wydaje się być fakt, iż tak niewielu z nas potrafi poprawnie czytać. I nie mam tu na myśli żadnych specjalnych technik pozwalających przeczytać tysiące słów na minutę. Mówię o zwykłym czytaniu, zwykłych rzeczy przez zwykłych ludzi.

Pozwól, że zadam ci 2 pytania.

1. Czy wierzysz w to, że możliwe jest przeczytanie 4 książek dziennie z przyswojeniem najważniejszych informacji, bez stosowania specjalnych, czasochłonnych i (co tu dużo ukrywać) szalenie trudnych technik?

2. Czy przeczytałeś w tym tygodniu gazetę?

Jeśli na pierwsze pytanie odpowiedziałeś NIE, a na drugie TAK – pomyśl nad tym.

Dzisiaj w kiosku facet przede mną kupował 3 gazety „weekendowe”. Ich objętość odpowiada przynajmniej z czterem kilkudziesięciu stronicowym książkom. Zastanów się nad tym. Jak grube jest weekendowe wydanie „Gazety Wyborczej”? Hmm.... Te wszystkie dodatki robią swoje, prawda?

Do czego zmierzam? Wniosek z powyższych rozważań, jest bardzo prosty. Jeśli potrafisz przeczytać gazetę równą objętości 4 książkom, to potrafisz także przeczytać 4 książki. Co Ty na to?

Zastanów się nad tym, jak czytasz gazetę. Czy czytasz ją od A do Z? Nie. Czytasz tylko te artykuły, które Cię interesują. A skąd wiesz, jak je znaleźć? Gazeta podzielona jest na odpowiednie działy. A więc, jeśli szukasz informacji sportowych, otwierasz gazetę na dziale sportowych, a nie gospodarczym. Ale, czy i wtedy czytasz cały dział? No pewnie, że nie. Skoro nie interesujesz się koszykówką, to nie będziesz czytał artykułów na ten temat. A jak dokonujesz selekcji, tego co będziesz czytać? Najpierw przyglądasz się nagłówkom, co daje ci pojęcie o treści artykuły. Sam wybór ułatwia też fakt, iż pod nagłówkiem znajduje się zwykle streszczenie głównych zagadnień omówionych w artykule.

A co się dzieje w sytuacji, gdy kupujesz gazetę z różnymi ogłoszeniami, gdyż właśnie szukasz jakiegoś lokum do wynajęcia? Czy czytasz wszystkie ogłoszenia od A do Z? NIE. Wiesz przecież, że ogłoszenia są podzielone na odpowiednie działy. Szukam czegoś do wynajęcia, więc przechodzi do działy nieruchomości, a tam do pod-działu wynajem. A czy teraz czytasz już wszystkie ogłoszenia? Znowu NIE. Ogłoszenia są umieszczone w porządku alfabetycznym, więc jeśli chcesz wynająć dom w dzielnicy Z, to szukasz ogłoszeń dotyczących dzielnicy Z, a nie dzielnicy B,C, czy E, prawda?

Uff...

Podsumujmy krótko to, co zostało przed chwilą powiedziane.

Poznałeś właśnie szyfr gazetowy, tj. zasady, na których, na których opiera się układ gazety. Jedyna trudność polega na tym, aby odkryć szyfr określone książki. Uświadom sobie, że wszystko (poza beletrystyką) opiera się na jakimś szyfrze. Np. wyrok sądowy. Jego szyfr polega na tym, że sędzia najpierw streszcza sprawę, przytacza argumenty obu stron i dopiero na ostatniej stronie podaje swój wyrok. Co więc robią „wtajemniczeni”? Czytają tylko tą ostatnią stronę z wyrokiem.

No dobra, ale jaki jest szyfr książkowy? W przypadku każdej pozycji niebeletrystycznej, jej najważniejsze założenia przedstawione są we wstępie. Wystarczy go przeczytać, aby znaleźć odpowiedź na pytanie:

Czy znajdę w tej książce, to czego szukam?

Następnie, trzeba się zastanowić, czy trzeba koniecznie przeczytać każdy rozdział, czy lepiej skupić się na wybranych? Posiadasz już przecież podstawową wiedzę z tej dziedziny, więc czemu tego nie wykorzystać?

Książki niebeletrystyczne pisane są na podobnych zasadach, jak przemówienia. We wstępie autor oznajmia, co chce powiedzieć, potem mówi to, a na końcu mówi jeszcze raz to, co powiedział.

Często podobny układ charakteryzuje osobny rozdział, tj. Tytuł i akapit streszczają temat, daje następuje rozwinięcie kończące się podsumowaniem.

Mówiąc krótko. Używaj książki tak, jak używasz książki kucharskiej. Jeśli potrzebujesz przepisu na pierś z kurczaka, to nie czytasz całej książki, tylko ten jeden przepis.

Zastosowanie się do tej proste wskazówki i jej implikacji (wniosków) pozwoli ci czytać 4 książki dziennie.

NIE CZYTAJ WOLNO I UWAŻNIE

Tak brzmi kolejna wskazówka. Uświadom sobie, że nawet te strony, które twoim zdaniem powinieneś przeczytać w całości zawierają mnóstwo tzw. śmiecia informacyjnego. Czytanie wszystkiego oznacza tylko jedno: STRATĘ CZASU.

Poniżej podaję 4 proste wskazówki nt. jak czytać książkę w pobieżny sposób?

a)określ, jakich informacji szukasz
b)umieść książkę w odległości 50 centymetrów od oczu, tak aby widzieć wyraźnie całą stronę
c)przesuwaj palcem wskazującym z góry na dół, środkiem strony podążając wzrokiem w ślad za nim; przy czym patrz w miejsce tuż nad czubkiem palca
d)palec przesuwaj z taką szybkością, żebyś nie miał czasu zatrzymywać się przy pojedynczym słowie

Będziesz zdumiony, jak wiele informacji zdobędziesz dzięki takiemu czytaniu, jeśli tylko wiesz, czego szukasz.

--
Czy wiesz, że przeciętny Polak czyta z prędkością zaledwie 200 słów na minutę? Możesz to sprawdzić... i zmienić!

Zobacz na czym polega naprawdę szybkie czytanie

Licencja: Creative Commons
5 Ocena