Chcesz zaprosić rodzinę na weekend w SPA i nie zbankrutować? Poznaj 8 reguł, których warto przestrzegać by nie przepłacać.

Data dodania: 2018-03-13

Wyświetleń: 987

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Specjaliści z serwisu internetowego prezentującego recenzje usług hotelowych spisali swoje doświadczenia: jak zarezerwować pobyt i nie przepłacać. Oto one:

  1. Dni robocze czy wolne i świąteczne?  Obłożenie hotelu najbardziej zależy od dnia tygodnia. Ośrodki które działają w środku dużej aglomeracji doświadczają największego obłożenia od poniedziałku do piątku, natomiast  obiekty działające nad morzem, jeziorami, w górach czy pod lasem oczywiście największe tłumy gości mają w weekend.  W ich niskim  sezonie – rabat czasem może wynieść 40% normalnej ceny. Od tej reguły znajdziemy kilka wyjątków – miasta będące jednocześnie atrakcją turystyczną jak i centrum biznesu, jak Zamość albo Giżycko.  Wniosek? Jeżeli to dla ciebie nie problem,  jedź w „tanie” dni tygodnia.
  2. Gdy za oknem deszcz.  Tu znów opieramy się na zasadzie: gdy pusto w hotelu, cena niższa. W Beskidach czy Tatrach niskie ceny obowiązują od marca do maja i od października do połowy grudnia. W tym okresie zapłacimy czasem połowę ceny „wakacyjnej”.  Nad morzem niskie ceny obowiązują zimą. A latem półdarmowy urlop czeka w ośrodkach kongresowych. Bo w czasie urlopów mało osób wysyła się na kursy i warsztaty. A te ośrodki często mają SPA, baseny i korty tenisowe.
  3. Znajdź jakiś obiekt otwarty mniej niż pół roku temu. Nowe hotele co do zasady i niemal bez wyjątku mają niskie ceny by przyciągnąć pierwszych klientów.  
  4. Dowiedz się, ile kosztują atrakcje dodatkowe, z których masz zamiar skorzystać: korty, sauna, czy menu w restauracji. Czasem jest to darmowe a czasem droższe niż sam nocleg. Za mniejsze pieniądze zjesz „na mieście”.
  5. Jedziesz do jednego z kilku największych miast w Polsce? Poszukaj noclegu w tańszym sąsiednim niewielkim miasteczku z dobrym dojazdem, np.: Bielany zamiast Wrocławia. Za granicą administracyjną miasta bardzo często ceny spadają. Te dziesięć kilometrów dojazdu da ci spore oszczędności. Zweryfikuj tylko lokalizację tego obiektu.  
  6. Skrzyknijcie się w kilka zaprzyjaźnionych rodzin i jedźcie razem. Dwanaście czy piętnaście osób to już mocny argument do negocjowania 15-20% rabatu.
  7. Sprawdź ceny w wyszukiwarkach internetowych typu Trivago. Na tych stronach każdego dnia i godziny rozgrywa się wojna cenowa ośrodków na której zawsze najlepiej wychodzi klient.
  8. Dzwonisz do małego pensjonatu o którym podejrzewasz że teraz stoi dość pusty, a telefon odbierze ktoś decyzyjny, np. menedżer? Sprawdź cenę ze strony www obiektu, podziel ja na pół i powiedz swojemu rozmowcy że tylko tyle masz. Często hotel będzie wolał tyle od Ciebie wziąć niż mieć nieobłożone łóżko.
Licencja: Creative Commons
0 Ocena