Prawda, prawda i jeszcze raz prawda o określaniu swojej prędkości czytania i jej interpretacji.

Data dodania: 2008-10-15

Wyświetleń: 3023

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Często spotykam się z pytaniem w stylu: „Ile czasu zajęło Panu przekroczenie bariery 1000 słów na minutę?”, albo jeszcze lepsze: „Z jaką prędkością czyta Pan obecnie?”.
Sam charakter tego typu pytań wskazuje na brak lub małą znajomość samego tematu. Dlaczego?

Czytając jakąś książkę, stawiamy sobie (a raczej: powinniśmy, bo w praktyce jest z tym różnie) określony cel czytania, czyli zwykle znalezienie określonej informacji. Korzystając z odpowiednich metod, można ustalić, czy dana pozycja zawiera takie informacje, czy też nie. Jeśli nie, to wiadomo, że nie ma po co czytać tej pozycji, czyli – tym samym - uzyskuję ten sam efekt, jakbym ją przeczytał - wiem, że nie zawiera tego, co mnie interesuje. Pytanie za 100 punktów: jaka wtedy jest moja prędkość czytania?

Z drugiej strony. Jeśli tak (tzn. pozycja zawiera interesujące mnie informacje), to czytam TYLKO określony fragment/y zawierający te informacje – nic ponadto mnie nie interesuje. I to właśnie w zależności od ich ilości, długości oraz stopnia złożoności, różnie kształtuje się prędkość czytania.

Wynika z tego prosty wniosek, że prędkość czytania, to wartość względna. Nie jest to coś stałego. Nie można powiedzieć, że ten ktoś czyta X słów na minutę, a ktoś inny Y słów na minutę. Można jedynie powiedzieć, że w danym momencie osoba czyta z taką, a nie inną prędkością.

Dlatego też należy podchodzić ze sceptyzmem do wszystkich informacji w stylu: „mistrz świata szybkiego czytania osiąga prędkość 38 500 tysiąca słów na minutę”. Aby być w stanie zweryfikować tego typu informacje należy wiedzieć, co ten mistrz czytał, w jaki sposób oraz dlaczego to robił. Jeśli czytał jakiś prosty tekst tylko po to, aby pobić jakiś tam rekord, to już to samo w sobie, brzmi nieco podejrzenie, gdyż stwarza pole do różnego typu manipulacji i nadużyć.

Nie ma sensu przywiązywać wagi do tych wszystkich rekordów, nie mając dokładnych informacji, jak to było mierzone, w jakich warunkach, itd. Ponadto, co w praktyce dla nas z tego wynika? Nic, albo zgoła nic. Lepiej poświęcić czas na kształtowanie umiejętności określania celu swojej lektury – to da nam natychmiastowe, odczuwalne efekty.

--
Czy wiesz, że przeciętny Polak czyta z prędkością zaledwie 200 słów na minutę? Możesz to sprawdzić... i zmienić!

Zobacz na czym polega naprawdę szybkie czytanie
Licencja: Creative Commons
0 Ocena