„Nieznajomość prawa szkodzi” – to znana i mądra maksyma ale bez przesady… Nie można wymagać od przeciętnego człowieka aby posiadał wiedzę prawną (dobrego) adwokata lub radcy prawnego. Czy aby jednak na pewno nie można? I czy to prawo zawsze jest sprawiedliwe?

Data dodania: 2017-09-02

Wyświetleń: 1126

Przedrukowań: 1

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Komornik skarbowy kasuje wierzyciela zamiast dłużnika

Przypadek autentyczny. Przedsiębiorca sprzedał kontrahentowi towar z odroczeniem terminu płatności. Kontrahent uporczywie nie płacił faktury wobec czego wierzyciel musiał złożyć w sądzie pozew o zapłatę, bynajmniej nie za darmo. Z prawomocnym wyrokiem udał się do komornika sądowego lecz egzekucja ciągnęła się bezskutecznie. Okazało się też, że dłużnik ma też inne długi, w tym te publicznoprawne: składki ZUS i podatki. Doszło w ten sposób do zbiegu egzekucji i sprawę, umownie nazwijmy - naszego wierzyciela przejął komornik skarbowy aby prowadzić ją łącznie z egzekucją owych publicznoprawnych należności.

Nasz wierzyciel nieraz trafił na nierzetelnego klienta i nieraz musiał kierować do komornika sądowego wniosek egzekucyjny. Nieraz też egzekucja okazała się bezskuteczna – wierzyciel nie odzyskał należności ani też kosztów sądowego procesu jak też zaliczek i dopłat wpłaconych komornikowi na poczet kosztów egzekucji. Owe wydatki na komornika to zwykle łącznie w granicach 200-300 zł jeśli chodzi o wydatki niezwiązane z egzekucja z nieruchomości. Już przyzwyczaił się, że tak bywa i nic się nie da zrobić. Nie wiedział jednak o tym, że komornik skarbowy który przejął jego sprawę do łącznej egzekucji, działa na „zasadach” innych niż komornik sądowy.

Egzekucja w owej sprawie prowadzonej przez komornika skarbowego (formalnie przez Naczelnika Urzędu Skarbowego) też okazała się bezskuteczną i jako taka została umorzona, co było do przewidzenia skoro dłużnik miał też długi publicznoprawne. Ufny w "państwo prawa" wierzyciel nie przewidział jednak tego, że komornik skarbowy obciąży go nie tylko kosztami wydatków egzekucyjnych (jak czynią to komornicy sądowi) ale też ... opłatą w wysokości 6% należności, której nie udało mu się ściągnąć z dłużnika! Wezwał wierzyciela do zapłaty kwoty ... ponad 2.500 zł (słownie: dwa tysiące pięćset trzydzieści złotych) – tyle wyniosło 6% od wartości bezskutecznie egzekwowanej należności (około 42.000 zł.)

Ta skarbowa, nie wahajmy się użyć słowa "grabież" na wszak już ograbionym przez dłużnika wierzycielu jest całkowicie zgodna z polskim prawem a dokładnie przepisami ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji (a nie jak w przypadku komornika sądowego - kodeksu postępowania cywilnego), zgodnie z którymi to wierzyciel pokrywa koszty egzekucyjne w przypadku bezskutecznej egzekucji przeciwko jego dłużnikowi. W skład owych kosztów wchodzą jednak nie tylko wydatki faktycznie poniesione przez komornika skarbowego (czyli przez Skarb Państwa) ale też uwaga, opłata - procent od długu bezskutecznie egzekwowanego! Ta procentowa opłata to, w przypadku bezskutecznego zajęcia rachunku bankowego - 5% plus 1% tzw. opłaty manipulacyjnej czyli w sumie 6%. I tak, mamy co mamy czyli wierzyciel musi zapłacić skarbówce 6% wartości niewyegzekwowanego dlań długu!

A zatem strzeż się obywatelu „przyjaznego” państwa i studiuj po nocach prawo a komornika skarbowego unikaj jak ognia zwłaszcza jako wierzyciel. Gdy komornik sadowy powiadomi Cię o zbiegu egzekucji i przekazaniu akt sprawy do skarbówki, to najlepiej od razu złóż wniosek o umorzenie postępowania egzekucyjnego. Komornikowi skarbowemu wygodniej bowiem skasować Ciebie niż dłużnika.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena