Czy głęboka praca nad poczuciem własnej wartości to coś, co powinno Cię zainteresować? A może myślisz, że to dobre dla nastolatków i ludzie skrajnie nieśmiałych. A może to po prostu życiowy sukces da Ci poczucie własnej wartości. Co TAK NAPRAWDĘ decyduje o tym, czy czujemy się wartościowi?

Data dodania: 2017-07-12

Wyświetleń: 1213

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Czy powinienem pracować nad poczuciem własnej wartości? - część 1

Problemy, takie jak:

“Boję się odezwać na spotkaniu nawet jeśli wiem, że mam rację”

“Nadmiernie boli mnie krytyka i niechęć innych ludzi”

“Ciągle obawiam się żeby nie popełnić jakiejś gafy, a im bardziej się staram, tym bardziej mi nie wychodzi”

“Niby chcę być w centrum uwagi, ale kiedy już jestem, czuję się nieswojo”

“Jestem nieśmiały w kontaktach z innymi ludźmi”

są dosyć częstymi problemami, z którymi spotykamy się my lub nasi bliscy. Nawet jeśli w większości kontekstów nie mamy z tym problemu, pewnie znajdą się i takie, w których wciąż jest miejsce do pracy. Niektórzy (nieśmiało) sugerują, że takie problemy związane są z poczuciem własnej wartości albo niską samooceną i dobrym wyjściem może być praca nad tymi aspektami. Czy mają rację?

Po pierwsze warto zauważyć, że wspomniane wcześniej postawy często są wzmacniane i chętnie akceptowane przez społeczeństwo. Kobietę, która unika zwracania na siebie uwagi strojem, łatwiej nazwać przecież elegancką, faceta, który usilnie stara się nie popełnić błędu – profesjonalistą, a osobę, która przejmuje się krytyką określić jako empatyczną.

Niektóre cechy, których podłożem może być niska samoocena są wręcz społecznie pożądane, zwłaszcza w niektórych środowiskach.

Trzeba jednak dodać, że oprócz korzyści z lepszego (czy napewno?) dopasowania do norm społecznych, mamy wiele idących za takimi postawami strat. Osoby nieśmiałe tracą wiele okazji do zbudowania ciekawych relacji, te przejmujące się krytyką niepotrzebnie ranią siebie i tkwią we frustracji lub wstydzie, a perfekcjoniści wielu wspaniałych pomysłów nawet nie zaczynają realizować w obawie, że jakiś drobny szczegół mógłby nie pójść po ich myśli.

Z kolei wiele osób, gdyby ich zapytać o wysoką samoocenę, odpowie, że wcale nie chce takiej mieć, gdyż zawyżona samoocena jest przyczyną pychy i zarozumialstwa, a to nie dość że cechy społecznie nieakceptowane to jeszcze takie, jakich faktycznie sami też nie chcemy (zazwyczaj) mieć. Warto jednak zauważyć, że takie myślenie oparte jest na FAŁSZYWEJ DYCHOTOMII pomiędzy niskim poczuciem własnej wartości a pychą. Pycha i postawy narcystyczne WCALE NIE SĄ OBJAWAMI WYSOKIEJ, ALE NISKIEJ SAMOOCENY. Wydawałoby się, że narcyz wszędzie eksponuje swoje dobre cechy, jednak robi to usilnie tylko po to, by zakryć złe, których nie akceptuje. Trudno jednak nam w to całkowicie uwierzyć, jeśli nie zobaczymy tego mechanizmu najpierw u siebie.

Do tego wszystkiego dochodzi fakt, że praca nad samooceną zwykle kojarzy nam się z osobami, które mają kompleksy (np. na tle wyglądu, sposobu mówienia, pochodzenia) i SAM FAKT, ŻE MIELIBYŚMY PRACOWAĆ NAD POCZUCIEM WŁASNEJ WARTOŚCI STAWIA NAS W NASZEJ GŁOWIE W SZEREGU Z TAKIMI OSOBAMI. A tego zazwyczaj bardzo chcemy uniknąć, bo to właśnie stanowi KOLEJNY CIOS W NASZĄ SAMOOCENĘ.

Jak rozwiązać ten problem? Czytaj w części drugiej :)

Licencja: Creative Commons
0 Ocena