Niczym grzyby po deszczu powstają „Słowianie”. Fakt, faktem, ze Słowianami nic wspólnego nie mają, bo wystarczy powiedzieć kilka słów, aby takiego „Słowianina” rozpoznać, ale z jakiegoś powodu powstała „moda na Słowian”.

Data dodania: 2017-04-13

Wyświetleń: 769

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Słowianie najstarszy lud Europy. Posiadali wiele umiejętności, dziś „zapomnianych”, a właściwie zatartych i wymazanych przez dominujący ciemnogród. Słowianie posiadali wiele innych osiągnięć, których nie zamierzam wskazywać. Słowianin naucza za darmo, Słowianin pomaga za darmo, nie żeby uchodził za frajera, bo chodzi tu o pomoc wzajemną. Najważniejszą jednak cechą Słowianina jest zachowywanie czystości genów, a tu jest mowa o „pamięci ducha i krwi”, co również w USA — bo gdzieżby inaczej? — ma swoją własną nazwę.

Ciemnogród dziś przedstawia Słowian, jako dziki naród biegający z dzidami po lasach. Dlaczego tak czyni? Bo tak jest wygodnie. Nie mówi się o związku z naturą, co stanowiło silną więź i tożsamość tego ludu. Nieustannie ktoś nawiązuje do badań, jakby na siłę chciał cokolwiek udowodnić. Popularnym stał się gen „słowiański”, bo nauka jest potrzebna — nie wiedzieć, czemu kontrastuje z pamięcią dziejów.

Powstało także wiele stowarzyszeń słowiańskich, które ze Słowianami mają tyle samo wspólnego, ile wspólnego ma telewizor z łopatą. Tu także należy użyć słów Karola Olgierda Borcharda, aby wyeliminować głupie mniemanie: „Wróbel, który urodził się w stajni, nie jest koniem”, co znaczy tyle, że ktoś urodzony w Polsce nie musi automatycznie być Słowianinem.

Dziś w Internecie możemy spotkać materiał wielu osób podających się za Słowian. I taki „Słowianin” ustala opłatę na naukę — z miejsca następuje tu sprzeczność, która jest pierwszym etapem poznania. Oczywiście idąc dalej wystarczy podać słowo lub dwa, a wtedy następuje zapytanie o wykładnię tego słowa. Słowianin wie, co oznaczają słowa, albo posiada zbliżoną wiedzę. Jeżeli o czymś mówię, Słowian może nie znać terminu określającego czynność, ale ma świadomość tego, o czym się mówi.

W dzisiejszym świecie stawiamy na naukę. Musimy poznać dzieje na postawie badań. Jako regułę przyjęto, iż ciało ludzkie wraz z kośćmi rozkłada się w ziemi w ciągu dwudziestu lat — co zupełnie jest sprzeczne z prawdą, bo wielu grabarzy jest innego zdania. Tak jak wspomniałem ktoś bada przeszłość na podstawie genów, wykopanych przedmiotów, czy mowy używanej na danym obszarze. Od okresu, który ja osobiście nazywam: „Wielkim Podziałem” i tu jest tylko moje twierdzenie, do dziś minęło kilka tysięcy lat. Oczywiście nie jest wykluczone, że nauka mogłaby coś znaleźć, ale tu większą uwagę przywiązuje się do sposobu interpretacji znaleziska, nie biorąc pod uwagę pojęć mniej istotnych z punktu widzenia dzisiejszego świata.

Wielu ludziom wydaje się — i są w błędzie, — że nasi przodkowie chcieli zostawić dla nas przekaz o sobie. Narzucamy sobie sposób myślenia, odrzucając zupełnie możliwość wolnej interpretacji. Znaleziska porównujemy do rzeczy znanych i tylko na podstawie współczesnej wiedzy, przypisujemy im znacznie.

Co więc sprawia, że dziś, osoba, która często zmienia partnerów, chce uchodzić za Słowianina? Dlaczego byle złodziej, czy oszust, chce uchodzić za Słowianina? Dlaczego włożono tak wielki wysyłek mający na celu wymazanie z dziejów istnienie Słowian? - palenie na stosie ludzi znajądych dzieje, a nazywanie "czarownicami" i "czarownikami" (a także dlatego, że leczyli za darmo i skutecznie). Dlaczego, nawet rzec można, powstała krucjata przeciwko Słowianom? Istnieje naprawdę wiele pytań: „dlaczego”? I warto poznać odpowiedzi na te właśnie pytania.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena