Tytuł przeczy naszemu mniemaniu o przeszłości. Od zawsze wpaja się nam przekonanie, że wiedza pochodzi z książek i tam należy szukać rozwiązania. Przez wiele lat kościół niszczył wszelkie księgi, ale mimo wszystko wiele dzieł ocalało. 

Data dodania: 2017-04-04

Wyświetleń: 900

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Co wiemy o przeszłości? Jak wiele wiemy o przeszłości? Ile wiemy o przeszłości? Czy warto mnożyć podobne pytania?

Kiedy pojawia się w naszym życiu jakaś zagadka, oceniając ją jak bardzo jest ważna i czy jej rozwiązanie ma sens? Czy warto jest poświęcać swój czas na badanie sprawy, która może okazać się pomyłką?

Dzisiejsza nauka stoi na wysokim poziomie, ale czy odpowiada na wszelkie pytania we właściwy sposób, czy narzuca nam odpowiedzi, które są najwygodniejsze?

W swoich badaniach i poszukiwaniach trafiłem na informację, że w starożytności nie sporządzano zapisu dziejów. Zainteresował mnie ten temat, szczególnie dlatego, że przeczy rzeczywistości. Biorąc pod uwagę podstawę działania w takich sprawach: „historia kłamie”, rozpocząłem swoje poszukiwania. Z miejsca natrafiłem na informację, że w starożytności specjalnie przygotowywano wybrane osoby i te uczyły się wiedzy na pamięć. I ten system stosowano przez długie stulecia. Takie rozwiązanie miało zapobiec wolnej interpretacji zapisu w formie księgi, czy zapisu wyrytego na kamieniu, ale także miało uniemożliwić przejęcie wiedzy. Nam dziś wydaje się, że wiedza starożytnych miała zostać przekazana potomnym, natomiast biorąc pod uwagę ich sposób myślenia, wcale im nie chodziło o pokazanie dziejów, a jedynie o ułatwienie sobie życia. Zdawałoby się, że pojęcie współczesne o minionym okresie jest pozbawione sensu. Czy na pewno?

Skoro za fakt przyjęliśmy, że kościół palił księgi, aby wyeliminować wiedzę, dlaczego nieustannie tkwimy w przekonaniu, że wiedza jest w księgach? Czy wyobrażacie sobie, aby jakiś dziejopis sporządzał kilkanaście lub kilkadziesiąt kopii swojego zapisu? Dziś mamy komputer i z jednego tekstu możemy zrobić wybraną ilość wydruków. Ale czy wyobrażacie sobie ile trudu potrzeba na ręczne wykonanie kopii jednej księgi, gdzie jeden błąd prowadzi do przepisywania tekstu od nowa? Ile kopii jednej księgi miałoby zostać sporządzonych i gdzie przechowywanych, aby przetrwały? Jak zapewnić przetrwanie materii organicznej, która się rozkłada?

Moją szczególną uwagę zwróciły pewne fakty. Spis dziejów został wykonany w sanskrycie i po łacinie — w obu przypadkach są to języki martwe o stałej fleksji. Czyli tekst napisany wczoraj, czy tysiąc lat temu, wygląda tak samo. Przy dzisiejszych technikach fałszowania, można tekst napisany wczoraj, uznać za starożytne pismo.

Jeżeli weźmiemy dziś trzy osoby i one napiszą dyktowany tekst odręcznie, w efekcie będą trzema różnymi tekstami. Kaligrafia? Czy komuś z was zdarzyło się zapisać coś na szybko, jakąś formę odręcznej notatki? Czy wygląda ona tak jak pismo, które zamierzamy wysłać do kogoś? Ktoś próbuje nam wmówić, że jakiś starożytny twórca, pięknie odręcznie pisał szybką notatkę, gdzie bardzo spieszy się z zapisaniem odkrytej myśli, czy formuły?

Wszelkie „starożytne” przekazy mają jedną wadę — są doskonałe. Panuje przekonanie, że człowiek inteligentny ma niewyraźne pismo. Można się tu zgodzić, gdyż niewyraźne pismo jest nieświadomą formą kodowania wiadomości. Wiele razy spotkałem się z tym, że ktoś inteligentny nie potrafił odczytać tego, co sam napisał.

Wiele opisów przeszłości zostało wykonanych na drewnie lub na papierze, który znano już w starożytności, a najstarsze dokumenty na papierze miałby pochodzić z 8 wieku p. n. e. Skoro właściwości niektórych gatunków drewna po upływie kilkudziesięciu lat nie zdradzą nam okresu powstania — używając wszystkich znanych dziś metod, a papier, jako pochodna drewna, miałby mieć inne właściwości? Dzisiejsza książka może przetrwać trzysta lat — zdaniem ekspertów. Ale wystarczy niewiele, aby książka została zniszczona. W jakich warunkach należałoby przechowywać księgę z papieru, która miałaby liczyć sobie tysiąc lat? Promienie UV, zmienna wilgotność i tlen, niszczą materię organiczną.

Czy wyobrażacie sobie, aby jakiś starożytny badacz, pomyślał o tym, aby ktoś w przyszłości kontynuował jego dzieło i w tym celu sporządzał notatki? Nigdy w dziejach nie zdarzyło się, aby jakikolwiek jasnowidz przewidział swoją śmierć. Dlaczego więc jakikolwiek twórca miałby pomyśleć o tym, aby ktoś w przyszłości kontynuował jego dzieło. Tym bardziej, kiedy mówimy o dalekiej przeszłości, gdzie najbardziej rozwinięty lud, pragnąłby zachować swoje osiągnięcia. Po co? W jakim celu miałby tak uczynić?

Wiele współczesnych religii opiera się częściowo o Biblię. W wielu religiach te same słowa zostały przetłumaczone tak, że dają zupełnie inny obraz przedstawiony w Biblii. Tu mamy najlepszy przykład wolnej interpretacji zapisanego tekstu. Rozwijająca się technika pozwala nadać różny wiek współcześnie sporządzonym przekazom. Historię piszą zwycięzcy — stara to prawda.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena