Oszustwo nigeryjskie (ang. nigerian scam) pierwotnie miało formę e-maila z informacją np. o spadku po dalekim krewnym, albo o wygranej w zagranicznej loterii. Dziś obecne jest na portalach randkowych, społecznościowych, oraz na serwisach aukcyjnych i wciąż ewoluuje.

Data dodania: 2016-05-13

Wyświetleń: 1271

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Ofiarą nigeryjskiego oszusta padła 69-letnia Krakowianka, która została zatrzymana, podczas próby zrealizowania fałszywych czeków o wartości 6.5 tys. euro w jednej z placówek bankowych w centrum Krakowa.

Podczas przesłuchania kobieta wyjaśniła funkcjonariuszom, że fałszywe czeki pochodziły od mężczyzny przebywającego na Wyspach Brytyjskich, którego poznała przez popularny portal internetowy. Czek rzekomo nie mógł być zrealizowany we wszystkich krajach, dlatego kobieta, zdecydowała się ,,pomóc” internetowemu znajomemu, aby ten mógł pokryć rzekome koszty leczenia dziecka cierpiącego na  śmiertelną chorobę.

W taki oto sposób nieświadoma zagrożenia kobieta stała się ,,słupem”, czyli osobą, która nieumyślnie wzięła udział w przestępczym procederze. ,,Słupy” są werbowane min. do odbierania pieniędzy od osób starszych, które padły ofiarą oszustwa ,,na wnuczka”, do sprzedaży towarów na aukcjach internetowych, które tak na prawdę nie istnieją, a także do przyjmowania na swoje konto i dalszego transferowania środków pochodzących z przestępstwa, czyli prania ,,brudnych pieniędzy”.

Przestępcy szukają ,,słupów” w celu zmylenia organów ścigania, gdyż w pierwszej kolejności zatrzymywani są najczęściej niczego nieświadomi bezpośredni sprawcy, a później w trakcie dalszego śledztwa organizatorzy przestępczego procederu.

Werbunek często ma miejsce w sieci, na portalach społecznościowych, bądź ogłoszeniowych. Może to być, tak jak w przypadku wspomnianej wyżej 69-latki prośba o pomoc, ale również propozycja pracy np. w charakterze kuriera, testera przelewów bankowych, czy oferta pracy w sprzedaży internetowej.

Aby uniknąć wielu nieprzyjemności nie przyjmujmy propozycji ,,załatwienia czegoś” komuś, szczególnie komuś kogo prawie nie znamy. Z podobną ostrożnością warto odnosić się również do ofert pracy, które obiecują lukratywne zarobki, przy minimalnym wkładzie pracy, a jednocześnie nie zawierają podstawowych danych firmy, a rozmowa kwalifikacyjna odbywa się tylko telefonicznie, bądź w kawiarni…Pamiętajmy, że uczciwy pracodawca nie będzie przed nami niczego ukrywał.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena