Wybór właściwego środka obrony koniecznej wydaje się prosty – co może być bowiem prostszego niż noszenie przy sobie noża albo teleskopowej pałki. I to prawda, natomiast prawdą też jest, że nie zawsze takie środki przy sobie mamy, a też nie zawsze są one wystarczające do obrony.

Data dodania: 2014-10-08

Wyświetleń: 1207

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Orzecznictwo sprzyjające

Od lat 70 ubiegłego wieku niewiele jest wyroków, które nie sprzyjałyby broniącym się w ramach obrony koniecznej. Zgodnie z orzecznictwem, za przekroczenie zakresu obrony koniecznej nie może zostać uznane użycie narzędzia niebezpiecznego, jeśli „napadnięty nie dysponował innym, mniej niebezpiecznym”. W 1980 roku sąd orzekł, że „rodzaj narzędzia nie może przesądzać o przekroczeniu obrony koniecznej”, ale jednym z ważniejszych orzeczeń w polskiej praktyce jest wyrok z 1984 roku, w którego uzasadnieniu czytamy, że „działanie obronne sprawcy działającego w obronie koniecznej przekraczać musi swą intensywnością intensywność zamachu, by było ono skuteczne”.

Współmierność siły

Z powyższego orzecznictwa wynika, że współmierność wcale nie oznacza równowagi sił (są to oczywiście dość stare wyroki, niemniej obecne utrzymane są w podobnym tonie), tylko dostosowanie odpowiedzi do potrzeb. Równowaga sił nie jest elementem rozstrzygającym – w każdym konflikcie, również w przypadku tych, które prowadzą do powstania konieczności użycia obrony koniecznej – wygrywa osoba silniejsza, stąd właśnie konieczność stosowania silniejszej odpowiedzi, natomiast silniejszej tylko o tyle, by uzyskać przewagę, ale jednocześnie nie przekroczyć granic obrony koniecznej.

Co ważne – obrona konieczna wcale nie musi być działaniem polegającym na zadawaniu ciosów lub używaniu narzędzia. Najlepiej obrazuje to uzasadnienie wyroku SN z 1976 roku, które mówi, że „napadnięty […] nie ma obowiązku wdawać się w bijatykę z napastnikiem i narażać się na ciosy”, ale może użyć dowolnego narzędzia, jakie ma do dyspozycji, by utrzymać przeciwnika na dystans.

W tym kontekście pojawiają się zwykle dwa przykłady – wymierzenie broni palnej, co z pewnością powstrzyma każdego napastnika przed wdaniem się w bójkę na pięści, którą musiałby przegrać lub znacznie mniej drastyczne użycie gazu pieprzowego, które wymaga wprawdzie podejścia na pewną odległość, ale wystarczająco dużą, by nie dopuścić do zwarcia. Właśnie gaz pieprzowy jest obecnie najpowszechniej używanym środkiem obrony osobistej i w sprawie takiego właśnie działania – użycia siły, aczkolwiek niebezpośrednio – zabrał głos SN w wyroku z 1998 roku: „z istoty bowiem samej obrony koniecznej wynika, iż przeciwdziałanie, którym odpiera się realny, bezprawny zamach, aby osiągnęło swój cel, musi być skuteczne. Skuteczność taka zachodzi wówczas, kiedy przeciwdziałanie zawiera w sobie element przewagi nad omawianym bezprawnym działaniem”.

Działać, zamiast patrzeć

Jeśli przejrzeć orzecznictwo polskie, to obrona konieczna zawsze jest traktowana jako coś właściwego. Nawet w przypadku przekroczenia jej granic, sądy są zwykle tolerancyjne i uznają prawo do obrony, co powinno stanowić dodatkowy bodziec do lepszego przyjrzenia się ofercie dostępnych środków obrony osobistej. Oczywiście każdy liczy na to, że nigdy mu się one nie przydadzą, natomiast rzeczywistość dopada (i napada) czasem w najmniej spodziewanym momencie i o wiele lepiej postąpisz, jeśli świadomie i zawczasu przygotujesz się do odparcia bezprawnego ataku. Wybór na hotspray.pl nie jest zły – o tym jednak, w jaki sposób dobrać najwłaściwszy gaz, napiszę w kolejnym artykule, ponieważ to temat ważny i rozległy.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena