Żyjemy nieświadomie i to w dość kuriozalny sposób. Nie zdajemy sobie sprawy jak jest naprawdę. Żyjemy w jakimś 1% rzeczywistości, która nas otacza. To tak, jakby ryba nie myślała wcale o tym, że jest w oceanie i jest rybą tylko myślała, że jest jakimś morskim piaskiem, skorupiakiem i z nim się chciała utożsamić… 

Data dodania: 2014-08-11

Wyświetleń: 2203

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 1

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

1 Ocena

Licencja: Creative Commons

Energetyczne zagrożenia

Oglądam ten proces od czasu gdy w moim życiu nastąpiło „przebudzenie” i dostrzegłem inny obraz rzeczywistoście ale do niedawna żyłem w dość idealistycznym świecie, gdzie przeważały przede wszystkim dobre siły - aniołki i inne pozytywne energie… Tych złych nie chciałem zauważać i ktoś powie, że dobrze, bo w naszym życiu jest to, na czym się skupiamy ale… aby to w pełni zadziałało musimy doświadczyć wszystkiego i świadomie wybrać, że np. "tego nie chcemy, a to i owszem, jak najbardziej"… bo inaczej będziemy tylko uciekać przed prawdą, która i tak nas w końcu dogoni. 

Wraz ze wzrostem świadomości, nabieraniem pewności siebie odkrywam nowe umiejętności, które stosuję z coraz większym powodzeniem. Ponieważ Świat niejako zmusza mnie do tego bym się tym podzielił, więc przedstawiam je tutaj i teraz. 

Tak, zająłem się tak zwaną egzorcystką - czyli oczyszczaniem przestrzeni duchowej/energetycznej i jestem w tym całkiem dobry. Potrafię gruntownie oczyścić przestrzeń wokół, jak i samego człowieka. To, co kiedyś wydawało mi się jakimś tam epizodem w moim życiu teraz jest namacalnym faktem i praca z energiami stała się moją rzeczywistością. To cieszy bardzo, bo potrzeby ku temu są ogromne. Żyjemy teraz na przełomie epok. Odkrywamy, że wszystko jest energią, to stwierdził już Einstein, a teraz stwierdzimy, że jest tylko energia i to nad nią powinniśmy pracować a nie nad fizycznym jej przejawem. Do tej pory żyliśmy jak owieczki... wypasani, pilnowani... nieświadomi... teraz ma się to zmienić i mamy świadomie zadbać o siebie, o własną energetykę, inaczej nie będziemy w stanie tutaj żyć. Ziemia przechodzi transformację i my wraz z Nią. 

Sygnalizowałem to szerzej w artykule „Jak owieczki 2.0”. Teraz, idę dalej i przedstawiam wstępny zakres tego co się dzieje na planach niefizycznych albo inaczej, to też jest fizyka tylko niewidoczna dla naszych oczu. Więc to wszystko się dzieje normalnie, tylko, że my nie dorośliśmy do tej normy, nie otworzyliśmy się na nią a wręcz jesteśmy programowani aby cały czas uciekać w materię.  

Nie chcę tu straszyć, ani pocieszać ale za większość nieszczęść w naszym życiu odpowiadają „obce wpływy energetyczne”. Rozróżniam tutaj dwa typy tych wpływów: wpływy duchowe/astralne i wpływy kosmiczne z innych wymiarów (chociaż astral, to też wymiar). Wpływy są bezpośrednie i pośrednie, przez innego człowieka.

To wszystko co tutaj opisuję jest moją wersją rzeczywistości w której się poruszam i możesz jak najbardziej mieć swoją własną, która zupełnie się różni. Świat jest bardzo pojemnym miejscem... 

Ponieważ wszystko jest energią, więc istot energetycznych jest cała masa. W większości są one dla nas niewidzialne, widzimy tylko to, co jest w trzecim, materialnym wymiarze (na tyle pozwalają nam nasze zmysły) i to jest nasze nieszczęście, a czasem błogosławieństwo. Cała masa tych istot żeruje na nas niszcząc nas w większym lub mniejszym stopniu. Ok, wszystko to jest przewidziane w ramach ewolucji człowieka i teoretycznie ma nas wzmacnić – jak najbardziej, ale też w ramach tej ewolucji musisz się dowiedzieć co się dzieje i jak sobie z tym radzić, bo inaczej proces ewolucji nie będzie kontynuowany. 

Obecnie dzielę to dodatkowo na jeszcze inne, dwa rodzaje: wpływy istot duchowych i wpływy programów duchowych. Istoty, wiadomo to coś żywego, mającego swój cel, świadomość, chcące „żyć” w jakiś sposób i realizować siebie, swoje zadanie życiowe. Wszystko dobrze, jeśli to zadanie życiowe jest „świetliste” czyli dobre. Gorzej (dla nas, nie dla świata) jeśli taka istota ma mroczny rodowód i chce czynić to, co nam się nie podoba, czyli szkodzi, psuje energie, "chce naszej zguby", naszego nieszczęścia. Tego typu istoty – byty powinny być bezwzględnie odprawiane z naszego pola aurycznego, biopola (pola energetycznego, którym jesteśmy), z naszego życia. Nie chcemy mieć dywersantów w domu, szkodników, którzy kradną nam energie, mieszają w głowie, ściągają na nas nieszczęścia i choroby. 

Programy z kolei, to coś bardziej mechanicznego. To coś, co zostało nam zainstalowane (w dużej części sami sobie to instalujemy lub pozwalamy na to) po to, by realizować jakiś program, cel twórcy. I teraz, jeśli twórca jest dobry, czysty, wspierający i kochający, to zazwyczaj taki program jest w porządku i nam pomaga (przynajmniej do czasu). Ale jeśli program powstał od niedobrego człowieka, pod wpływem złych emocji, to mamy do czynienia z programem destruktywnym, które w równym stopniu co byty niszczy nam życie. Przykładami takich programów mogą być: klątwy, złorzeczenia, negatywne osądy… to wszystko wchodzi w naszą aurę, w nasze biopole i niszczy nas. 

Co w związku z tym? Zobacz: jeśli czujesz się słabo, wystraszony, źle śpisz, jesteś ciągle zmęczony, bez energii, prześladują Cię jakieś myśli, pojawiają Ci się w głowie natrętne obrazy, to może to oznaczać, że jesteś zanieczyszczony energetycznie - po prostu i trzeba to oczyścić. Chodzenie do lekarza, jeżdżenie na urlopy, opijanie się nic nie da, ewentualnie zniweluje na jakiś czas dolegliwości ale przyczyny nie usunie.

Zła wiadomość jest taka, że jednorazowe oczyszczanie duchowe też nie na długo pomoże. Jak się umyjesz, to nie oznacza to, że za chwile znów się gdzieś nie zabrudzisz i to samo jest tutaj. Dlatego trzeba ciągle dbać o czystość i to jest dobra wiadomość w tej złej, bo wyrabiamy sobie dzięki temu wrażliwość duchową, świadomość naszej energetyki i świata w którym żyjemy i którego jesteśmy integralną częścią. 

Generalnie, tak samo jak dbamy o higienę ciała tak samo powinniśmy dbać o higienę naszych ciał energetycznych a to, niestety jest w zupełnym zapomnieniu, pominięciu - nieświadomości. Rano i wieczorem powinniśmy brać prysznic energetyczny - wizualizować - energia Twojej myśli jest realną siłą, która wykonuje to, co sobie wyobrażasz (kwestia tylko Twojej wiary/mocy). W ciągu dnia powinniśmy się oczyszczać – wizualizując. Powinniśmy zwracać na bieżąco uwagę jak się czujemy w czasie rozmowy z kimkolwiek, w czasie oglądania TV, robienia zakupów, szperania w Internecie czy czytania gazet – wszędzie, jeśli się nie ma własnej, naturalnej ochrony można się zarazić, zanieczyścić energią, która po prostu nas będzie osłabiać. 

Okazuje się, że najczęstszą przyczyną naszego złego samopoczucia, chorób, nieszczęść życiowych jest zanieczyszczenie energetyczne. A teraz, w tych czasach jest zmasowany atak na nasze nieświadome umysły... niestety. Więcej informacji znajdziesz na mojej stronei drogowskaz.pl

Wszystkiego Świadomego! 

Krzysztof 


P.S. Nosiłem się z tym tekstem, z takim a nie innym przedstawieniem siebie od dłuższego czasu i w końcu życie niejako zmusiło mnie do tego by się otworzyć i wyjść z ukrycia, pokazać to co widzę i jak patrzę na świat. Biłem się z myślami, żeby nie kodować nikogo, nie przedstawiać tu czarnych myśli, nie roztaczać wizji o zanieczyszczeniach i niebezpieczeństwach – o blaskach i cieniach naszej rzeczywistości… ale czy po to, to wszystko poznaję, aby to chować? 
Dziś dzień jak co dzień. Piszę to w czym czuję się dobrze… jak ryba w wodzie… nie zaprzeczam swej naturze… jestem rybą, a bezkresny ocean to mój dom… żyją tu różne stworzenia i dobre i … takie, które lepiej omijać, choć też są potrzebne w ekosystemie. Są różne miejsca, rafy, prądy… bogactwo życia jest przeogromne… a ja jestem już rybą, a nie skorupiakiem utożsamiającym się ze swoją ciasną skorupą, która daje mu jakąś imitację bezpieczeństwa… chcę się utożsamić z oceanem, poznać jego potęgę, prawa, zwyczaje, i stać się jego pełnoprawnym obywatelem. Obywatelem Świata. 

P.S. wszelkie informacje co do moich usług są umieszczone na mojej stronie Drogowskaz.pl

Licencja: Creative Commons
1 Ocena