Moskwa - w zasadzie cechy tego miasta można by wyliczać bez końca, dlatego pominiemy pytanie „Dlaczego warto tam pojechać i po co”, a spytamy „Co też ciekawego w kwestii kursów językowych może czekać na nas w stolicy Rosji?”

Data dodania: 2014-08-13

Wyświetleń: 1160

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Kurs rosyjskiego w Rosji? Może w Moskwie?

W tym miejscu warto porównać dwa miejsca, do których bezpiecznie możemy udać się celem nauki ukochanego rosyjskiego i degustacji moskwiewskiego powietrza.

Instytut Puszkina („Puszkin”) vs. Uniwersytet Moskiewski (MGU)

Dlaczego Puszkin?

Puszkin jest przede wszystkim najtańszą propozycją, na jaką możemy liczyć w przypadku wyjazdu językowego do stolicy z pięknym placem. Z kosztami na poziomie 650 EURO za miesiąc pobytu (w cenie kurs oraz zakwaterowanie) jest praktycznie nie do pobicia. Puszkin będzie też elastyczny - na kurs możemy przyjechać nawet na jeden tydzień.

Dobre jest również to, że wszystko mamy w zasięgu. Od akademika do sal, w których odbywają się zajęcia dzieli nas jedynie kilka pięter. W kompleksie znajdziemy też stołówkę, co może ułatwić nam sprawy żywieniowe, a w pokojach (mieszkamy przeważnie we 3 osoby) możemy liczyć na lodówkę i nie-europejski standard pokoi.

Z jakością nauczania nie jest wcale źle! Osoby, które wracają z  kursu chwalą sobie lektorów i sposób prowadzenia zajęć. Uwaga! Nie trzeba kupować podręcznika.

Ale... czy wszystko tak pięknie? Jako prawdziwi Polacy zadajmy sobie pytanie, kogo najbardziej nie lubimy, kiedy jesteśmy za granicą. Właśnie! Nie lubimy samych siebie! Puszkin słynie wzdłuż i wszerz z popularności wśród Polaków. Reasumując, jadąc do Puszkina musimy zaakceptować się nawzajem, nie ma innej rady :) Na pocieszenie: Polacy nie mają praw na wyłączność, więc oczywiście w akademiku i na zajęciach zaznamy również inne niż polskie narodowości.

b)  Jaką to tajemną moc kryje w sobie Uniwerstet Moskiewski (MGU)?

Wszystko od początku nie tak... z akademika na zajęcia trzeba jechać (a to zarówno czaso-, jak i biletochłonne), w pokojach nie ma lodówek, a warunki, jak w rosyjskim akademiku nieremontowanym od 50 lat. Na dodatek drożej niż w Puszkinie, bo za miesiąc pobytu i nauki zapłacimy latem ok. 1000 USD, a najkrócej możemy wybrać się do MGU na 3 tygodnie. Natomiast zarówno w budynku akademika, jak i w centrum nauczania mamy stołówkę, więc przynajmniej przystępnego cenowo jedzonka nam nie zabraknie.

Pomimo wymienionych wyżej przeszkód, ludzie, którzy wracają z tego miejsca są naładowani - nazwijmy to - tajemną moskiewską energią. Sam doświadczyłem tego na własnej skórze. Trywializując przejawia się to zadowoleniem z życia, zakochaniem w Moskwie i ciekawymi przygodami.

Jak więc to się dzieje?

Mam na to swoją teorię. Przede wszystkim mieszkamy w budynku, za zamieszkanie w którym wielu dałoby się pociąć (autentyczny cytat z wpisu studentki filologii rosyjskiej z naszego fanpage na facebooku), co ciężko od razu na zdrowy rozum pojąć. Fakt, monumentalna budowla brylująca nad miastem z Worobiowych Wzgórz jest już pewnego rodzaju doznaniem, a codzienna przeprawa z akademika do miejsca zajęć, pozwalająca na współdzielenie przestrzeni życiowej z Rosjanami i ogólną obserwację otoczenia, daje nam wrażenie, że jesteśmy częścią tego, co się dzieje.

Akademik zamieszkuje kilkanaście tysięcy osób - Polak rzadkim niezwykle okazem jest, a Rosjanin - częstym, do tego miks międzynarodowy, jesteśmy zmuszeni więc do komuniakcji po rosyjsku i ewentualnie w językach obcych. Pokoje pomimo swego standardu mogą bardziej nam przypaść do gustu niż puszkinowskie, ponieważ zazwyczaj mamy swój pokój dla siebie. Czyli łazienka i prysznic mamy wspólne z pokojem obok, ale pokój jest na wyłączność. W Puszkinie musimy za taką „przyjemność” dopłacić.

W miejscu zajęć panuje sympatyczna, rodzinna atmosfera, wszyscy się znają i jest wesoło. Opinie o zajęciach i nauce zawsze w superlatywach. Trzeba też kupić proponowany podręcznik.

Nie bez znaczenia jest zapewne okolica MGU, która składa się w zasadzie z ogromnego terenu - kompleksu zieleni i budynków należących do... MGU. Bardzo blisko akademika (czyli 20 min bardzo szybkim krokiem - witamy w Moskwie!) znajduje się najbardziej znany punkt widokowy w Moskwie, którego głównymi atrakcjami są przepiękny widok na Moskwę i... widok na nasz piękny akademik (z zewnątrz naprawdę robi wrażenie), równie chętnie uwieczniany na zdjęciach turystów. Na punkcie widokowym  w gorące wieczory i noce tętni życie motocyklowo-samochodowo-ludzkie, więc jeśli nie mamy nic do roboty to w zasięgu zawsze znajdzie się coś ciekawego.

Okolica Puszkina jest mniej ciekawa i składa się głównie z bloków mieszkalnych.

Nie ma lepszych i gorszych miejsc na kurs i przygodę wakacyjną – wszystko zależy od nas.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena