Przyszliśmy na ten świat w jakimś celu i każdy człowiek ma swoje własne powołanie oraz misję życiową. Czym jest własna misja i powołanie?  Na to pytanie każdy powinien sam sobie odpowiedzieć, gdyż droga każdego człowieka jest czymś indywidualnym, czymś unikalnym. Wiele osób ma niestety spory problem z odnalezieniem sensu i piękna życia.

Data dodania: 2014-05-26

Wyświetleń: 1596

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Piękno życia

Ludzie często są zagubieni w życiu, nie wiedzą, po co żyją, odczuwają niemoc. Są przeświadczeni, że tak już musi najwidoczniej być i tak to zaplanowano, więc nie ma żadnego wyjścia i nadziei na poprawę sytuacji, także trzeba to przełknąć i żyć w cierpieniu. Takie przekonania mają niestety zgubny wpływ na człowieka. Jako istoty ludzkie mamy wszelkie predyspozycje do tworzenia. Piękno, jakie tkwi w nas, trzeba uwolnić i ukazać światu w pełni.

Jesteś twórcą.

Kiedy człowiek pojmie, że sam jest twórcą własnego życia i może je kształtować według własnego uznania, nastąpi przebudzenie. Prawda jest taka, że pojęcie o nieuchronności losu zostało ukute zapewne przez tych, którzy sami nie mieli zbytniej odwagi upomnieć się o swoje i wejść na własną ścieżkę rozwoju i tworzenia. Urodziliśmy się z czystą kartą i od nas zależy, co zostanie na niej napisane. To my kreujemy własny los, a nie los kreuje nas. Człowiek tworzy własną drogę, którą podąża poprzez życie. Buduje ją w trakcie. To stały proces. Odrzucić więc należałoby twierdzenie, że nic nie da się zrobić ani zmienić. To tak na początek.

Przejdźmy do zagubienia w życiu. To dość powszechny widok. Można, a nawet i trzeba z tego wyjść, robiąc to poprzez zadawanie sobie odpowiednich pytań i obserwowanie siebie. Wydaje mi się, że coś takiego jak zagubienie musi mieć miejsce, ponieważ dzięki temu zaczynamy szukać w życiu jego sensu i odpowiedzi na to, co nas nurtuje. Gdybyśmy od razu przy urodzeniu dostali pismo uwzględniające co będziemy robić i w jaki sposób, samo życie byłoby raczej bezbarwne. Wyglądałoby jak przysłowiowe odbębnianie czegoś. Bez emocji, rutynowo. Wróćmy teraz do tego, o czym pisałem przed chwilą. O zadawaniu sobie odpowiednich pytań i obserwowaniu siebie. Jeśli ktoś nie odnalazł jeszcze swojego powołania i misji życiowej, to niech się nie poddaje. Warto sobie stale powtarzać pytanie: „co jest moim celem”? Odpowiedź nadejdzie, prędzej czy później. Może to stać się w najmniej spodziewanym momencie. Jeśli człowiek pyta, dostatnie odpowiedź. Zawsze. Tylko niech nie zagłusza swojej intuicji i głosu swojego serca. Trzeba też stale obserwować siebie. Dostrzec, w czym jest się dobrym i co wychodzi naturalnie. To właśnie naturalne zdolności są największą siłą człowieka. Czymś, co czyni go jednostką unikalną, jedyną w swoim rodzaju. Właśnie to przyczyni się w dużym stopniu do określenia własnej drogi życiowej i tego, co pragnie się robić. Kiedy coś wychodzi komuś w sposób naturalny i można to przekuć także w wartość dla innych i dla siebie, to człowiek dzięki temu odkrywa swoje prawdziwe powołanie. Zaczyna się misja. Życie nabiera wtedy innych kolorów. Często słyszy się, jak ludzie mówią, że życie kompletnie nie ma sensu. Owszem, nie będzie miało sensu, jeśli nie nada się jemu sensu. Tak więc, żeby miało sens, trzeba mu nadać sens. Proste. A Ty jesteś jedyną osobą, która może, a wręcz powinna nadać swemu życiu sens, ponieważ nikt inny za Ciebie tego nie zrobi (i nie powinien robić).

Niech Twoje życie będzie prawdziwą sztuką.

Zachęcam Cię do stałych poszukiwań własnego celu, unikalnego, dla którego jesteś na tym świecie, ponieważ na pewno masz coś do zrobienia, skoro już tutaj jesteś na tej planecie. Jeśli masz swój cel, szczerze gratuluję. Nie ma bardziej smutnego widoku niż widok człowieka wstającego rano i przeklinającego dzień, zanim ten się naprawdę zacznie, a następnie spędzanie go na narzekaniu na własne życie i los. Sytuacja nie odmieni się, jeśli będzie się tylko narzekać i złorzeczyć na własne życie. Ono odpłaci się tym samym. Prawo przyczyny i skutku działa wszędzie i niezawodnie. Osobiście lubię fragment z pewnej książki, który przytoczę, a obrazuje on świetnie, jak wygląda zazwyczaj życie ludzi:

„Mówimy sobie, że chcemy poświęcić życie ważnym sprawom, ale nigdy nie mamy na to czasu. Już tyle trzeba zrobić jedynie po to, by wstać z łóżka: otworzyć okno, posłać łóżko, wykąpać się, wyczyścić zęby, nakarmić kota czy psa, pozmywać po kolacji, odkryć, że skończyła się kawa albo cukier i pobiec po nie do sklepu, przygotować śniadanie – ta lista nie ma końca. Trzeba przejrzeć ubrania, wybrać coś, uprasować i znowu złożyć. A fryzura, a makijaż? Zupełnie bezradni obserwujemy, jak dni mijają nam na odbieraniu telefonów, planowaniu jakichś błahostek i wywiązywaniu się z niezliczonych „odpowiedzialności” – a może powinniśmy nazwać je raczej „nieodpowiedzialnościami”?

Życie zdaje się nas przeżywać, porywać, mieć własny dziwaczny impet. Czujemy, że nie mamy nad nim żadnej kontroli, żadnego wyboru. Oczywiście czasami nam to przeszkadza: męczą nas koszmary, budzimy się zlani potem, myśląc: „Co ja zrobiłem ze swoim życiem?” Ale lęki trwają krótko – najwyżej do śniadania. Potem chwytamy teczkę i wracamy tam, gdzie zaczęliśmy”.

Źródło:  Sogjal Rinpocze  „Tybetańska księga życia i umierania”

Powyższe słowa nie odbiegają daleko od prawdy. Jak często jest dane Ci obserwować podobny widok? Zgaduję, że dosyć często. Ty nie musisz tak żyć. Masz wybór. Stwórz z własnego życia sztukę i nadaj mu sens. Niech będzie czymś niepowtarzalnym, a zaczniesz odczuwać radość i cieszyć się własnym życiem. Ujrzysz jego piękno, które było tak blisko i w końcu zostało dostrzeżone poprzez odrzucenie negatywnego stosunku do świata i życia. Co jeszcze dodać? Tylko jedno. Kreuj własną drogę, wypełniaj swoją misję, ciesz się życiem.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena