Często miewasz sytuacje, w których uwidacznia się u Ciebie frustracja? Co ją powoduje w Twoim przypadku? Łatwo w nią popadasz czy może jednak jesteś bardziej odporny? Nie ma, co ukrywać, że popadnie w ten przykry stan zjada całą masę energii i nerwów.

Data dodania: 2014-03-03

Wyświetleń: 1233

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Frustracja

Frustrację mogą wywoływać różne czynniki. Jest ich wiele. Gdzieś się spieszysz i stoisz samochodem w długim korku, ktoś sprawił Tobie przykrość i zawód, wystąpiły problemy podczas realizacji jakiegoś planu, kolejka w sklepie jest za długa, w pracy poszło coś nie tak, autobus nie przyjechał itd. 

Jak widać mogą to być z pozoru błahe sprawy jak i te cięższego kalibru. Wszystko zależy też od tego jak łatwo u kogoś objawia się frustracja. Inaczej mówiąc, czy ktoś potrafi trzymać nerwy na wodzy bądź nie. 

Jeśli nie panujesz nad nią to frustracja zapędzi Ciebie w ślepą uliczkę. 

Warto włożyć trochę wysiłku i popracować na sobą w celu uniknięcia w przyszłości zbyt szybkiego, łatwego i częstego popadania w ten stan. 

Spójrz na to w ten sposób. Wspomniałem o staniu samochodem w korku. Stoisz dłuższy czas i nie zapowiada się żeby przez najbliższe kilka bądź kilkanaście minut coś się zmieniło w tej sytuacji. Ty zaś gdzieś się spieszysz, jesteś umówiony na jakieś spotkanie. Z wiadomych przyczyn zaczynasz się kotłować, cisną się Tobie na usta same niecenzuralne słowa aż w końcu dajesz upust swojej frustracji. Reakcja do przewidzenia, która stanowi codzienność dla wielu osób. 

Warto jednak zadać sobie ważne pytanie. Co to zmieni? Czy oznacza to, że mam zamiar Tobie zaraz wmawiać, że w takiej sytuacji należy szczerzyć zęby i mieć uśmiech od ucha do ucha? Że frustracja sama sobie pójdzie? Oczywiście nie. To, na co jednak chcę zwrócić uwagę to na pewien fakt. 

Akceptacja obniża poziom frustracji. 

Widzisz, kiedy patrzysz na zegarek i wiesz już, że stanie w korku spowodowało Twoje spóźnienie na spotkanie, to, jaki sens i cel będzie miało wyładowywanie złości? Otóż będzie to bezcelowe. Zrozum jedną rzecz. I tak jesteś już spóźniony. Nie zmienisz tego. Frustracja na nic Ci się nie przyda. Jedyne, co zrobi to pożre nerwy i energię. To, co możesz zrobić to zaakceptować fakt, że się spóźniłeś. Pogodzić się z nim, ponieważ on stanowi w tej chwili Twoją rzeczywistość. Postępując w ten sposób dajesz sobie wybór. Albo będziesz kontynuował wylewanie wszelkiej złości i żalu, obwiniał siebie i innych za to, co się stało bądź zaakceptujesz to i przyjmiesz jako istniejący w tej chwili stan. Jestem spóźniony. Choćbym nawet wyszedł na zewnątrz i chciał poprzestawiać ręcznie wszystkie samochody nie zmieni to faktu, że jestem… spóźniony. 

W ten sposób dajesz sobie wybór tego, co możesz odczuwać w danej sytuacji. Zamiast wpędzać się w jeden najczęściej znany w tym przypadku stan, dałeś sobie możliwość decydowania o tym jak się w danej sytuacji zachować. 

Frustracja nie musi być jedynym odczuwanym stanem, kiedy coś idzie nie tak jak trzeba. 

Weź to pod uwagę. Stwarzaj sobie wybór decydowania o tym jak się zachowasz w danej sytuacji. To Ty masz moc kontrolowania tego i to Ty możesz zapanować nad sytuacją, ponieważ kiedy sytuacja panuje nad Tobą to frustracja pojawi się szybko i weźmie górę.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena