Za oknem szaroburo i nijako, brak motywacji, żeby wstać z łóżka, a pogłębiająca się jesienna depresja spowodowana brakiem słońca doskwiera wielu z nas. Najlepiej zapaść w zimowy sen, ale można jednak spróbować podejść do sytuacji z większym optymizmem (!) i przygotować się na ten czas z myślą „oby tylko do wiosny”.

Data dodania: 2013-10-02

Wyświetleń: 2266

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Jesienny poradnik (anty) depresyjny

Podobno we wszystkim można dostrzec pozytywne strony, ale nie oszukujmy się pierwsze skojarzenia przychodzące nam na myśl przy słowie „jesień” to kałuże i wszechobecna szarość, brak motywacji (do życia) i niedostatek słońca, zresztą nie bez przyczyny wzięło się powiedzenie „jesienna depresja”. Tak naprawdę jesień może być pełna pozytywów, jest przecież tyle możliwości! Np. zbierać grzyby i kasztany, tarzać się w kolorowych liściach, skakać po kałużach w kaloszach (raczej tańszych niż popularne Huntery) niczym w deszczowej piosence, wykorzystać barową pogodę i chodzić do kina, teatru czy na siłownię, spędzać więcej czasu z rodziną w domu lub z ukochaną w ramionach…  Ach żyć nie umierać! A na poważnie...

Deszczowy raj dla grzybiarzy                           

Każdy miłośnik grzybobrania czeka na złotą polską jesień, gdy pada piękny deszcz i grzyby pięknie rosną! Dla nich to istna przyjemność zerwać się o 5 rano z łóżka, wciągnąć na nogi kalosze i udać się wraz z drugą połówką lub całą rodziną w swoje od lat uczęszczane knieje na poszukiwanie grzybów! Dumnie wracając kilka godzin później z wiadrami pełnymi np. prawusów, podgrzybków czy koźlaków, myślą o kolejnej eskapadzie za 2 dni, bo przecież zawsze mało! Co tam kleszcze i błoto, poszukiwacze grzybów za nic sobie mają niebezpieczeństwa czyhające na nich w lesie. Można im tylko pozazdrościć energii! Zresztą trzeba też przyznać, że wygibasy w lesie to bardzo dobry sposób na spalanie sytego obiadu i poprawienie kondycji. Podobno regularna aktywność fizyczna potrafi zlikwidować depresję równie skutecznie co antydepresanty! (Po co płacić za psychoterapię, jak można chodzić na grzyby). Uwaga! Zbieramy tylko grzyby, które znamy i nie karmimy nimi dzieci oraz osób starszych!

Ostatni czas na remont

Jesień to również idealny okres na przygotowanie naszego domu do nadchodzącej lodowatej (często paskudnej) i prawdopodobnie długiej zimy. Pierwsze co powinniśmy zrobić, to zadbać o szczelność okien naszego domu. Jeśli okna nie są bardzo stare i nie wymagają wymiany, wystarczy je dobrze uszczelnić, jeśli jednak ta operacja nie przyniesie skutku, najlepiej wymienić je na nowszy model np. energooszczędny – chociażby polskiego Oknoplastu. Jeśli mówimy o  zatrzymywaniu ciepła w domu, to nie ma lepszego sposobu niż ocieplenie jego ścian np. styropianem w kropki polskiej Termo Organiki. Dlaczego nie stawiać na nasze dobre, rodzime firmy? Jeśli mowa o ścianach to, nie tylko na jesienną apatię, przydałby się im świeży, nowy kolor? Nowy look pokoi zalecany jest szczególnie palaczom (ach, te żółte plamy na suficie!) – a palaczom – grzybiarzom, kilkunastolitrowe wiadra po farbie np. Śnieżki czy też jakiejś innej ojczystej marki, przydadzą się w wiadomym celu. Jak już wiemy, za grzybobraniem idzie aktywność fizyczna, czyli jesienny remoncik to samo zdrowie!

Dobry nastrój na zdrowie

Jakie są jeszcze zalety jesiennej pory? Można bezkarnie trawić czas na sen, który jest niezbędny do zdrowego trybu życia, bez niego dotyka nas zły, a raczej podły nastrój, boli głowa, obniżona jest koncentracja, słabnie kondycja, a wszystko to powoduje zły humor i wahania nastrojów (niczym PMS u kobiet). Co jeszcze? Coś co tygrysy lubią najbardziej! Szarobure wieczory wykorzystajmy wspólnie z partnerem/partnerką (lub większą liczbą osób :)) na seks! To idealny sposób na poprawę nastroju i (ogromną) dawkę endorfin, przy tym seks jest źródłem pozytywnej energii, a przytulanie, pocałunki czy po prostu bliskość drugiego człowieka świetnie poprawiają nastrój. Zresztą nie oszukujmy się, jest na sali ktoś kto TEGO nie lubi? Z innej beczki, w jesiennie wieczory możemy wreszcie bez wyrzutów sumienia, że siedzimy cały czas w domu – w końcu po co wychodzić jak za oknem plucha, rozwijać swoje pasje! Albo jeśli do tej pory ich nie odkryliśmy, czemu nie teraz? Twórczość i kreatywność jest przyjemna i pozytywnie nastraja! A nuż odkryjemy, że mamy zadatki na drugiego Van Gogha! I dorobimy się na tym fortuny, prawdopodobnie po śmierci, ale przynajmniej zostawimy coś naszym potomkom. Wieczór z dobrą książką czy filmem jest bezcenny. Można też czegoś poszukać w kinie czy teatrze i wcale bez burżuazji! W wielu teatrach można się załapać na wejściówki np. po 20 zł, chociażby Teatr Kwadrat (w samym sercu stolicy) i dawka humoru ze spektaklem „Szalone Nożyczki”, jeśli namówimy do tego też naszych znajomych wieczór może zakończyć się lampką wina (albo kilkoma głębszymi) i pogaduszkami do późnej nocy. Następnego dnia może nam doskwierać kacyk, ale na co innego narzekać tak pięknej jesieni? W każdym razie teraz jest najlepszy czas, by zająć się czymś, co po prostu sprawia nam przyjemność.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena