Samoocena dla naszej psychiki jest tym, czym kręgosłup dla naszego ciała. Jeżeli mamy ją zdrową, właściwą, wysoką, nasze życie jest właśnie takie, zdrowe, układne, samospełniające się w dobrą stronę. 

Data dodania: 2013-05-19

Wyświetleń: 1938

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 3

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

3 Ocena

Licencja: Creative Commons

Kręgosłup samooceny

Nic właściwie nie trzeba poprawiać, bo wszystko dzieje się niejako samo, co nie znaczy, że nie ma wyzwań i jest nudno. Nie, jest co robić, ale praca, która nas spotyka, dodatkowo nas motywuje i dodaje skrzydeł. Jesteśmy urobieni po pachy i jednocześnie szczęśliwi w całości swego życia. A jeśli ten psychiczny kręgosłup jest wykrzywiony – to samo tylko w drugim biegunie. Wszystko jest do d., wszystkiego się boimy, jesteśmy niepewni, wystraszeni, leniwi, nic się nam nie udaje, nie chce nam się myć, dobrze ubierać, wyglądać… zaczynamy się rozkładać… 

O ile w sprawie kręgosłupa możemy iść do lekarza, o tyle w sprawie samooceny, która jest systematycznie dewastowana od najmłodszych lat, możemy się zgłosić do niewielu osób. Nie jest to popularny temat, wręcz mało kto o tym mówi, a jest to determinujące w naszym życiu. Gdyby w szkołach zamiast jakiś egzotycznych przedmiotów uczono takiego przedmiotu jak „samoocena”, świat byłby inny. Do kogo więc się udać po instrukcje? Jak zacząć proces uzdrawiania swej konstrukcji psychicznej?

Przede wszystkim trzeba dostrzec, że trzeba – wielu z nas żyje w świadomości, że „jest OK”. Mają pracę, dom, samochód, jadą na wakacje, żona prawie ich nie zdradza, dzieci są zaryte w książkach i rwą się do wyścigu szczurów – wszystko gra! Zostałeś ogłuszony „społecznym standardem szczęśliwego życia”. Inni poszli dalej: wille, samoloty, drogie przyjęcia, ambasady, świat wielkiej polityki lub kariery jako znana osobowość (o)szoł(m)biznesu ;) – ci są ogłuszeni „społecznym standardem sukcesu”  i też ich samoocena utknęła, zatrzymała się na jakimś punkcie i stwierdzili – „jestem super” ich termostat się zatrzymał na jakiejś wartości i stoi. Z trzeciej strony istnieje grupa, według mnie najliczniejsza, tych, którzy siedzą i narzekają, biadolą, oskarżają życie, złego sąsiada, mamę, tatę, wredny los, krzywy nos, Babę Jagę i Dziadka Mroza o ich złe życie i ci…. SĄ NAJWIĘKSZYMI SZCZĘŚCIARZAMI. Ci mają najlepiej, dlaczego? Bo oni wiedzą(? przynajmniej powinni), że muszą pracować nad sobą, nie ogłupił (uwięził) ich sukces, dobrobyt mogą, muszą, powinni pracować nad sobą, nad swoim życiem NAD WŁAŚCIWĄ SAMOOCENĄ aby iść dalej, aby żyć szczęśliwie. Dlatego uważam, że choć może być im, nam "niemiło", to właśnie dlatego jest dobrze, bo to dopinguje. 

Więc jak zacząć ten proces uzdrawiania? Dostrzec, że trzeba nad tym popracować, to pierwszy, najważniejszy krok, podjąć decyzję, że udaję się na wyprawę po odkrycie siebie samego i uwierz mi, to najważniejsza decyzja Twojego życia! Gdy ją podejmiesz, zmieni się wszystko. Każde Twoje działanie, myślenie będzie prześwietlone tą myślą, tą intencją aby odbudować, odkryć siebie samego, aby stworzyć siebie tak, jak tego chcesz. Wtedy pojawią się książki, kursy, spotkania, będziesz „przypadkiem” słuchał rozmów, piosenek, oglądał filmy, które będą Cię inspirowały do dalszego odkrywania samego siebie. To samograj. I jedna uwaga: nie oświruj w tym. Nie napinaj się, nie rób nic na siłę… niech Twoje poszukiwania tego będą jak łapanie pyłku na wietrze… nie możesz za nim gonić, próbować go złapać. Pozwól mu w zamian spaść na Twoją otwartą dłoń i delikatnie ją zamknij… niech spokój, wytrwałość i cierpliwość będą Twoim najlepszym sprzymierzeńcem.

Co jeszcze robić w związku z samooceną? To temat na wiele artykułów bo chcę, jak pisałem we wpisie na blogu (link w stopce) zrobić z tego cykl artykułów, które też z racji tego, że uczestniczę w kursie „Magia Artykułów” –  szczegóły na Artelis.pl – jestem zobowiązany pisać. Chcę pisać artykuły, które najbardziej leżą mi na sercu, te które najbardziej czuję, a że wiem, że mam deficyt ze zdrową samooceną, myślę, że będę na ten temat pisał, co będzie miało korzyść też i dla Ciebie. Wiem, że rozmyślań na temat kim/czym tak właściwie jesteśmy nigdy dość ;) więc do następnego.

Pozdrawiam

Krzysztof

Licencja: Creative Commons
3 Ocena