Australijczykom w znalezieniu złota pomagają... mrówki. My szukamy pracy najczęściej sami. Średnio przez 11 miesięcy. Wystarczająco długo, żeby się zniechęcić, zwątpić we własne możliwości i szczęście. I to kilkukrotnie. Zapał, z jakim początkowo zabierasz się do szukania pracy, słabnie w miarę upływu czasu.

Data dodania: 2013-05-16

Wyświetleń: 1535

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 1

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

1 Ocena

Licencja: Creative Commons

Bez pracy kolejny dzień... jak sobie radzić ze zniechęceniem

Wysyłasz po kilkadziesiąt cv tygodniowo - nikt nie odpowiada. Cisza. Może jestem za stara - myślisz? Może już się do niczego nie nadaję?

Topnieją finanse, zaczynasz tracić grunt pod nogami, a widoki na regularne zarobki są coraz bardziej mgliste. Czy długo jeszcze dam radę? Pieniądze się kończą, przecież muszę coś znaleźć i to szybko.

Rodzina niby chce ci pomóc, ale ich pomysły wydają ci się nierealne. Lepiej żeby w ogóle nie pomagali, jeśli tak ma wyglądać ich wsparcie. Ile razy jeszcze masz tłumaczyć, że nie spreparujesz sobie nieprawdziwego cv, bo to bez sensu.

Masz świadomość, że trzeba nawiązać nowe kontakty, że dobrze byłoby wybrać się osobiście do firmy, którą jesteś zainteresowany. Przecież już wszyscy o tym piszą. Wielkimi literami: TYLKO AKTYWNE METODY SZUKANIA PRACY DZIAŁAJĄ. Wiesz nie od dziś. Tym bardziej frustruje cię paraliż, jakiego doświadczasz kiedy zamiast rozmawiać z ludźmi, po raz kolejny przeglądasz ogłoszenia i już jak maszyna klikasz w przycisk ‘aplikuj’.

Im dłużej to wszystko trwa, tym bardziej kręcisz się w kółko. Jak radzić sobie z demotywacją?

Przede wszystkim daj sobie prawo do gorszych dni. Każdy ich doświadcza. I nie ma sensu się biczować. Czasem wystarczy odpuścić, zająć się czymś innym. Albo zwyczajnie odpocząć. Nazajutrz spojrzysz na problem i własne możliwości z innej perspektywy. Wiśta wio łatwo powiedzieć myślisz sobie. Trzeba czasem dużo samozaparcia, żeby skoncentrować się na czymś innym. Im więcej wysiłku kosztuje cię oderwanie myśli od problemu, im bardziej bronisz się przed zmianą rodzaju aktywności, tym bardziej tego potrzebujesz. Ja stosuję czasem regułę 30-3-30. Koncentruję się na innym zadaniu najpierw przez 30 sekund. Udało się? Przedłużam do 3 minut. Nie jest źle? Przede mną 30 minut. Zwykle później idzie jak z płatka. 

Zadbaj o system wsparcia. Taki system uruchomi się automatycznie wtedy, kiedy będziesz go potrzebować, ale musisz o to zadbać zawczasu. Porozmawiaj z przyjaciółmi, bliskimi osobami, które mają na ciebie pozytywny wpływ i chcą pomóc. Powiedz o swoich obawach. Powiedz, na co powinni zwrócić uwagę, jak rozpoznać u ciebie objawy zniechęcenia. Zastanów się, w jaki sposób najlepiej mogą ci pomóc. I powiedz, czego od nich oczekujesz. Konkretnie. Przykład? Możesz poprosić koleżankę, żeby koniecznie wyciągnęła cię na spacer, jeśli zauważy, że jesteś przygnębiona. Albo żeby raz w tygodniu zapytała, z kim rozmawiałaś, kogo udało ci się poznać, jak się czujesz. I upoważnij do działania. Między sobą uzgodnijcie, co to ma być.

Oddeleguj przygnębiające zadania. Znasz kogoś, kto chętnie będzie przeszukiwał dla ciebie portale z ogłoszeniami i podsyłał ci linki? Przyjmij taką pomoc. Nie tylko nie stracisz energii na żmudne przeglądanie ofert pracy, ale zdziwisz się, jakie ciekawe ogłoszenia znajdą dla ciebie znajomi. Praca zespołowa usprawni twoje działanie, podniesie motywację, a może nawet zainspiruje do małych lub dużych zmian na zawodowej ścieżce.

Licencja: Creative Commons
1 Ocena