Oprocentowanie rzeczywiste chwilówek i innych pozabankowych pożyczek woła o pomstę do nieba – tak niektórzy uważają, mając parabanki za lichwiarzy i zdzierców. A jak to wygląda „od kuchni”?

Data dodania: 2013-01-31

Wyświetleń: 1113

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Oprocentowanie rzeczywiste to faktyczny koszt pożyczki w stosunku rocznym, o którym informuje wskaźnik RRSO. Szczególnie wysoka jest ta wartość w przypadku chwilówek, czyli niewysokich (do tysiąca złotych) pożyczek udzielanych na okres nie dłuższy niż na jeden miesiąc i zazwyczaj znacznie przekracza 1000%. Oczywiście po miesiącu czasu, na jaki chwilówka została udzielona, koszt takiej pożyczki jest stosunkowo niewielki. Parabanki jednak udzielają pożyczek na okresy znacznie dłuższe niż na miesiąc i na wyższe kwoty. Wówczas koszty pożyczki bardziej dają się we znaki. Przykładowo, oprocentowanie rzeczywiste jednej z najpopularniejszych pozabankowych pożyczek typu „bez zabezpieczenia, bez BIK, z komornikiem i dla bezrobotnych” ponad trzy razy przewyższa oprocentowanie rzeczywiste przeciętnego bankowego kredytu gotówkowego.

Na wieść o powyższym, pierwsza myśl u osoby nie zorientowanej w temacie może być taka, że parabanki zarabiają na pożyczkach kilkakrotnie więcej niż banki. Tak jednak nie jest, albowiem przyznawanie niezabezpieczonych rzeczowo pożyczek osobom z zadłużeniem uwidocznionym w BIK (tudzież w rejestrach długów) egzekwowanym przez komornika, bez oficjalnego źródła dochodów, niesie ze sobą wysokie prawdopodobieństwo nieodzyskania pożyczki. I takich przypadków jest wiele – wielu pożyczkobiorców nie spłaca parabankowych pożyczek i od wielu z nich komornik jest w stanie ściągnąć należności parabankowej. Faktyczny zysk parabanków oferujących chwilówki i inne „lichwiarskie” pożyczki jest zapewne znacznie niższy, aniżeli mogłoby się zdawać. A osoba spłacająca pozabankową chwilówkę lub długoterminowa pożyczkę płaci też za kogoś, od którego nie udało się zwrotu takiej pożyczki wyegzekwować. Oczywiście ten ktoś wciąż ma dług (którego może nigdy nie uda się wyegzekwować), a ten, który spłacił swe parabankowe zobowiązanie, oficjalnie zapłacił tylko za siebie. Taka, powiedzmy, wymuszona pseudosolidarność…

Licencja: Creative Commons
0 Ocena