Google bardzo dba o swoje ZOO. Co prawda ostatnio tylko o Pandę i Pingwina było więcej szumu, ale zwierzęcych algorytmów jest więcej, a każdy z nich coraz bardziej utrudnia prowadzenie skutecznych kampanii pozycjonerskich znanymi metodami.

Data dodania: 2013-01-25

Wyświetleń: 1212

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 3

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

3 Ocena

Licencja: Creative Commons

W tym wszystkim najdziwniejsze jest to, że wciąż działa najstarsza metoda. Dlaczego więc ktokolwiek miałby wieszczyć kres SEO i czym jest ta metoda? Otóż koniec SEO może nadejść dlatego, że tajemnicza metoda nie pasuje pozycjonerom, bo jest pracochłonna, ani ich klientom, bo kosztowna. A metodą tą jest po prostu tworzenie dobrych tekstów. Rozwiązanie tylko z pozoru jest proste, bo to już nie mogą być pisane za dwa złote teksty z mieszarek, umieszczane na niemoderowanych stronach. Najlepiej i najwygodniej byłoby wszystko zebrać w punktach. Moim zdaniem tak powinna wyglądać recepta na skuteczne pozycjonowanie.


- Dobre jakościowo teksty. Koniec z literówkami, plagiatami, zeżartymi przecinkami, że nie wspomnę o nieudolnych synonimach czy tym bardziej generatorach losowego tekstu. Może jeszcze przez jakiś czas da radę pozycjonować strony w oparciu o teksty z ręcznie dopasowanymi synonimami, ale jak długo ta metoda wytrzyma? Najlepiej krótko, bo to też tylko furtka dla pozycjonerów, którzy mniej robią, a więcej kasują.


- Dobre jakościowo strony. Nie można pozwolić na budowę zaplecza w oparciu o nikomu nie znane witryny, o których jakości nie można powiedzieć niczego dobrego. Trzeba budować strony, które mają rzeczywistą wartość dla czytelników. Czy to oznacza koniec precli? Raczej nie, bo ogólnotematyczne blogi są czasem najlepszym, co można znaleźć. Działają na zasadzie agregatorów nowości i pomysłów, a to będzie się liczyło zawsze, pod warunkiem, że i tu uda się oddzielić twórcze ziarno od plew spamu.


-Przejrzyste warunki rozliczeń. Dziś SEO bazuje na mniej lub bardziej zagmatwanych systemach rozliczeń. W świecie, w którym wyniki pozycjonowania nie zależą od pozycjonera, trudno rozliczać się za efekt. A czy klient będzie płacił abonament, jeśli wyników działania nie widać? A może jest jeszcze jakiś lepszy model? Musi być, bo żaden z obecnych chyba nie zdaje egzaminu.

Podstawowym wyzwaniem będzie jednak, zwłaszcza dla polskiego SEO, pokonanie bariery nieufności. Przeszkadza ona bowiem nie tylko we współpracy na linii pozycjoner-klient, ale także ogranicza wymianę informacji między pozycjonerami. Nie każde podzielenie się informacjami będzie od razu pomocą konkurencji. Dopiero wspólna praca na rzecz skutecznego pozycjonowania może przynieść pomyślne zakończenie całej historii.

Licencja: Creative Commons
3 Ocena