auto-ironia ................................. ................................. ................................. ................................. ...

Data dodania: 2013-01-05

Wyświetleń: 442

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

We mgle podążam pod łąki skraje, w piersi już dudni potęgi grzmot.
Rykiem rozedrgam leniwą zgraję, w leśnych istotach rozbudzę wzlot.
Przynajmniej zanim nie rykłem jeszcze, bo gdy opary pierś opuściły
Efekt mizerny – nie w myśl tej pieśni – sen liści tylko spokój zmąciły.

Ba! Ale rogów to mam koronę – grubą jak słoni drzewce sprzed laty.
Obedrę nimi samców wątpliwych, do kości zdejmę skóry im płaty.
Lecz co się dzieje dziwnego ze mną – rogi coś słabo wbite w mój łeb.
Słychać gałęzi drzew szepty śmiechu – przyprawił rogi ci stary kiep.

Posłuchaj teraz! Czy w lędźwiach moich nie gra hormonów milion wykwit?
Kiedy upuszczę żądz – kwil skowronek zwiastować będzie potomka świt.
Wreszcie udało się dosiąść jedną, jedyną łanię co miała lęki.
Lecz miast jelonka poczęła sarnię – dołóżże dziecię w czarę udręki.

Tak też upłynął sens mego życia – jeleń osiwiał – łamliwe włosy,
Chwiejny, zmarszczony, rogi wciąż trzyma i słyszy stale podszeptów glosy.
Próbował zrzucać w chwilach zwątpienia, nic to nie dało, bo odrastają.
Co roku po nich na łące ślad – mchem okraszone w kurhan zmieniają …

…jelenia myśli, ciało i świat.


........................................................................................................................................................................................................................................................................

Licencja: Creative Commons
0 Ocena