Pozycjonowanie stron internetowych to niełatwy orzech do zgryzienia dla początkujących pozycjonerów. Wymaga to cierpliwości, trochę wiedzy i umiejętności, znajomości narzędzi. Ale sukces końcowy to sama czysta radość i duma, że udało się umieścić stronę wysoko w wynikach Google.

Data dodania: 2013-01-01

Wyświetleń: 376

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Udało się to Piotrkowi i Pawłowi — bohaterom opowiadania, które za chwilę przeczytasz. Jak im się to udało? Przeczytaj sam.

 Zanim wgłębisz się w historię Piotra i Pawła, bez dwóch zdań musisz zapoznać się z podstawowymi pojęciami dotyczącymi pozycjonowania. Dlaczego? Po pierwsze bez znajomości tych pojęć nie będziesz wiedział, o czym rozmawiają Piotr i Paweł. Po drugie, znajomość tych pojęć ułatwi Ci pracę pozycjonera i pozwoli Ci dojść do rangi eksperta w tej właśnie dziedzinie. Pamiętaj, że wszystko wydaje się trudne, zanim stanie się łatwe. Poniżej zamieszczam pojęcia, z którymi powinieneś się zapoznać.

1. Katalog stron WWW.

2. Linki do naszej strony WWW (Podlinkownie strony).

3. Page Rank.

4. Słowa kluczowe (Dobór słów kluczowych) jako frazy najlepiej określające tematykę naszej strony.

5. Optymalizacja strony.

Wyjaśnienia tych pojęć znajdziesz w linku w podpisie. A teraz do rzeczy.

 – Piotrek, ja już mam tego dosyć, męczymy się już z tym dwa miesiące z okładem, a efekty i tak mizerne. Czasem wątpię, że to się nam w ogóle uda. – Paweł popatrzył się w ekran komputera. Szablon bloga wyglądał obiecująco. Treść niczego sobie, zachęcała do zostania na nim dłużej, grafika również, ale co po tym, kiedy blog ten nie miał w ogóle odwiedzin, nikt o nim nie wiedział, nikt o nim nie słyszał, nawet Chuck Norris nie wiedział, że taki blog istnieje.

– Pozycjonowanie to nie taka prosta sprawa – rzekł Paweł – ale jak się uda ulokować go w pierwszej 10-ce stron Google, to, uwierz mi, że będziemy bogaci. – Piotrek popatrzył na Pawła z miną psa, który w swojej misce nie zastał nic, oprócz marchewki. – Bogaci, niby z jakiego powodu? - z rezygnacją w oczach zapytał Piotr. Paweł nie miał zamiaru tak łatwo się poddawać, odparł szybko – Internet to teraz przyszłość, już niedługo wszystko będzie się odbywać tylko za pośrednictwem tego kanału komunikacji międzyludzkiej. Już teraz możesz robić w nim zakupy, znaleźć potrzebne Ci w tej chwili informacje. Ale żeby to wszystko znaleźć, informacja musi dotrzeć do internauty poszukującego konkretnej rzeczy czy informacji. A internauta nie znajdzie jej, jeśli strona, blog czy sklep internetowy nie będzie wysoko w wyszukiwarce Google. Dlatego musimy naszego bloga pozycjonować, wstawiać linki do niego prowadzące z innych stron, najlepiej wysoko ocenianych i o podobnej tematyce, zamieszczać adres bloga w katalogach stron WWW, musimy bardzo dobrze dobierać słowa kluczowe. Internauta musi nas zobaczyć, a my musimy dołożyć wszelkich starań, żeby zdobyć jego względy. Bez tego ani rusz.

– Możesz mi to dokładniej wyjaśnić? – Piotr był coraz bardziej zaciekawiony – Jak to działa?

– Pozwól, że Ci to wyjaśnię na podstawie historyjki:

 Link będący królem Internetu wziął swojego młodego siostrzeńca na wycieczkę po swoim królestwie. Jechali szybkim autem, mijając kolorowe miasta i wsie mieniące się tysiącem barw i odcieni. Jedne były puste, w drugich życie płynęło pełną parą. Dokąd mnie wieziesz, wujku? - zapytał młody Link. – Chcę Ci pokazać budujące się Nowe Miasto. – Dotarli na szczyt wielkiej góry, skąd rozciągał się widok na Nowe Miasto. – Miasto, jak widzisz - mówił z powagą Król  - jest piękne, ale brakuje mu gości, którzy będą podziwiać jego piękno, gości, dzięki którym będzie żyło. – Młody Link, patrząc się na nową metropolię, zapytał - a jak to zrobić, żeby tu przyszli goście? – Wujek Google uśmiechnął się - to zadanie należy do właściciela tego miejsca. Musi on wybudować sieć dróg łączących go z innymi miastami, wpisać swoje miasto do Wielkiej Księgi Miast, co nada mu status miasta legalnego. Miasto musi być przyjazne dla gości, musi spełniać ich oczekiwania. Muszą tutaj znaleźć to, czego szukają. – Wuj wyciągnął rękę, wskazując na oddalone, mieniące się kolorami miasto - spójrz na tamto miasto, zobacz, co się dzieje na drogach do niego prowadzących, jest pusto. Wszyscy je omijają szerokim łukiem. A to dlatego, że właściciel nie spełnił wyżej wymienionych warunków. Nie postawił drogowskazów prowadzących do jego włości. Za to tamto miasto - wuj wskazał teraz na nieco bliższe, leżące troszkę na lewo od poprzedniego - korek na drogach ogromny, taki tam panuje ruch, że za chwilkę goście wyczerpią zasoby żywotne tego miasta. – Chwilkę po tych słowach, jak za dotknięciem różdżki, pogasły wszystkie  światła w mieście. Widać było tylko reflektory samochodów stojących w korkach, a pisk klaksonów kłuł w uszy. Młodzieniec aż się wystraszył i wziął wujka pod rękę. – Wujku - zapytał siostrzeniec - a jakie są obowiązki Króla Internetu? – Widzisz, mój chłopcze, te samoloty latające nad nami? - wskazał na superszybkie maszyny przemykające nad ich głowami. – One patrolują królestwo i pilnują, czy budowniczowie miast przestrzegają reguł tej gry. Gry polegającej na zdobyciu jak największej popularności swojego miasta. Te latające z prędkością światła super samoloty są obmyślone przeze mnie i tylko ja znam drogi, którymi one latają. I tej tajemnicy nikt się nigdy nie dowie, a drogi się co jakiś czas zmieniają. To jest najbardziej strzeżony sekret w całym Królestwie Internetu. – Wujku - mały Link teraz przytulił się do  Wujka - a jakie są reguły tej gry? Reguły są bardzo proste, oto one:

1. Nowe miasto musi być niepowtarzalne i dawać gościom to, czego nie mogą znaleźć w innym mieście.

2. Goście nie mogą mieć problemu z poruszaniem się po mieście. Muszą w każdej chwili wiedzieć, jak dojść, tam, gdzie chcą.

3. Każdy gość ma konkretny cel wizyty w mieście. Musi go szubko odnaleźć.

4. Miasto musi być tak zbudowane, żeby samoloty nad nami latające wykryły je na swoich radarach. Należy jednak pamiętać też o tym, że goście tych radarów nie mają i trzeba do nich przemawiać w ich języku.

5. Właściciel każdego miasta musi wybudować połączenia z innymi miastami, ale muszą to być miasta o podobnych warunkach. Nie można budować drogi łączącej z miastem, które ani trochę nie jest podobne do tego, do którego ma droga prowadzić.

 Siostrzeniec urzeczony historią zadał jeszcze jedno pytanie, tuląc się jeszcze bardziej do Wujka Google - A jakie są kary za nieprzestrzeganie reguł gry? – Najcięższą karą - odparł wuj - jest zburzenie miasta i wygnanie budowniczego z królestwa, ale są też mniejsze kary. Np. zakaz budowy miasta przez określony czas i zapraszania do niego gości. – Wujku, zimno mi, czy możemy już wracać? - dygocząc z zimna pytał młody Link. – Pewnie - uśmiechnął się wujek - jutro Ci pokażę jedną z największych ciekawostek naszego królestwa, małe miasteczko o nazwie nowy blog. A teraz wracajmy. – Wsiedli do Auta. Korek do miasta, w którym zabrakło prądu, zwiększał się z każdą chwilą, Nowe Miasto zostało daleko za nimi, a supersamoloty krążyły dalej, patrolując królestwo.

Piotrek się ocknął. – Fenomenalna opowieść, nie pozostaje nam nic innego, jak tylko wziąć się do pracy. – Paweł uśmiechnął się - masz rację, do pracy! – Zajęli się wyszukiwaniem katalogów stron WWW, miejsc, gdzie mogą umieścić linki do swojego bloga. Piotr nawet znalazł fenomenalne narzędzie doboru słów kluczowych Google Adwords Tool. Pracowali z zapałem całymi dniami. Paweł, jak tylko wracał ze szkoły, Piotr, od razu po pracy. Po dwóch miesiącach ich blog był tak popularny, ze pisali o nim na łamach największych portali internetowych. Zgłaszali się reklamodawcy, którzy oferowali bajeczne sumy za zamieszczanie reklam na ich blogu, portale przeprowadzały płatne wywiady, a znajomi rwali sobie włosy z zazdrości. Gdy tak siedzieli któregoś wieczoru, ciesząc się swoim sukcesem, ktoś zapukał w okno. Gdy skierowali wzrok na duże okno w salonie, za szybą dostrzegli samego Wujka Google z siostrzeńcem. Wujek właśnie pokazywał siostrzeńcowi największą ciekawostkę Królestwa Internetu - miasto - nowy blog.. Wujek uśmiechnął się przyjaźnie do chłopaków, puścił oczko, po czym rozpłynął się, jak we mgle razem z Młodym Linkiem. Chłopaki zostali sami ze swoim sukcesem i lampkami szampana w dłoniach. Brakowało tylko ładnych koleżanek.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena