Szybciej przypominamy sobie te złe chwile, ale te dobre czekają tylko, byśmy je choć na chwilę przywołali, a wtedy jak taki mały, dobry duszek mówią „kocham cię i dziękuję, że jesteś...”

Data dodania: 2008-01-18

Wyświetleń: 4330

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Czy znajome jest Ci uczucie chęci ucieczki stąd? Więcej minusów niż plusów? I pytania typu „Po co ja tu właściwie jestem” albo „Za jakie grzechy?”
Najczęściej takie myśli nachodzą, gdy w życiu dzieje się coś, czego nie chcemy, gdy jest nam źle. Wszędzie lepiej, gdzie nas nie ma? Coś w tym jest.

Jako dzieci, malutkie jesteśmy niewinni, beztroscy, cieszymy się z każdej chwili istnienia, a gdy coraz więcej wiosen w metryce nam przybywa, to i więcej powodów jest, dlaczego tu na Ziemi jest tak źle, nie tak, jak powinno być. Ale po coś tutaj zeszliśmy. Nikt nas do tego nie zmusił. Nie, nie, na górze nie siedzi dzidek z siwą brodą, zrzucając po kolei każdą niegrzeczną duszyczkę do więzienia zwanego „Ziemia” za jakieś tam grzechy.

Pamiętaj, świat jest takim, jakim go widzisz. To, że w danej chwili nie widzisz w nim kolorów, nie znaczy, że ich nie ma. A Twoje życie jest w Twoich rękach, a nie pchane przez nieznaną siłę, która tylko czyha na Twoje popchnięcie. Najgorzej jest, gdy świat się wokół nas (i przy okazji w nas) wali. Wtedy to różne czarne myśli przychodzą do głowy. No i najlepiej wtedy uciec stąd, byle jak najdalej! Ale czy to jest rozwiązanie? Przecież i tak kiedyś trzeba będzie stanąć twarzą w twarz w danym problemem. Nie uciekniesz przed samym sobą!

Jeśli nie widzisz barw w sobie, nie zobaczysz ich i na zewnątrz. Jeśli nie czujesz w sobie radości, jak masz w pełni radości żyć? Wszystko zaczyna się od poznania siebie. To naprawdę nic strasznego, poznać (i pokochać) siebie.

Ziemia jest bardzo ciekawą i dającą wiele możliwości rozwoju planetą. Tak naprawdę, gdybyśmy nie chcieli tu być, gdyby każdy myślący „czarno” i chcący uciec stąd chciał to zrobić rzeczywiście, nikogo by tu już nie było, zapewne. Ale jak widać, ludzi coraz to bardziej przybywa. Więc może nie jest tu tak źle?

Pomyśl tylko, co sprawia Ci przyjemność. Na pewno masz miłe wspomnienia, chwile. To, że są i te przykre, nie znaczy, że tu jest źle. To nie planeta jest temu winna. Niestety trochę nabroiliśmy tutaj i trzeba to naprawić (tak, tak my wszyscy). Każdy z nas w jakimś stopniu przyczynił się do życia, jakie widzimy wokół. Nie chcę nikogo tu osądzać ani zwalać winę. Tylko gdyby jedna i jeszcze jedna i kolejna osoba zaczęły zmieniać swoje myśli, podejście i działania, to, na co tak narzekamy straciłoby moc i zniknęło. Wszystko zależy od zmiany w nas samych, a nie chęci zmieniania innych. Można komuś dopomóc, poradzić, ale nie zmieniać. Chcąc zmienić świat – zmień siebie.

Najważniejsze to to, by nie koncentrować się na tym, co jest złe, smutne, niedobre, bo wtedy właśnie to przyciągamy do siebie, a po co? Życie tu może być przyjemne, miłe, lekkie.

Nie zmienisz swego życia użalając się nad samym sobą i niedogodnymi warunkami. Trzeba nie tyle myśleć o tym, jak pięknie będzie kiedy... (no właśnie, kiedy?), ile działać. Zmieniać.
Ale jak to się ma do chęci wydobycia się stąd? Ano taki, że Ty tak naprawdę chcesz tu zostać, ale nie wiesz może, jak rozwiązać jakiś problem, a może nie wiesz, jak pokochać siebie samego? A może tęsknisz do czegoś, co jest pośród gwiazd? No dobrze, ale jesteś tu na swoje życzenie, a takie myślenie właśnie przesłania Ci piękno życia Tu i Teraz. Warto? A gdyby... A jeśli... I tak mija kolejny rok... Jeśli nachodzą Cię takie czy podobne myśli, może zastanów się, czy warto dalej w tym tkwić? Czy nie lepiej wziąć się w garść i czerpać z życia to, co najlepsze? Bo właśnie po to tu jesteśmy, by cieszyć się, twórczo i radośnie przeżywać każdą chwilę istnienia. Kiedy przychodzi moment, gdy smutek, żal, chęć ucieczki rozpraszają się, nie zostaniesz tu przykuty na zawsze „bo, a nuż mi się tu spodoba i co wtedy, jeszcze tu zostanę na dłużej?!” Nie o to chodzi. Wtedy po prostu zaczynasz nowy etap w swoim życiu pod tytułem „Jakie piękne życie” czy podobnym. Wtedy też żyjesz radośnie, niewinnie, twórczo i nie walczysz sam ze sobą.

Szybciej przypominamy sobie te złe chwile, ale te dobre czekają tylko, byśmy je choć na chwilę przywołali, a wtedy jak taki mały, dobry duszek mówią „kocham cię i dziękuję, że jesteś...”
Licencja: Creative Commons
0 Ocena