Jako prezenty ślubne, niestety, od lat wręczamy często rzeczy zbędne, a i na listach życzeń tak naprawdę nie ma co szukać inspiracji. Pragmatyczne myślenie przyćmiewa rzeczywistą chęć obdarowania i wszystko kończy się na sztućcach za pół tysiąca.

Data dodania: 2012-08-03

Wyświetleń: 1148

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Kupowanie wyposażenia domu (nie wiedzieć czemu szczególnym upodobaniem darzymy wyposażenie kuchenne) to zwyczaj typowo polski. Utrwalony zresztą został w poprzedniej epoce politycznej, gdzie rzeczywiście wszystko to były dobra wcale nie tak szeroko dostępne, więc był to prezent luksusowy i niepowtarzalny. Dziś jednak taka filozofia nie ma jak się wybronić.

Oczywiście, nikt nie kwestionuje, że to prezenty praktyczne. Na tym też polega ich największa wada - prezent to nie jest coś, do czego podchodzimy utylitarnie. Tu liczą się emocje, odczucia, ma to być sposób na zaakcentowanie wyjątkowości sytuacji. Może rzeczywiście droga zastawa stołowa jest na to sposobem, ale nie takim, jakiego się oczekuje. Co innego garnitur do kawy dla prawdziwego smakosza, którego życie kręci się wokół kofeiny. To już jednak nie jest fundowanie zastawy, ale spełnianie marzeń i celowanie w hobby. Nie znam nikogo (choć ktoś na pewno jest), kto interesowałby się sztućcami.

Dlatego najlepsze prezenty ślubne często nawet nie trafiają na list życzeń. Raz, że jednak komponujemy je z pewną dozą nieśmiałości i skromności, dwa, że przy weselu na kredyt zastawa stołowa przynosi ulgę budżetowi, a trzy, że nieszczególnie mamy ochotę robić kupującym większe problemy.

Tak naprawdę jednak w ciągu kilku minut możemy kupić niepowtarzalny prezent, który pozostawi ślad radości na zawsze - przejażdżka sportowym wozem, lot balonem albo paralotnią, egzotyczne wakacje - to są prawdziwe prezenty. Może mi ktoś zarzucić, że strasznie wysoko ustawiłem poprzeczkę finansową. Czy słusznie? Zestaw sztućców znanej firmy kosztuje 200 złotych, jeśli wykorzystamy program lojalnościowy jednego z banków (wymaga to wydatków rzędu 3000 złotych), cena detaliczna to ponad 380 złotych. Za lot balonem zapłacimy... niecałe 300. Pewnie, że cały czas mówimy o dość wysokich kwotach, ale i tak jest to zakres, w którym normalnie mieszczą się kupowane prezenty ślubne.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena