Social Lending, czyli pożyczki społecznościowe nie rozwijają się tak dynamicznie jak jeszcze kilka lat temu. W Internecie można znaleźć wiele osób, które straciły na tym biznesie dużo swoich oszczędności.

Data dodania: 2012-03-13

Wyświetleń: 1316

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Czy rzeczywiście już nie da się zarobić na pożyczkach społecznościowych? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wiele zależy od preferencji i wiedzy osób, które chcą pożyczać swoje pieniądze. Podstawową zasadą udzielania pożyczek w portalach typu Social Lending, jest to, żeby nie kusić się wysokimi procentami odsetek, jakie proponują potencjalni pożyczkodawcy. Wyższy procent obarczony jest z reguły dużym ryzykiem, czyli tym że pożyczkodawca zwyczajnie nie odda nam pożyczonych pieniędzy.

Jedna wpadka i finansowe straty z tym związane przekreślają kilkanaście a nawet kilkadziesiąt udanych transakcji, w wyniku czego wychodzimy na zero lub jak to często bywa jesteśmy na minusie. Każdy kto chce rozwinąć skrzydła w tym biznesie powinien przywiązywać dużą wagę do odnajdywania najbardziej jak to możliwe wiarygodnych kontrahentów.

Social Lending jest ciężkim kawałkiem chleba. Nieważne jak każdy z nas będzie się starał, nieudane transakcje są nieuniknione. Cały trik polega na tym, aby tych udanych transakcji było jak najmniej, a my mogli zakończyć ogólny bilans miesiąca na plusie.

Sąd, wizyty w komisariacie, konsultacje z adwokatami i biurami windykacyjnymi to chleb powszedni wszystkich osób, co zajmują się pożyczkami społecznościowymi na co dzień. Najlepsi potrafią się z tego utrzymać, jednakże potrzebne jest do tego bardzo duże doświadczenie i wiedza, która zdobywana jest wraz z nim. Z całą pewnością Social Lending to nie jest łatwy zarobek jak to niektórzy rozpowiadają, więc zanim spróbujesz tego biznesu, to się poważnie zastanów.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena