W psychologii istnieje kilka typów inteligencji: inteligencja kognitywna, werbalna, emocjonalna, społeczna, twórcza, jednakże nasze czasy wymusiły rozwój jeszcze jednego typu inteligencji, a mianowicie: inteligencji finansowej.

Data dodania: 2012-02-04

Wyświetleń: 2319

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 9

Głosy ujemne: 1

WIEDZA

8 Ocena

Licencja: Creative Commons

Inteligencja finansowa nie polega w zasadzie na znajomości ekonomii i polityki monetarnej w akademickim znaczeniu tych słów, chociaż dobrze byłoby znać się na tych zagadnieniach, ale nie o to jednak w tym chodzi.

Inteligencja finansowa polega głównie na rozumieniu czym tak naprawdę są pieniądze, co i jak robić aby nie stać się niewolnikiem pieniądza oraz jak i co robić, aby pieniądze pracowały na ludzi, a nie na odwrót.

W tym artykule chciałbym zająć się konkretnie wartością pieniądza, a właściwie brakiem tej wartości, ponieważ świadomość tego czym tak naprawdę są pieniądze jest fundamentem inteligencji finansowej.

Wielu ludzi popełnia podstawowy błąd dotyczący pieniędzy, ponieważ uważają, że są one wartością samą w sobie. Niestety tak nie jest, bo pieniądze same w sobie NIC nie są warte. To tylko papierki i blaszki, które zostały umownie uznane za środek płatniczy. Musisz zdawać sobie z tego sprawę, bo to jest punkt wyjścia do zrozumienia zagadnień związanych z inteligencją finansową. Więc jeszcze raz podkreślę: wiedza o tym, czym tak naprawdę są pieniądze jest fundamentem inteligencji finansowej.

Dlaczego pieniądze, które znamy są nic nie warte?

Ponieważ te wszystkie papierki i blaszki nie mają żadnego pokrycia, w niczym. To są tylko urzędowe bilety płatnicze, które mają określony wzór, kolor, kształt, wielkość, a którymi odgórnie nakazano posługiwać się dokonując jakichś transakcji. Takie jest postanowienie władz. Na mocy ustawy posługujemy się tym, a nie innym środkiem płatniczym i jeśli władze zechcą, to także na mocy ustawy rząd może unieważnić bilety płatnicze, zastąpić je nowymi  i takim to sposobem może pozbawić majątków ludzi, którzy trzymają swoje oszczędności w gotówce.

Oczywiście bardzo upraszczam i przejaskrawiam teraz tę kwestię, ale tylko po to, aby jak najprościej przedstawić brak wartości pieniądza.

Kiedyś pieniądzem było złoto, a środkiem płatniczym były złote monety o odpowiednim ciężarze. Potem  złote monety były zastępowane przez kwity, które miały pokrycie w złocie. Ten ówczesny banknot był dokumentem potwierdzającym, że dana nominalna wartość tego banknotu ma pokrycie w danej ilości złota. Po jakimś czasie zniesiono parytet złota i od tego czasu banknoty (w ogóle pieniądze) nie mają żadnego pokrycia i stały się tylko papierkami i blaszkami, którymi przyjęło się płacić za różnego rodzaju dobra.

Dawniej pieniądze miały realną wartość, teraz tworzy się pieniądze z niczego. Banki udzielają kredytów i tworzą dług, tzw. pieniądz bezgotówkowy, który ma postać zapisu na koncie, no i na rynku pojawia się pieniądz bez pokrycia. Gdy jakiemuś państwu zabraknie pieniędzy, bo ma zbyt duży deficyt budżetowy, to po prostu robi się dodruk banknotów i znów na rynku pojawia się pieniądz bez pokrycia.

Pieniądze tworzone ex nihilo oraz dodrukowywanie pieniędzy prowadzi do inflacji, dalej do galopującej inflacji, potem do hiperinflacji, a na końcu do całkowitego załamania gospodarki. Gdy już ceny przyprawiają ludzi o zawał serca, a na banknotach jest tyle zer, że trudno odgadnąć jaka to cyfra i jeśli jeszcze nie doszło do rewolucji, to państwo przeprowadza denominację i dewaluację i cały proces zaczyna się od nowa.    

Zdaję sobie sprawę z tego, że brzmi to dosyć niewiarygodnie, ale tak jest. Niestety szczegółowe wyjaśnienie wszystkich tych kwestii przekroczyłoby ramy tego artykułu i sadzę, że nie jest to aż takie konieczne, ponieważ można znaleźć w Sieci bardzo dobre opracowania na każdy z tych tematów. Dlatego też, bardziej zainteresowanych zagadnieniem historii oraz kreowania pieniądza zachęcam do poszukania informacji w Internecie, jest tego naprawdę całe mnóstwo.

W tym artykule chciałbym tylko zwrócić Twoją uwagę na podstawowe kwestie dotyczące pieniędzy jako bezwartościowego, a tylko umownego środka płatniczego oraz na błędny wyznacznik majętności, za co zazwyczaj uważa się pieniądze.

Wydawać by się mogło, że ten kto posiada bardzo dużo lub dużo banknotów w jakiejś walucie jest bogatym człowiekiem lub chociaż zamożnym. Niestety, to znów błąd. Zostanę przy przykładzie ze złotem, a więc: ten kto ma złoto, ten ma pieniądze.

Złoto od zawsze było, jest i prawdopodobnie będzie pożądane przez ludzi i nie jest istotne teraz to, dlaczego złoto jest takie cenne, ważne jest to, że jest cenne.

W chwili, gdy piszę ten artykuł uncja złota kosztuje około 6.000 złotych lub 1.760 dolarów lub 1.150 funtów brytyjskich, itd. Nie ważne, w jakiej walucie będę liczył cenę za uncję złota, ponieważ z drobnymi różnicami kursowymi, wyjdzie mniej więcej to samo. Ważne jest to, że 20 lat temu uncja złota była relatywnie o wiele tańsza, bo kosztowała około 350 dolarów. Przypuszczam, że za 20 lat cena za uncję złota może wynosić nawet i 10.000 dolarów.

Czy to złoto się zmienia? Nie, to spada siła nabywcza pieniądza, czyli wszystko staje się coraz droższe. Masz coraz więcej pieniędzy (nominalnie) i coraz mniej możesz za nie kupić. Mając natomiast uncję złota, zawsze masz uncję złota.

Trzymając w skarbonce od 20 lat 350 dolarów, dzisiaj masz 350 dolarów, pod warunkiem, że banknoty, które posiadasz są nadal aktualne, bo jeśli już nie są aktualne, to nie masz nic, tylko kolorowe papierki.

Trzymając w skrytce jedną uncję złota, kupioną 20 lat temu za 350 dolarów, dzisiaj masz 1.760 dolarów, czyli dalej masz środki płatnicze które odpowiadają obecnej wartości złota.

A teraz trochę o innym aspekcie "wartości" środków płatniczych.

Dolary, funty, złotówki i inne waluty zostały uznane przez rząd określonego państwa za obowiązujący środek płatniczy w danym kraju. To znaczy, że w Polsce w sklepach płaci się złotówkami, w USA – dolarami, a w Anglii – funtami, itd. Jeśli posiadasz inną walutę w konkretnym kraju, np. fizycznie masz funty i chcesz zrobić zakupy w Polsce, to musisz iść do kantoru i tam po obowiązującym kursie wymienić waluty. Jest to oczywiste, a wspominam o tym tylko dla porządku.

To, że w danym państwie obowiązuje dana waluta jest kwestią umowy państwowej czyli upraszczając, politycy informują społeczeństwo, że np. w Polsce obowiązuje złotówka (PLN). Kwestią umowy, tylko że teraz już międzypaństwowej, jest również to, że w danym kraju waluta innego państwa jest uznawana i można ją wymienić na walutę obowiązującą w tym konkretnym państwie.

Jednak nie jest tak zawsze.

Załóżmy, że dorobiłeś się lub dorobiłaś się majątku w Szkocji. Lubisz mieć gotówkę, więc masz 5 milionów funtów w szkockich banknotach upchanych w walizkach i chcesz wrócić z tym majątkiem do Polski.

W kraju, gdzie panowie chodzą w spódnicach, jesteś bardzo bogatym człowiekiem i logicznie myśląc, ponieważ Szkocja jest częścią Wielkiej Brytanii, to można by sądzić, że przeliczając na złotówki owe funty masz 25 milionów złotych. Jednak przyjeżdżając do Polski z tą walutą, niestety nie masz nic. Nie ma umowy międzypaństwowej dotyczącej tego, że środki płatnicze obowiązujące w Szkocji można wymienić na złotówki w Polsce. W Polsce funty szkockie są tylko kolorowymi papierkami.

Najzabawniejsze jest to, że przyjeżdżając z powrotem do Szkocji, znów jesteś bogatym człowiekiem. Teraz tylko wystarczy wymienić funty szkockie na funty angielskie w stosunku 1 do 1, bo taki jest przelicznik tej waluty na Wyspach, potem wrócić do Polski, wymienić funty angielskie na złotówki w stosunku 1 do 5 i w końcu cieszyć się dużą ilością gotówki w walucie polskiej.

Reasumując:

1. Pieniądze jakie znasz, czyli banknoty i monety są tylko kolorowymi papierkami i blaszkami. Nie są nic warte w sensie materialnym.

2. Posiadając duże ilości gotówki wcale nie musisz być bogaty lub bogata. Papierki i blaszki są tylko umownie uznane za coś cennego, jednak nie posiadają prawdziwej wartości.

3. Ten kto ma złoto, ten ma pieniądze. Historia pokazuje, że jest to prawda. Jeśli więc nie inwestujesz, a tylko długoterminowo oszczędzasz, to zastanów się nad jakimś dobrym ekwiwalentem dla swoich oszczędności gotówkowych. Niekoniecznie musi to być złoto.  

Mam nadzieję, że udało mi się wyjaśnić bezwartościowość banknotów i monet obowiązujących w naszej gospodarce światowej. Jeśli tak – to super, jeśli nie – no cóż, przynajmniej się starałem :)

Licencja: Creative Commons
8 Ocena