Własne "M"- marzenie "Kowalskiego" - dla naszych rodziców było celem życiowym. A my teraz, czy to nas zadowala? Jakie są plusy i minusy. Może jednak czas ruszyć się i zamienić balkon z betonową balustradą na taras z widokiem na ogród. Sąsiada kibica za ścianą zastąpić śpiewem ptaków. Wielu zamieniło własne "M" na "D". 

Data dodania: 2011-11-28

Wyświetleń: 2065

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

   Dom, mieszkanie, własne gniazdko - marzenia czy pragnienia?

Któż z nas (zwykłych śmiertelników) nie marzy o własnym domu? W czasach mojego dzieciństwa (byłem też kiedyś dzieckiem) marzeniem "Kowalskiego" był nie tylko Fiat 126p ale i własne "M", a może przede wszystkim ono. Jak to przebiegało - najczęściej; przedpłaty, książeczki, wpłaty, losowania, przydziały no i radość, jest nareszcie nasze 'M".

Tu proszę młodsze pokolenie o powstrzymanie się od uśmiechów, zapytajcie rodziców czy dziadków. Tak się żyło, bez komputera, telewizora czy radia.

Było ciasne ale przecież własne, choć czasem nie do końca, widmo spółdzielni mieszkaniowej wisiało nad głową. Wielu z nas ma dziś dość tego "M". Dlaczego? Wyjaśniam - przytoczę moje i sąsiadów uwagi. Toaleta - fajna sprawa, tego nawet Ferdek Kiepski nam zazdrości. Dla młodego pokolenia dodam, że bywały toalety wspólne na korytarzach lub poza budynkiem mieszkalnym. Ale czy to przyjemność jak sąsiad korzysta z niej o trzeciej w nocy? Jeśli nawet "robi to cicho", spłuczka i tak nas obudzi. Wieszamy obrazek - tylko pistolet do kołków lub wiertarka udarowa. Sasiad krzyczy że mu kryształ z meblościanki spada. Balkon - na nim pies wyjący bo "pani wyszła do pracy". Bobas płaczący za ścianą lub kibic sportowy. No cóż ogląda wszystkie transmisje - ok, ale dlaczego ryczy jak na stadionie. To są nieliczne przykłady, tu niech każdy doda coś od siebie i mamy DNO. A my robimy to samo, wszak jesteśmy sąsiadami dla innych.

Więc dlaczego nie urealnić marzeń? Zbudować nasz własny "domek idealny". Ci Którzy tak postanowili, trafili na wiele problemów i barier. Zapytajcie ich, czy chcą wrócić do "M"? W czasie mich obserwacji "po kraju i za granicą" znalazłem kilka pomysłów sprawdzonych i prostych. Uczmy się od Kanadyjczyków izolowania termicznego, od anglików wykorzystania małych powierzchni. Można bardzo łatwo wlasnym pomysłem zagospodarować przestrzeń pod schodami lub położyć strop bez uskoków, - ale to tematy na inny artykuł. Bardzo ciekawe porady można spotkać na blogach tematycznych.

Przepisy zmieniły się, odrolnienia odpadły, materiały i instalacje nowych technologii, projekty jakie chcemy, więc rozważmy za i przeciw. No i ruszajmy z tego "M" ku naszemu "D".

Ja się ruszyłem i dziś budzi mnie śpiew ptaków w ogrodzie a nie trzaskanie drzwi sąsiada śpieszącego do pracy.

Tego wam z głębi serca życzę.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena