Jak wręczać tylko udane prezenty? Zrób dokładnie to, czego teraz nie chcesz robić, bo uważasz to za drogę na skróty. A jednak badacze z uniwersytetów: Harvarda i Stanforda zapewniają, że to łatwy, pewny i notorycznie niedoceniany sposób na udany prezent.

Data dodania: 2011-11-24

Wyświetleń: 359

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Wyobraź sobie, że zastanawiasz się nad wyborem prezentu dla osoby, na której Ci zależy. Może to być prezent urodzinowy, świąteczny, wszystko jedno.

Przypominasz sobie, że kiedyś w luźnej rozmowie osoba ta otwarcie wyraziła kilka sugestii, co chciałaby otrzymać. Wiesz też, że na jej profilu na jednym z serwisów internetowych znajduje się lista życzeń, z której możesz skorzystać, by wybrać prezent.

Co robisz? Czy idziesz na łatwiznę i kupujesz prezent z listy, ten, którego spodziewa się odbiorca? Czy też wolisz wybrać coś samemu, by prezent był bardziej osobisty i aby nie rezygnować z niespodzianki?

A teraz zmień perspektywę. Wyobraź sobie, że to Ty masz dostać prezent i zasugerowałeś lub zasugerowałaś, co to ma być. Czy wolisz dostać to, co zasugerowałeś(aś), czy oczekujesz, aby darczyńca kupił coś innego, aby mógł wykazać własna inicjatywę?

Niezależnie od tego, jak Ty osobiście podchodzisz do tego problemu, zwykle ludzie, gdy mają dać prezent, inaczej patrzą na całe zagadnienie, niż gdy mają go otrzymać.

I nie trzeba być prorokiem, aby odgadnąć, do czego prowadzi  taka zmiana podejścia w zależności od punktu siedzenia. Miliony nietrafionych prezentów ofiarowywanych każdego roku to przekonujący dowód, że intencje darczyńców i oczekiwania odbiorców prezentów zbyt często się rozchodzą.

Potwierdzają to  niedawne badania prowadzone przez Francescę Gino z Harvard University i Francis J. Flynn ze Stanford University.

W kilku przeprowadzonych eksperymentach za każdym razem wykazano, że bardziej doceniane są prezenty, które otwarcie zasugerowano jako oczekiwane, niż prezenty niespodzianki spoza listy.

Choć niemal bez wyjątku darczyńcy sądzili, że bardziej w cenie będą te prezenty, które wybiorą sami.

Bo darczyńcy zwykle nie doceniają znaczenia tego, co osoby, którym kupują prezenty, otwarcie wyrażają. Skorzystanie z otwartej sugestii uważają za zbyt proste, oczywiste, spodziewając się, że mogą zostać odebrani tak, jakby nie potrafili zdobyć się na własną inwencję.

Sądzą, że jeśli sami wybiorą prezent, inny od tego, co sugeruje odbiorca, dopiero to zostanie to odebrane jako wyraz szczerej troski, prawdziwego zainteresowania. Że będzie to dowód, że nie potrzebują podpowiedzi, co zrobi dobre wrażenie. Że z powodu wysiłku włożonego w wybór prezent zyska na wartości, zostanie odebrany jako osobisty, bardziej przemyślany.

Dlatego tak często wolą dokonać własnego wyboru.

Tymczasem odbiorca ma problem. Nie tylko nie dostał tego, na co czekał, ale może dodatkowo czuć się sfrustrowany, bo ma wrażenie, że jego otwarte, szczere sugestie zostały zignorowane. Czuje, że darczyńca nie słuchał go uważnie, co może odebrać jako lekceważenie.

Oczywiście, prezent spoza listy życzeń także może być czymś trafionym. Dochodzi do tego element przyjemnego zaskoczenia, który każdy darczyńca chciałby umieć uzyskać.

Problem w tym, że ludzie odrzucają sugestie wyrażone wprost  z jednej strony, a z drugiej - czego dowodzi zarówno doświadczenie dnia codziennego jaki i cała seria przeróżnych badań psychologicznych - nie radzą sobie w odgadywaniu życzeń innych osób. Polegają zbyt mocno na własnej perspektywie postrzegania świata i przeceniają to, jak bardzo inni ludzie podzielają ich punkt widzenia.

Rezultatem jest niechciany prezent urodzinowy, albo prezent pod choinką, który trafi na dno szafy.

Sytuację pogarsza fakt, że odbiorca prezentu zwykle stara się ze wszystkich sił, aby nie dać po sobie poznać rozczarowania. Tego wymaga od niego konwencja i dobre wychowanie. Zachwala, zachwyca się, cieszy się głośno i sprawia wrażenie, że jest zadowolony.

To utwierdza darczyńcę w błogim samozachwycie i pozwala mu sądzić, że umie robić trafione prezenty. I następnym razem znowu będzie polegać na sobie. Choć w rzeczywistości byłoby znacznie lepiej, gdyby wybrał prezent z listy życzeń.

Wszystko to prowadzi do prostego wniosku.

Można by to nawet nazwać oczywistym wnioskiem, gdyby nie fakt, że zbyt często jest on ignorowany: jeśli osoba, dla której prezent wybierasz wyraziła w taki czy inny sposób otwartą sugestię, co chciałaby otrzymać i mieści się to w budżecie, jaki przeznaczyłeś(aś) na ten prezent, skorzystaj z otrzymanej sugestii.

Nie tylko wybór od razu staje się prosty. Nie tylko Twój prezent to pewniak. Ale tym samym udowadniasz, że potrafisz uważnie słuchać i liczysz się z odczuciami drugiej strony.

I jest to solidna wartość, którą ofiarowujesz razem z prezentem.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena