Niedawno opublikowany wywiad z Panem Zbigniewem Bońkiem, który miał miejsce na antenie jednego z rodzimych kanałów sportowych skłonił mnie do zajęcia się tą sprawą po raz kolejny.

Data dodania: 2011-11-21

Wyświetleń: 1382

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Cóż, jestem więcej niż pewien, że do rozpoczęcie piłkarskich Mistrzostw Europy będziemy zmuszeni słuchać różnych dywagacji na temat orła na piersi, a właściwie o jego braku. Niezwykle ciekawego wywiadu udzielił niedawno Pan Zbigniew Boniek, który jako kolejna osoba związana ze światem piłki zabrał w tej sprawie głos. Stwierdził on, obok oczywistych pretensji do PZPN w sprawie nowego "logo", iż decyzja ta nie został podjęta w żadnych wypadku przez Zarząd PZPN, ale była to wyłączna decyzja Pana Prezesa. Jest to kolejny element układanki, którą sam zacząłem składać w jednym z poprzednich wpisów. Zabieg zastąpienia orła na koszulkach nie bardzo udanym logo był zabiegiem czysto marketingowym. Jednak okazuje się, że miał on poprawić nie tyle reputację i wizerunek Reprezentacji Polski, ani nawet samego Związku, ale Pana Prezesa...

Jestem naturalnie daleki od jakichkolwiek pretensji kierowanych pod adresem Prezesa PZPN, ale ciekawie się to zapowiada, trzeba przyznać. Siedzę, czytam, mam spostrzeżenia, więc chciałbym się z nimi z Wami podzielić. Dlaczego w tym kraju nie zwracamy uwagi na rzeczy najważniejsze, tylko na elementy, które w ogólnym rozrachunku będą o wiele mniej ważne? Dlaczego PZPN dąży do poprawy swojego wizerunku (a na to wszystko wygląda), a nie dąży do zapewnienia pozytywnej atmosfery przed piłkarskim EURO 2012? Moim skromnym zdaniem, jeśli już pojawił się pomysł innego "zagospodarowania" koszulek reprezentacji (niezwykle ważny dla nas jak i piłkarzy), to można byłoby pomyśleć wcześniej o pewnego rodzaju konsultacjach społecznych. Podobno mamy piękną demokrację, podobno w sprawach najważniejszych dla Państwa, a więc dla obywateli, powinno się do nich właśnie zwrócić. A tu mamy zupełnie niepotrzebną kłótnię i przepychanki odnośnie tego, kto ma rację, kto postąpił źle a kto nie miał z tym nic wspólnego. Byłyby konsultacje, nie byłoby problemu. Orzełek zostałby tam, gdzie od zawsze się znajdował. Kibice z kolei zajęliby się sprawami, które rozgrywają się na zielonej murawie, a nie wojną argumentów, które pojawiają się przy zielonym stole. Tego sobie i Wam życzę.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena