W przypadku dużego sklepu trzeba mieć ponad milion złotych. Ale mały, specjalistyczny sklep turystyczny można otworzyć już za 100 tysięcy złotych. Sklep turystyczny to nie jest szybki biznes dla niecierpliwych.

Data dodania: 2011-07-15

Wyświetleń: 3717

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

To raczej przedsięwzięcie długofalowe, które może przynieść profity w dalszej przyszłości. Najszybciej – po trzech latach.

Żeby w ogóle myśleć o zarabianiu na sprzedaży sprzętu i odzieży turystycznej, trzeba najpierw sporo wyłożyć. Kto chce zainstalować się w tłumnie odwiedzanym centrum handlowym i w ten sposób zagwarantować sobie klientelę, musi mieć nawet więcej niż milion zł. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na koszty wynajmu powierzchni w centrach handlowych. Za metr kwadratowy trzeba tam bowiem zapłacić nawet 150-200 zł, co przy 500 m kwadratowych powierzchni, jakie powinien mieć sklep turystyczny w takiej lokalizacji daje od 75 do 100 tys. zł miesięcznie. To jednak nie wszystko. Żeby sklep turystyczny wyglądał jak trzeba, należy go odpowiednio urządzić. Tutaj nie wystarczy kilkadziesiąt tysięcy złotych na ekipę. Trzeba dysponować co najmniej kilkuset tysiącami złotych przeznaczonymi tylko na ten cel. 

Sklep turystyczny nie musi znajdować się w galerii handlowej, zwróci ktoś uwagę. I będzie miał rację. Kto wybierze inną lokalizację, ten może poważnie zaoszczędzić. W przypadku tańszej okolicy i sklepu o powierzchni około 100 m kwadratowych koszt nie powinien przekroczyć 100 tys. zł. Wówczas jednak dobrze jest zastanowić się nad specjalizacją – na przykład w asortymencie outdoorowym czy górskim. Zwykły sklep turystyczny może bowiem mieć problem z konkurencją gigantów.

W ten sposób uda się też zaoszczędzić na kosztach zatowarowania sklepu. Te również mogą sięgać kilkuset tysięcy złotych. Im większy sklep, tym więcej trzeba wydać na produkty, które znajdą się na jego półkach.

Duże sklepy to także więcej zatrudnionych osób, a więc znowu – wyższe koszty początkowe. Dla wielu – zbyt wysokie.

Co powinno znaleźć się w sklepie tego rodzaju? Przede wszystkim odzież, która wykorzystywana jest przez osoby wędrujące po górach, buty, a także liczne akcesoria. To te produkty sprzedają się najlepiej, niezależnie od pory roku. W grę wchodzą plecaki, namioty czy śpiwory. Dobrze jest zaopatrzyć się także w sprzęt do wspinaczki czy wyposażenie nieco bardziej specjalistyczne. W przypadku produktów niszowych należy dobrze poznać daną dyscyplinę i dopiero wtedy wybierać towar.

Marże w tym sektorze mogą być wysokie, a to ze względu na szczególną grupę klientów, którzy są skorzy do wydawania pieniędzy. W przypadku odzieży na jednym produkcie można mieć nawet 50 proc. marży. To górna granica. Przeciętnie marża w takim sklepie sięga 25 proc., co i tak jest niezłym wynikiem jak na handel detaliczny.

Sklep turystyczny zaczyna zarabiać, kiedy obroty przekraczają mniej więcej 30 tys. zł. Przy takim poziomie można liczyć na zarobek rzędu 4-5 tys. zł miesięcznie. Wszystko zależy jednak od pory roku, a więc – sezonu. Najlepsza jest oczywiście zima.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena