Powracamy w Tatry Słowackie po dłuższej przerwie. Co prawda Słowacja wita nas pochmurnym niebem, jednak z płynącym czasem rozpoczyna nas akceptować i okazuje nam coraz piękniejsze widoki! A widoki będą pierwszorzędne, bowiem Koprowy Wierch charakteryzuje się najobszerniejszymi panoramami w Tatrach!

Data dodania: 2011-07-01

Wyświetleń: 997

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Już w komplecie jedziemy na Słowację przez Jurgów ( fajniejsza jezdnia aniżeli przez Łysą Polanę). Malowniczą drogą wokół Bielskich Tatr oraz Tatr Wysokich dojeżdżamy przed Szczyrbskie Pleso. Skręcamy w prawo w kierunku Popradzkiego Plesa i rozglądamy się za powierzchnią do zaparkowania pojazdu. Jest trochę kiepsko, bo jest zakaz, a dalej kasują powyżej 5 euro za dobę. Cofamy się na główną jezdnię i na poboczu opuszczamy auto. Teraz nieco asfaltu do przebycia. W pobliżu swój przystanek ma tatranská elektrická łącząca wszystkie miejscowości turystyczne od Tatrzańskiej Łomnicy do Szczyrbskiego Plesa. Bardzo interesujące przedsięwzięcie. Mijamy trasę do symbolicznego cmentarza ludzi gór pod Osterwą. Pogoda na nadzwyczajną się nie oznajmia, jednakże może nam nie doleje :) Przybywamy do malowniczego hotelu górskiego nad Popradzkim Plesem. Tutaj będziemy nocować (cena noclegu: 14 euro). Co niektórzy chcieli iść bezpośrednio na Koprowy Wierch.

Zostawiamy zbędne toboły ( śpiwór, karimatę, pożywienie, odzienia) i ruszamy zdobywać nasz pierwszy zamiar - Koprowy Wierch. Orientacyjny czas przejścia z Popradzkiego Plesa na Koprowy wynosi 2,50 h ( trasa powrotna- 2,30h). Przemieszczamy się zwartym lasem trzymając się niebieskiego szlaku. Pod jednym z drzew czeka na nas Tomek, który nie doszedł do schroniska i od razu poszedł zdobyć Koprowy. Dochodzimy do rozdroży, niebieski ślad wiedzie w kierunku Koprowego, czerwony prowadzi na Rysy.

Kontynuujemy trasę dalej niebieskim szlakiem, z czasem zaczynają przeważać skały. I co ważne pojawia się wstępny błękit na niebie. Jednak od strony doliny Mięguszowickiej pojawiają się niezapowiedziane, rzadkie chmury. Przekraczamy Hińczowy Potok, niestety Dorota nabawia się kontuzji i jej kolano od tej pory będzie doświadczać ewolucję kolorystyczną. Dzielnie jednakże zaciska zęby i podąża dalej. Po lewej stronicy mieści się czubek wyraźnego Szatana (Satan) a po prawej, pasmo Mięguszowickie rozpoczyna Mięguszowicki Wołowiec. Egzystujemy na wysokości około 1900 metrów nad poziomem morza. Przed nami ukazuje się Duży Hinczowy Staw (Velke Hincovo Pleso).

Coraz konkretniej widać grzbiet Koprowego Wierchu. Widać, że wzniesienie jest lekkie i nie należy do najtrudniejszych. Lepsze wrażenie robi on od strony północnej. Możemy też podziwiać w całkowitej okazałości Wielki Hinczowy Staw.

Trasa na grzbiet oznaczony jest kolorem czerwonym. Piotr prowadzi na górę, za nim podąża Dorota, a ja dalej robię fotki. Czym wyżej tym świetniej! Za mną bryluje satanistyczny Szatan, po prawej stronicy nie można nie zobaczyć szczytu Wysokiej jak również Rysów. Zostałem trochę w tyle, ściągam ich jeszcze zoomem mojego aparatu i sam ruszam, aby osiągnąć nasz turystyczny cel. Po drodze znajduje się przedwierzchołek o nazwie Koprowe Ramię.

Koprowy Wierch zdobyty. Od Popradzkiego Plesa 2,50 h, z powrotem 2,30 h. Tomek wygrzewa się na słońcu, Dorota patrzy jaki kolor aktualnie posiada jej kolano. Robimy zdjęcie grupowe i na spokojnie podziwiamy widoki z Koprowego Wierchu. A jest na co spojrzeć!

Koprowy Wierch, czyli po słowacku - Kôprovský štít, mieści się na wysokości 2363m n.p.m. Należy on do słowackiej frakcji Tatr Wysokich. Położony jest w południowo-zachodniej grani odchodzącej od Czubryny. Nie jest znana data pierwszego wejścia na szczyt.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena