Mowa ciała nieodłącznie towarzyszy wszystkim nam. I ludzie, i zwierzęta wysyłają sygnały informujące otoczenie o tym, co czujemy, robimy, jakie są nasze zamiary i oczekiwania, nasz stan zdrowia oraz nasz stosunek do rzeczywistości w danej chwili.

Data dodania: 2011-05-08

Wyświetleń: 2080

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

          Pomysł na ten artykuł przyszedł mi, gdy mój kot do mnie przemówił. A było to tak:

          Siedziałem w pokoju robiąc jedną z najinteligentniejszych rzeczy, jakie współczesny człowiek robi w obecnej dobie nagminnie. A mianowicie gapiłem się w telewizor. Nie był to jakiś nadzwyczaj zajmujący program, skoro nie pamiętam co w tym lufciku leciało. I wtedy pojawił się mój kot. Czarny, piękny, zielonooki Bombaj Europejski. Kot mądry, stateczny, jak na jego wiek przystało. Kot przywódca stada (bo są jeszcze dwa inne koty, pies, ja i żona) wiodący spokojnym, kontrolnym okiem po całości zagarniętego dobra i włości. Pospacerował do kuchni z ogonem do góry, by sprawdzić, jak się ma jego micha (bo ma się mieć!). Miała się nie źle, bo tak gdzieś do ćwierci suchej karmy. A ja obserwuję go kątem oka. „Może być” – skonstatował i wszedł do pokoju. Stanął – głowa opuszczona, ogon wahadłowo, ale leniwie przy samej ziemi na boki. Odbywa się wewnętrzna rozgrywka, co chcę zrobić i czy w ogóle coś chcę, bo przecież mogę wrócić na swój tapczan i zakopać się w miękkie poduszki. A na dworze słońce świeci… Może znów przylecą od sąsiada gołębie… albo wróble… Dylemat, psia krew, koci dylemat! Podniósł głowę. Ogon znieruchomiał, jedynie koniuszek wije się jak dżdżownica. Wzrok utkwił w oknie drzwi do ogrodu. Coś tam łazi w trawie – żaba albo szpak… Decyzja zapadła. Ruszył. Podszedł do mnie i stanął naprzeciwko. Miauknął. Wtedy spojrzałem na niego oficjalnie. Nasze spojrzenia spotkały się. On odwrócił się i ruszył w stronę wyjścia do ogrodu. „Choć, to ci powiem co chcę, żebyś zrobił” – mówił. Uszy skierował do tyłu. – „Muszę słyszeć, żeby być pewnym, że zrozumiałeś i idziesz za mną. Dobrze, choć, choć”. Stanął dotykając nosem dokładnie miejsca, gdzie drzwi się otwierają. Spojrzał na mnie i miauknął – „Otwieraj”. Począł przestępować z łapki na łapkę – „Chcę wyjść”. „Co? – zapytałem – chce Koko wyjść na spacerek?” Znów na mnie spojrzał mrużąc porozumiewawczo zielone ślepia. „Uchuummm” –zamruczał. Uchyliłem drzwi. Gdy ostatnia łapa przekraczała próg „Dzięki” – miauknął.

          Albo taka historia zaobserwowana w relacji kot Koko i moja żona. Ująłem ją w formie białego wiersza.

KOT

Zobaczył: „Teraz”.

Smyrgnął cicho krocznym truchcikiem

Pomiędzy butem a framugą.

Zwolnił.

Przysiadł.

Uszy w tył, uszy w przód…

Nic. Cisza.

 - Udało się. – pomyślał – Mnie tu nie ma.

Polizał się po piersi.

Polizał się po łopatce

I zajął się łapą.

 - Wyświniłem się przez te kombinacje – stwierdził.

Znów posłuchał. Cisza.

Zmrużył  oczy – Skąd ten zapach?

Ruszył i miekkołapnie hycnął  na stół.

Pusto.

Puchatym, lekkim bez szelestem przeskoczył na kuchnię:

 - Okruszki! Pychota! – chrupał. – Mało. – skończył – Trudno.

Dojrzał TEN garnuszek.

Pociągnął zapach

  – Wow! Dlaczego ona utopiła takie mięsko?! –

Pokrywka brzęknęła o kuchnię.

Sięgnął wysuwając wszystkie haczyki.

Objęła go ciepła ręka.

 - Cholera – pomyślał.

 - Hola, hola! – usłyszał

I już musiał się skupić                                            

Na skoku

Z objęć do ogrodu

          27.09.2007r.

            1956

          Pamiętajmy, że my także nadajemy sygnały mową ciała. Nie potrzeba słów, a i tak wszystko jest jasne. Bowiem gest (z łacińskiego, gestus - ruch ciała), to ruch ciała, zwykle towarzyszący mowie, podkreślający to, co zostało powiedziane. Podobną funkcję spełnia dany przez kogoś znak lub skinienie. U ludzi, jak też u małp człekokształtnych, ważną rolę w porozumiewaniu się gra gestykulacja - czyli ruchy rąk i głowy, mimika twarzy towarzyszące wypowiedzi jako uzupełniający element komunikacji międzyludzkiej lub stanowiące podstawę komunikacji ludzi rozmawiających w różnych językach. Obie te definicje zaczerpnąłem ze „Słownika Wyrazów Obcych” Wydawnictwa Europa 2001.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena