Co skłania rodziców do podjęcia decyzji o tym, żeby wziąć na siebie odpowiedzialność za pełną edukację własnego dziecka?Rodzice, którzy ostatecznie zdecydowali się na edukację domową początkowo w ogóle nie rozważali takiej możliwości.

Data dodania: 2011-03-20

Wyświetleń: 2700

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Przynajmniej większość z nich. Wszystko jednak zaczęło się drastycznie zmieniać, kiedy dziecko poszło do szkoły.

Najczęściej bowiem okazywało się, że szkoła nawet w minimalnym stopniu nie spełnia oczekiwań rodziców.  A to dziecko zaczęło mieć poważne problemy z nauką już na poziomie podstawowym. Z czytaniem, pisaniem, liczeniem. Często stawało się przygaszone i nagle traciło zainteresowanie otaczającym światem.  A to dziecko przynosiło ze szkoły do domu coraz gorsze wzorce.

Często rodzice, którzy są zwolennikami edukacji domowej mówią, że współczesna szkoła bardzo wyraźnie spycha na margines życie rodzinne, które zostaje ograniczone do pytań „Co słychać?”

Powody, dla których edukacja domowa wydaje się wielu rodzicom lepsza od tradycyjnej można mnożyć. Każda rodzina to w końcu inna historia.
Jednak wnioski są zawsze podobne. Tradycyjne nauczanie nie sprzyja rozwojowi osobowości, charakteru. Nie skupia się na indywidualnym potencjale dziecka, jest zbyt zmasowane i w efekcie nie pozwala rozwinąć skrzydeł.

Jednak o ile edukacja domowa niesie za sobą wiele korzyści to ma jednak kilka istotnych wad, o których warto wspomnieć.

W stosunku do nauczania w warunkach domowych  najczęstszym zarzutem jest ograniczona socjalizacja dziecka. Dlatego też dzieci uczone w ten sposób są często postrzegane jako te, które nie potrafią współpracować z ludźmi, nie są w stanie nawiązywać przyjaźni i stosunkowo źle radzą sobie w społeczeństwie. Niektórzy specjaliści mówią w tym miejscu nawet o poważnych zaburzeniach emocjonalnych.

 Dodatkowo edukacja domowa dla wielu jest zagrożeniem związanym z brakiem zdolności do odczuwania empatii u dzieci, nieumiejętnością integracji. Wszystko to – zdaniem krytyków wynika z braku styczności z rówieśnikami, który od początku gwarantuje, a nawet w pewien sposób wymusza szkoła.

Jednak największymi zagrożeniami , o których zresztą mówią sami rodzice a nawet dorosłe już dzisiaj dzieci wychowane w ramach homeschooling są:

Po pierwsze: Bardzo duża  liczba obowiązków typowo rodzicielskich. Do tego dochodzą problemy związane z utrzymaniem rodziny (pamiętajmy bowiem, że rodzic – nauczyciel nie otrzymuje za swoją pracę żadnego wynagrodzenia, często natomiast ze względu na edukację domową własnego dziecka sam musi zrezygnować z pracy zarobkowej)

Po drugie: Rodzice często mają trudności ze zdyscyplinowaniem własnych pociech. Ponadto często mają problemy z procesem dydaktycznym i niejednokrotnie brakuje im pomysłów na to, jak w ciekawy sposób uczyć dziecko, więc w efekcie zbyt silnie trzymają się treści podręcznikowych.

Po trzecie: Zdarza się, że rodzic-nauczyciel może się „wypalić”. Najczęściej ma to miejsce w rodzinach, w których podjęcie decyzji o zabraniu dziecka ze szkoły nie było motywowane konkretnym celem i chęcią dążenia do jego realizacji.

Po czwarte: Rodzice często zniechęcają się do edukacji domowej na skutek zniechęcenia. Bywa bowiem, że dorośli chcący uczyć dzieci w domowych warunkach są poddawani fali krytyki ze strony swojego otoczenia. Ponadto pojawiają się również przeszkody, które stawiają szkoły, głównie podczas egzaminów zewnętrznych, do których przynajmniej w polskich warunkach dziecko ma obowiązek przystąpić.

Jednak pomimo tych przeszkód statystyki nie wskazują na znaczący odsetek dzieci, które pomimo rozpoczęcia nauczania domowego po pewnym czasie wracają do szkół.

Dlaczego? W przeważającej większości na homeschooling decydują się rodzice, dla których wychowanie jest najważniejsze. Są silnie przekonani o słuszności swoich poglądów w tej materii dlatego trudno ich pozbawić determinacji i motywacji.

 Wszystkie te czynniki pozwalają pokonać trudności.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena