W Moskwie odbyła się prezentacja książki - zbioru wywiadów i artykułów autorstwa Michaiła Chodorkowskiego. Teksty zebrał i zredagował dziennikarz Leonid Parfenow.

Data dodania: 2011-01-25

Wyświetleń: 1962

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Na spotkanie przyszli m. in. rodzice biznesmena, jego adwokaci, ale też znani obrońcy praw człowieka Ludmiła Aleksiejewa i Sergiej Kowaliow, jak również były premier Michaił Kasjanow i grupa przedstawicieli świata kultury.

„Ta książka może nauczyć tych, którzy chcą się uczyć i skierowana jest do tych, którzy chcą cokolwiek wiedzieć” – stwierdziła w wywiadzie dla Radia Swoboda matka Chodorkowskiego, Marina.

Ojciec podkreślał, że jest dumny z postawy syna.

„Jest człowiekiem, któremu wystarczyło ducha, żeby nie porzucać Rosji, nie zwiewać z kraju. Ostatecznie nikt nie napluje mu w twarz i nie powie: nakradł i uciekł”.

O zmianie, jaka zaszła w Chodorkowskim w czasie pobytu w więzieniu mówiła szefowa Moskiewskiego oddziału Grupy Helsińskiej: „Znałam się z Michaiłem Chodorkowskim, choć nie bardzo blisko, do czasu jego aresztowania. Lata więzienia nie poszły dla niego na marne: na płaszczyźnie ludzkiej on niesamowicie wyrósł”. - mówiła Ludmiła Aleksiejewa.

Tymczasem w wywiadzie dla „Komsomolskiej Prawdy” przedstawiciele Prokuratury Generalnej stwierdzili, że nie jest wykluczony trzeci proces Chodorkowskiego i jego zastępcy w Jukosie, Płatona Lebiediewa. Zdaniem Walerija Lachtina i Gulczechry Ibragimowej sprawa Chodorkowskiego to „zwykła sprawa karna, którą oskarżeni, ich adwokaci i opozycja próbują przedstawić jako polityczne zamówienie”.

W dobiegające z prokuratury groźnie pomruki nie wierzy jednak adwokat biznesmena, Jurij Szmidt. Jego zdaniem oświadczenie prokuratorów jest zagrywką taktyczną i wynika z potrzeby chwili.

„Uważam, że oświadczenie prokuratury to bluff, mający kilka przyczyn. Po pierwsze, zostało wydane w przeddzień rozpoczęcia Forum w Davos, gdzie jak wiadomo naszej delegacji będą zadawać bezstronne pytania. Dlatego trzeba stworzyć jakąś platformę, żeby odesłać je do kompetentnych ludzi [prokuratury – przyp. PJ]” - mówi Szmidt.

Po drugie, jego zdaniem, poprzedni wyrok został bardzo negatywnie przyjęty przez środowiska opiniotwórcze w kraju i na Zachodzie. Jak podkreśla, do tej pory prokuratura bała się występować z jakimikolwiek oświadczeniami w sprawie Chodorkowskiego i Lebiediewa.


Pod koniec zeszłego roku sąd zadecydował, że Michaił Chodorkowski będzie siedział w więzieniu do 2017 roku.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena