Narciarstwo gromadzi wielu zwolenników. Co roku na stokach można zaobserwować setki narciarzy. Amatorów i profesjonalistów, ludzi starszych jak i dzieci. Sprzęt narciarski jest coraz tańszy, więc nic dziwnego, że przyciąga coraz więcej chętnych. Jednak podstawą do uprawiania tego sportu jest śnieg. Czy aby na pewno?

Data dodania: 2010-11-19

Wyświetleń: 2696

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Wydawać by się mogło, że gdy śnieg stopnieje narty trzeba odstawić do szafy i czekać na przyszłą zimę. Nic bardziej mylnego. A to za sprawą Grasski, czyli po prostu narciarstwa na trawie. Są to specjalnie narto-rolki umożliwiające poruszanie się po trawiastych stokach, identycznie jak w przypadku zjazdu po śniegu. Zapinane są one do typowych butów narciarskich. Potrzebny jest oczywiście pozostały tradycyjny sprzęt narciarski, czyli kask, kijki, ochraniacze.

Wynalazek ten swój początek miał w Niemczech i Austrii już w latach sześćdziesiątych. W Polsce ten sport dopiero się rozwija, jak również u naszych południowych sąsiadów – Czechów i Słowaków. Od 1985 roku, narty na trawie, jako dyscyplina sportowa wchodzi w skład Międzynarodowej Federacji Narciarskiej FIS.

Narty przypominają mini pojazdy gąsienicowe, a sama technika jazdy jest niemalże identyczna jak w przypadku tradycyjnych nart. Istnieje jednak pewna różnica, a mianowicie nie ma możliwości jazdy bokiem w poprzek stoku, ani nie można zrobić pługu. Ma to jednak swoje dobre strony – zapobiega to przed skrzyżowaniem się nart, o co wielu początkujących narciarzy się o to obawiało.

Dzięki Grasski nie ma już potrzeby odstawiania tego sportu na kolejną zimę. Wystarczy tylko zakupić odpowiednie narty do jazdy po trawie i problem rozwiązany. W tej chwili pozostaje jedynie zasięgnąć informacji, gdzie znajduje się najbliższy stok trawiasty i wyruszyć w drogę. Zabawa jest gwarantowana.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena