Pani Qi Wen w swoim najnowszym artykule dla naszego ośrodka napisała: \"Niech rozkwita sto kwiatów, niczym bujnie rozkwitający bukiet barwiący ogród twórczości literackiej...\"

Data dodania: 2006-12-19

Wyświetleń: 5937

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Zaraz przypominają mi się długie rozmowy na tematy wartości Chińskiej klasyki literatury tak mało znanej w Polsce.

Qi Wen podkreśliła że z pewnością dla nas "ludzi zza wielkiego muru" klasyczna literatura epoki Han, Zhou, Tang itp. będzie z pewnością tym samym czym dla nich - chińczyków "Pan Tadeusz" naszego wieszcza Adama Mickiewicza (tłumaczenie Yi Lijun, Lin Hongliang, Wyd. Renmin Wexue Chuban She, 1998 Pekin, twarda okładka). A inwokacja w języku chińskim brzmi równie interesująco - zapewniam. Chińczycy znają literaturę polską i chcą podzielić się z nami swoim dorobkiem kulturalnym w dziedzinie literatury, a niewątpliwie mają się czym pochwalić. Zresztą co tu dużo mówić widziałem w chinach więcej polskich książek niż chińskich w Polsce.

Wei, Jin i znana z rozkwitu twórczości poetyckiej. Dynastia Tang, która wydała wielu wybitnych poetów. Z przechowywanych do dziś dnia "Antologii" poezji z dynastii Tang chcą się z nami podzielić tomem 300 największych poematów tej epoki. Do tego dzieła "Gór dwunastu prowincji" blisko 2000 największych dzieł w dziedzinie poematu klasycznego. pisanych od czasów okresu "Walczących Królestw". Czy można się temu oprzeć? Poematy i poezje Ci oraz dynastii Song, Pieśni Yuan, Ming i Qing - czy mogą być równie ciekawe dla polaków jak "Pan Tadeusz" dla chińczyków?

Ciekawostką jaką podała Qi Wen jest niewątpliwie fakt, że z ICH traktatu filozoficznego słynnego generała SunZi uczniowie w Stanach Zjednoczonych uczą się marketingu i zarządzania sobą samym, a ten podręcznik służył do nauki taktyki. Te sposoby taktyki wojskowej, które ludzie zachodu zaadoptowali do tzw. "taktyki życiowej" zrobiły na zachodzie i w USA karierę. Pierwotnie zaś księga ta służyła jako podręcznik wojskowy. Celowo pomijam pozostałe księgi, gdyż przeciętny polski czytelnik nie dostrzeże jej zawartości ponieważ dla niego jej nie ma. Przekłady ksiąg są ubogie i bardzo powierzchowne dlatego nie ma nas co w nich zachwycać. Czy korzystając z pojawiającej się okazji będziemy w stanie to zmienić? Proponujemy pokazać wnętrze utworów a nie tylko ich okładki - czy to zły pomysł?

Rozpoczęliśmy od drobiazgu czyli "Księgi Drogi i Harmonii" LaoTze. Tłumaczenie oryginalnych chińskich tekstów nie należy do rzeczy najłatwiejszych, ale nie po raz pierwszy poświęcilibyśmy się dla nauki. W każdym razie udało nam się i Zhang Hao oraz Qi zgodnie twierdzą iż trud się opłacił. Ja jednak pozostanę przy zdaniu, że nasz trud ocenią najwięksi krytycy literatury jakimi są niewątpliwie czytelnicy.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena