We Włoszech odbywa się wielkie religijne święto, które trzy razy w roku gromadzi wiernych i wielu turystów.Wszystkie hotele w Neapolu są pozajmowane z tego powodu. O co chodzi? O cud świętego Januarego

Data dodania: 2010-08-24

Wyświetleń: 1835

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Wszystkie hotele w Neapolu są pozajmowane z tego powodu. O co chodzi? O cud świętego Januarego - patrona tego miasta. Urodził się on około 275 roku. W czasie prześladowań chrześcijan, biskup stanowczo sprzeciwił się niesprawiedliwemu aresztowaniu swego diakona Sossusa. Z tego powodu został aresztowany i skazany na śmierć (wraz z pięcioma innymi chrześcijanami). Mieli zostać rozszarpani przez dzikie zwierzęta, ale ponieważ żadne nie chciało się zbliżyć do skazanych, posądzono ich o czary i wydano wyrok ścięcia. January miał wtedy 33 lat. Podczas jego egzekucji, jedna z wiernych kobiet zebrała trochę krwi biskupa do flakoników, które do dzisiejszego dnia, w specjalnym relikwiarzu, przechowywane są w katedrze w Neapolu.

Każdego roku dokonuje się tam niewytłumaczalny fenomen. Następuje zmiana stanu skrzepniętej krwi, która "ożywa" i przechodzi w stan płynny. Naukowcy potwierdzili, że jest to ludzka krew, która zachowuje się jak tętnicza krew żyjącego człowieka i ma jej właściwości. Na oczach wszystkich zmienia swoją barwę, lepkość, ciężar, objętość. Jest to niezależne od temperatury, napięcia psychicznego tłumu i ludzkich pragnień. Trwa to przez osiem dni. Były przypadki kiedy krew, mimo gorących modlitw wiernych, pozostawała w stanie skrzepnięcia. Ten proces powtarza się 19 września, w rocznicę męczeństwa Świętego, czasem też 16 grudnia oraz w sobotę poprzedzającą pierwszą niedzielę maja.

Niektórzy interpretują ten cud jako wróżbę. Otóż, gdy zawartość ampułki rozpuszcza się bardzo szybko, oznacza to pomyślność. Natomiast jeśli krew nie zmieni swojego stanu, na Neapol spada nieszczęście. Tak się stało w 1944 roku, kiedy to doszło do wybuchu Wezuwiusza. Czy święty January rzeczywiście pomaga i strzeże Neapolitańczyków i wszystkich wiernych, czy też jest to niezwykły przypadek, nie da się do końca stwierdzić. Jednak oni w to wierzą a przecież mówi się, że "wiara czyni cuda", więc może w tym tkwi sedno sprawy. Już za rok, albo być może w połowie września, rzesze wiernych znowu zbiorą się w katedrze by oczekiwać cudu. A każdy hotel w Neapolu znowu będzie gościć tłumy turystów, którzy przyjeżdżają z różnych stron świata by prosić o łaski i przeżywać to niesłychane wydarzenie.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena