Przeczytaj jak Robert Rodrigues mając 7000 dolarów, kamerę i pistolety na wodę, podbił Hollywood. Biografia reżysera takich filmów jak "Desperado", "Sin City", "Grindhous", "Od zmierzchu do świtu", "Mali Agenci".

Data dodania: 2010-07-06

Wyświetleń: 3120

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Robert Rodiuguez mając jedynie 7000 tysięcy dolarów i kamerę wideo podbił Hollywood. Twórca niezapomnianych filmów jak Desperado, Sin City, Planet Terror.

Człowiek orkiestra filmów – jest reżyserem, scenarzystą, producentem, edytorem filmów, do tego jeszcze kompozytorem.

Urodził się 20 czerwca 1968 roku w San Antonio w stanie Teksas. Od dzieciństwa wychowany na dobrym kinie, jego matka nie była zwolenniczką filmów z lat 70, dlatego zabierała swoje dzieci na projekcje starych klasycznych filmów jak dzieła Sergio Leone czy ciche filmy Chaplina i Bustera Katona. Pobudzało to wyobraźnie młodego Rodriqueza.

Od dzieciństwa był artystycznie kreatywny – rzadko można było go zobaczyć bez ołówka w ręku. Jednak przełom nastąpił gdy znalazł starą kamerę  Super-8. Tak jak większość dzieci bawi się udając piratów czy kowbojów tak Robert Rodriquez bawił się w reżysera. Na szczęście mają 9 rodzeństwa nie brakowało mu statystów i aktorów.
Następny przełom to kamera Video – staje się znany w okolicy jako „ten dzieciak od filmów”.

Nic dziwnego, że jego marzeniem jest wydział filmowy na Teksańskim Uniwersytecie. Niestety zostaje odrzucony ze względu na swoje słabe stopnie. W odróżnieniu od swojego rodzeństwa nie przodował w szkole. Nie poddaje się jednak, odmowa sprawie że pracuje jeszcze ciężej, nagrywa ponad 30 krótkich filmów, aż wreszcie zostaje przyjęty na wydział ze względu na swój talent.
Po skończeniu wydziału nic nie zapowiada, że Robert będzie miał szanse zaistnieć w kinie. Słabo płatna praca, zero możliwości rozwoju. Jednak Rodriguez się nie poddaje. Nie ma pieniędzy, postanawia zatrudnić się jako „królik doświadczalny” w „Instytucie Badań nad Cholesterolem”. Czas w trakcie, którego testują różne leki na jego ciele, pozwala mu napisać scenariusz o wędrującym po Meksyku gitarzyście – El Mariachi. Mając oszałamiający budżet w wysokości 7000 dolarów,  kamerę video, pistolety na wodę i swoją ekipę filmową (czyli samego siebie)  wyrusza do Meksyku aby nagrać swój pierwszy długometrażowy film - „El Mariachi”.

Jednak zamiast wysłać film na Meksykański rynek filmów video jak początkowo planował, podpisuje kontrakt z w wytwórnią Columbia. „El Mariachi” ukazuje się na kilku festiwalach filmowych: Berlin, Monachium, Japonia, Toronto aż po największy festiwal filmów niezależnych  Sundance, gdzie zdobywa nagrodę publiczności za najlepszy film. Wytwórnia postanawia wysłać film do kin. El Mariachi staje się najtańszym filmem, który kiedykolwiek był wyświetlany w kinach i pierwszym amerykańskim filmem w języku hiszpańskim.

W Toronto w 1992 roku poznaje inną wschodzącą gwiazdę filmową – Quentina Tarantino. Obydwoje panowie są po dobrze przyjętej premierze swoich pierwszych filmów; Tarantino wyreżyserował Reservoir Dogs (Wściekłe Psy) – pełną przemocy historię sześciu gangsterów. Tak samo jak Rodriquez Tarantino zmienia tandetne kino klasy B w dzieła sztuki. Obydwoje zostali wychowaniu przez kino i filmy video, od najlepszych klasyków aż po najgorsze horrory z gatunku exploitation i slasher. Ich pierwsze dzieła to film, który na pierwszy rzut oka jest bezsensownym, pełnym przemocy, strzałów i wybuchów widowiskiem, jakich wiele w latach 80. Jednak po bliższym przyjrzeniu się, filmy te urzekają swoim unikalną fabuła i oryginalnym, niepowtarzalnym style reżyserowania.

Robert ma wreszcie okazję spotkać kogoś, kto podziela jego pasję. Quetnin tak samo jak Rodriquez był uważany w swoim środowisku jako „ten dziwak od filmów”. Obydwoje kochają te same gatunki kina. Obydwoje wychodzą poza ustalone stereotypy gatunku. Obydwoje cenią niezależność przy tworzeniu kina. Nie chcą być po prostu reżyserami filmów. Obydwoje chcą tworzyć „swoje filmy”. Nic dziwnego, że panowie się zaprzyjaźniają

Rodriquez pierwszy raz współpracuje z Tarantino przy Pulp Fiction reżyserując sceny w trakcie, których Tarantino gra przed kamerą.

Następna wspólna praca to film „Cztery Pokoje”. Podzielony jest on na cztery oddzielne części – każda stworzone przez innego reżysera. Część Rodriqueza uważana jest przez większość widzów za najśmieszniejszą. Opowiada o dwójce dzieci pozostawionych przez rodziców. W roli ojca Antonio Banderas – aktor znany z europejskich filmów (w tym współpraca z Almodovarem), jednak w tamtym momencie kompletnie nieznany w USA.

Pierwszy Hollywoodzki film Robert Rodriguez to niezapomniany „Desperado”. Jest to kontynuacja . El Mariachi. Jednak tym razem zamiast 7000 tysięcy dolarów 7 milionów budżetu. Majątek dla Rodriqueza, jednak jak na standardy Hollywood to kropelka przy filmach kosztujących ponad 100 milionów. Teraz już nie język hiszpański, ale angielski. Zamiast kasety video tym razem profesjonalna taśma filmowa. Zamiast jednoosobowego składu, profesjonalna ekipa filmowa. Tym razem z wschodzącymi gwiazdami Antonio Banderasem i Salmą Hayek. Dla tej dwójki Desperado był trampoliną do sławą w USA, wreszcie zostają zauważeni przez Hollywood. Nie można zapominać o grającym meksykańskiego nożownika Dannym Trejo, kuzynie Roberto Rodriqueza.

Film odnosi sukces, stając się klasyką kina akcji.

Następny film to „Od Zmierzchu do Świtu” (1996) – film o wampirach, efekt współpracy z Quentinem – Robert reżyseruje a Tarantino pisze scenariusz i gra główną rolę. Film już po premierze uważany jest wśród fanów wampirów za kultowy i staje się pierwszym krokiem w karierze filmowej dla Georga Clooney’a gwiazdy serialu „ER”. Kontynuując pochodzącą z czasów dzieciństwa tradycję zatrudniania członków rodziny, Rodriguez nagrywa swojego nowo narodzonego syna, miksuje jego gaworzenia, aby skorzystać z nich jako okrzyków wydawanych przez wampiry.

Robert robi sobie dwuletnią przerwę i wraca w 1998 roku z filmem  The Faculty, scenariusz piszę wsławiony filmem „Krzyk” Kevin Williamson. Opinie o filmie są podzielone, jednak większość osób przyznaje, że film nie wykracza poza ramy „można obejrzeć, jeśli nie masz nic do roboty”. Jedyne, czego nie zabrakło to „product placement” – a to dzięki umowie marketingowej z domem mody „Tommy Hilfinger”.

Następne trzy lata poświęca na produkcje dwóch następnych części „Od zmierzchu do Świtu” i odrzucanie ofert z Hollywood reżyserowania takich filmów jak „Wild, Wild West”, „Maska Zorzo” czy „Superman Live”. Jednym z ciekawszych projektów z tamtego okresu jest niewykorzystany scenariusz Predatora 3 – akcja miała się rozpocząć na Hiszpańskim galeonie z XVII wieku atakowanym przez predatorów, a skończyć epickim pojedynkiem na innej planecie.

2001 przynosi zaskakującą zmianę stylu. Rodriguez znany z produkcji krwawych orgii zniszczenia, wybuchów i strzelanin tym razem tworzy film dla dzieci. „Mali agenci” to film pełen akcji, gadżetów, efektów specjalnych jednak nie zmienia to faktu, że jest to typowy film dla dzieci. Główni bohaterowie to rodzeństwo, które nagle odkrywa, że ich nudni rodzice to super agenci specjalni. Wyruszają aby ich ratować korzystając z ich super-sprzętów po drodze walcząc z złym charakterem a’la  Willy Wonka.

„Mali agenci” zdobywają dla Rodrigueza całą nową młodą generację fanów. W następnych latach powstają trzy następne części.

Po sukcesie Małych agentów reżyser postanawia dokończyć swoją trylogię „El Mariachi”. Kręci nawiązującą tytułem do „spaghetti westerów” Sergia Leone kontynuację „Desperado” „Pewnego razu w Meksyku”. Mimo obecności takich sław jak Antonio Banderas, Salma Hayek, Johnny Dep, Willem Dafoe, czy Enrique Iglesias film nie dorównuje swoim poprzednikom.

Od 1998 roku Robert był w posiadaniu praw do komiksu „Madman” Mike Allreda. Z ekranizacji nic nie wyszło jednak to Mike poznał Rodrigueza z Frankiem Millerem – legendą w świadku komiksowym, twórcą takich arcydzieł jak „Sin City”, „300” czy „Powrót Mrocznego Rycerza”. Nowatorskie scenariusze jak i oryginalna kreska uczyniło z niego jednego z najlepszych twórców komiksów. Mając w pamięci Hollywockie ekranizacje komiksów, do których napisał scenariusze -  Robocop 2 i Robocop 3, Miller był przeciwny przenoszeniu na ekrany jego dzieł, wkurzony sposobem w jaki Studio wprowadzało zmiany w jego scenariuszach.

Mimo tego Rodriguez był nieustępliwy, przedstawił prezentację Frankowi Millerowi jak zamierza nagrać film. Nie przekonało to jednak twórcy komiksów. Dlatego Rodriguez tworzy krótki film na podstawie opowieści z komiksów „Sin City” – „The Customer Is Always Right”. Wierne przedstawienie dialogów i scen, wziętych żywcem z komiksu, jak i dokładne oddanie czarno-białej palety z okazjonalnym wtrąceniem koloru, przekonuje Franka do zgody na rozpoczęcie prac nad ekranizacją.

Upór Rodrigueza nad uznaniem Franka jako drugiego reżysera doprowadza do konfliktu z „Związkiem Reżyserów Amerykańskich”. Robert Rodriguez jest nieugięty, rezygnuje z członkostwa, aby imię Millera znalazło się obok jego.

Film dokładnie odwzorowuje niesamowitą kreskę komiku, wzbogacając ją o ruch, dźwięk, muzykę i grę aktorską gwiazd Hollywood. Oglądając film „Sin City”, dzięki zdjęciom, grze światła i cienia, nowatorskim efektom wizualnym, i wystylizowanej grze aktorskiej mamy wrażenia wejścia do innego świata. Świata filmu noir, wielkomiejskiej dżungli, wypełnionej twardymi i cynicznymi facetami, pięknych, ale zdradzieckich kobiet. Świata brutalnego i niebezpiecznego, ale jednocześnie fascynującego i pociągającego.

Reżyser zaprasza do współpracy Tarantino, który tworzy scenę „rozmowy” w samochodzie z martwym pasażerem.Za pracę nad tą sekwencją dostał 1 dolara, dokładnie tyle ile Rodriquez za napisanie piosenki do filmu „Kill Bill”.

Sin City stanowi jedną z najlepszych ekranizacji komiksu jak i jeden z najlepszych filmów Roberta Rodrigueza. Film gdzie efekty specjalne nie służą popisowi, ale stanowią narzędzie do artystycznego wyrazu. Obraz, który spodoba się i miłośnikowi kina akcji jak i krytykowi filmowemu. Nic dziwnego, że film odnosi sukces, przyciągając tłumy do kina i zarabiając zgrabną sumkę 75 milionów dolarów w 2005 roku. „Sin City” otwiera drogę do kin innym komiksom jak „300” Franka Miller czy „Watchmen” Allana Moora.

Niestety następny film „Rekin i Lava: Przygoda w 3D”, który w teorii miał powtórzyć sukces „Małych agentów”, okazuje się być bardzo słabym filmem. Dialogi rażą sztucznością, a postacie - brakiem jakiegokolwiek charakteru. Nic dziwnego gdyż twórcą scenariusza jest 7 letni syn Roberta Racer. Jak na siedmiolatka to scenariusz jest udany, jednak chyba zapał i chęci to za mało aby tworzyć filmy.

Pozostała czwórka dzieci Rodrigueza ma równie barwne imiona jak Racer, a mianowicie: Rocket, Rebel, Rogue, and Rhiannon. Rozwiódł się z ich matką Elizabeth Avellan w 2006 roku po 16 latach małżeństwa.

Do ciekawszych dzieł Roberta należą jego krótkie filmiki -  „10 minutowa sztuka gotowania” czy „10 minutowa szkoła filmowa” – które są dodawane do wydań DVD jego filmów. Czyż nie jest fajne zjedzenia potrawy „Sin City” Tacos.

Robert wraca do współpracy z Quentinem Tarantino tworząc „Grindhouse” – film inspirowany filmami klasy B z lat 70. W kinach „grindhouse” pokazywano gatunki, które, ze względów obyczajowych, nie mogły być pokazywane w „zwykłych” kinach jako powieści o czarnych herosach, horrory czy filmy epatujące przemocą i seksem.  Nawiązując do praktyki „Jeden Bilet dwa filmy” reżyserzy postanawiają nakręcić dwa filmy, które będą pokazywane jednocześnie. Tarantino rozwija w  „Death Proof” motyw pościgów samochodowych, znanych z takich filmów jak „Mistrz Kierownicy Ucieka” czy "Znikający punkt". Rodriquez tworzy horror o zombie „Planet Terror” kończący się przerysowaną krwawą jatką w stylu końcówki „Od Zmierzchu do Świtu”, przy użyciu helikoptera, protezy nogi w postaci karabiny maszynowego, armii zombi. Rodriguez bawi się kanonami tego typu filmów tworząc krwawy pastisz horrorów.

Filmy naśladują styl, a właściwie brak stylu, filmów z lat 70. Specjalnie postarzona taśma filmowa, urwane klatki, zakłócenia w obrazie, czy brakująca taśma filmowa. Ten ostatni trik sprawia, że w „Planet Terror” „znika” dobre 20 minut fabuły. Żart Rodrigueza, który pozwala przyspieszyć fabułę i zaskoczyć widza wprowadzonymi zmianami.

Widzom podobają się zwiastuny nieistniejących filmów, pokazywanych pomiędzy obydwoma filmami. Jeden z nich „Machete” tak spodobał się Robertowi Rodriguezowi, że postanowił nakręcić cały film o posługującym się maczetą meksykańskim imigrantem, w głównej roli Danny Trejo, znany z roli nożownika z „Desperado”.

Praca nad „Planet Terror” skutkuje zmianą w życiu osobistym. Rodriguez zaczyna spotykać się z aktorką grającą w tym filmie Rose McGowan.

Aktualnie Robert Rodrigues pracuje jako producent filmu „Predators”. W planach jest także remake klasycznego filmu z lat 60 „Barbarella”, druga część „Sin City” czy wreszcie Madman na podstawie komiksu Mike Allreda.

 

Robert Rodriguez od ponad 17 lat kręci filmy udowadniając, że liczy się, pomysł i pasja a nie wielkie pieniądze czy wielkie wytwórnie. Rodriguez pracuje w własnej małej wytwórni, będąc jednocześnie reżyserem, scenarzystą, montażystą, muzykiem, tworząc świetne filmy, przy ograniczonym budżecie.

Miejmy nadzieję, że Robert Rodriguez będzie kontynuować dobrą pasję i dalej będzie nas zabawiać swoimi filmami.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena